16

Latest post of the previous page:

A no... o to, że oprócz uwag - dobry ten list - szerszych działań w kierunku jego upublicznienia nie widzę. To raz
Po drugie: czesto tu bywam ( nie zawsze jawnie) - i jakoś martwo tu na tej stronie, pomimo że dość dużo osób się loguje. Mało wypowiedzi? Widać coś blokuje użytkowników przed otwartością. I nad tym trzeba się pochylić.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

17
Nie do listu uwaga, ale miał być wątek "Co mnie boli", a nie ma, więc ja się tu bezczelnie wepcham i napiszę, że mnie okropnie, ale to okropnie, boli brak aktywnych Poetyfikatorów. Cierpię z powodu niedosytu ocen poezji! Cierpię, ponieważ jestem poetyckim półgłówkiem i chcę się czegoś nauczyć! A tu pustki i wiatr wieje!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

18
Bo to najbardziej niewdzięczna fucha na tym forum, w czym się, dzięki Bogu, szybko zorientowałem. :P Poza tym niepotrzebni Poetyfikatorzy, skoro nie ma działu "teksty zpoetyfikowane".
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

19
Sepryot pisze: Poza tym niepotrzebni Poetyfikatorzy, skoro nie ma działu "teksty zpoetyfikowane".
Ty, Sep, nie owijaj w bawełnę! Ty po prostu chcesz, żebym ja tym poetyckim półgłówkiem została! Bo Ty chcesz być najmądrzejszy poetycko na świecie! :P
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

20
Sepryot pisze:"teksty zpoetyfikowane".
off top - z poddziałem - teksty spetyfikowane ortograficznie
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

21
Thana pisze:Ty, Sep, nie owijaj w bawełnę! Ty po prostu chcesz, żebym ja tym poetyckim półgłówkiem została! Bo Ty chcesz być najmądrzejszy poetycko na świecie!
Nawet na forum jest Natasza, a co dopiero na świecie. :P

Prawda jest taka, że ten dział jest do szaju. Ludzie tam wrzucają mnóstwo pierdół z elementarnymi błędami, które nie nadają się nawet na śmietnik, bo farba drukarska niszczy środowisko. Żeby komentować poezję, trzeba się na niej faktycznie znać, być na bieżąco z trendami, zdawać sobie sprawę z pewnych elementarnych prawidłowości w niej funkcjonujących - czego, z całym szacunkiem, do weryfikacji prozy wcale nie trzeba. Bo w prozie nie napiszesz: "sorry, ale ten motyw, od kiedy został stworzony w romantyzmie, został wyeksploatowany do cna, a Ty podejmujesz go z perspektywy nieaktualnej od lat 30 XX wieku".

O ile weryfikator powinien się przypieprzać głównie do spraw technicznych, o tyle w wierszach sprawy techniczne tak ściśle wiążą się z treścią, że siłą rzeczy jest to niemożliwe. Jeśli ktoś wrzuci doskonały wersyfikacyjnie sonet o miłości heksametrem, i zawrze w nim porównanie: "Twoje oczy są jak jeziora", to dowalam się do treści, czy do techniki? Ups.

Problem pogłębia fakt, że 90% wrzucających nie zdaje sobie sprawy z powyższego i zaczynają się pluć i kłócić: "Ale czemu niby ten rym jest gorszy od innego? Czemu niby nie mogę se wstawiać zaimków z czapy w środek wersu? Przecież to poezja, wszystko wolno, blokujesz moją twórczość!!!11oneone". I co wtedy robić? Kłócić się z takim? Tłumaczyć po raz osiemsetny dokładnie to samo, mając świadomość, że i tak zapewne nie dotrze? Albo koleś przychodzi i wywala, że "KAŻDY MOŻE INTERPRETOWAĆ WIERSZ INACZEJ ONEONE". I co, mam mu tłumaczyć elementarz strukturalizmu?

Poza tym, w poetyfikatorium brak opcji nagrody. W tuwrzuciu jest ona nijaka, ale jest: zweryfikowanie tekstu, opinie, przeniesienie do "zweryfikowanych". Brak tej malutkiej gratyfikacji tekstu jakim jest przemalowanie go na niebiesko, a potem na czarno, odstrasza.

Kontynuując, w poetyfikatorium nie ma kwarantanny. Większość nowozarejestrowanych, czekając na okazję wrzucenia swojej prozy, widzą co się dzieje w tuwrzuciu (dużo lepsze teksty niż te które mają zamiar wrzucić, albo bezlitosna krytyka) - i rezygnują. A w poetyfikatorium? Ogromna większość wierszy w "poezji białej" to wrzutki ludzi, którzy mają 2, 3, 6, max 20 postów na forum - i dzieje się tutaj dokładnie to, czego próbujemy uniknąć w tuwrzuciu, czyli traktowanie forum jako darmowej korekty.

I wreszcie, ostatnie, cholera wie po co ten dział jest tak posiekany na poddziały.

Dużo roboty, huh? Żeby to zabanglało, trzeba przemodelować podforum, wyznaczyć poetyfikatorów (i to nie jednego), wprowadzić kwarantannę, napisać coś w rodzaju "FAQ" o poezji, żeby można było odsyłać grafomaństwo... Mógłbym nawet w tym pomóc, tylko komu innemu by się chciało? Avenger coś tam gdzieś kiedyś twierdził, że ma kogoś takiego, ale chyba ten ktoś pozostaje w sferze fantomów ;)

[ Dodano: Wto 10 Wrz, 2013 ]
A zresztą własnie, ja jestem bandytą krawaciarzem i nie mnie forum reformować. :mrgreen:
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

22
Ja to bym chciała, żebyś poreformował, bo to powyższe całkiem nieźle brzmi!

A co do tego:
Sepryot pisze:Kłócić się z takim? Tłumaczyć po raz osiemsetny dokładnie to samo, mając świadomość, że i tak zapewne nie dotrze?
Sep, a myślisz, że w prozie jest inaczej? Ile razy tłumaczyłam zasady odmiany nazwisk angielskich i francuskich, link wklejałam...? I dalej jest permanentna czkawka w rodzaju: "Dickens'a". Też mi czasem ręce opadają, ale nie ma innego wyjścia: trzeba powtarzać to samo do usmarkanej śmierci, bo innej metody nie ma. :/
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

23
No, tylko problem jest jeszcze taki, że w przypadku nazwisk możesz po prostu rzucić linkiem, a przy poezji tak średnio. ;)

[ Dodano: Wto 10 Wrz, 2013 ]
Ale:
napisać coś w rodzaju "FAQ" o poezji, żeby można było odsyłać grafomaństwo...
I to jest jakieś rozwiązanie. Pamiętacie, miałem kiedyś w podpisie wypunktowane najczęstsze błędy w poezji i odsyłałem ludzi tam - działało. :P
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

24
Ale może, tak jak proponowałeś wyżej, można przygotować jakiś sensowny regulamin Poetyfikatorium plus vademecum z podstawami... Już by coś było dla tych, którzy rzeczywiście chcą się czegoś dowiedzieć...

Edit: pomyśleliśmy o tym samym. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

25
No i ślicznie. Choroba forumowa - najpierw zdycha, potem idzie w offtop. Załóżcie sobie Państwo łaskawie wątek dotyczący uporządkowania działu Poezja i hajda!

Bardzo najuprzejmiej dziękuję za wszelkie dobre opinie, które mi się trafiły.

Jednakowoż Wódz Naczelny - o ile mnie pamięć nie myli - wydał dyrektywę zawierającą czarodziejskie słowo "kooperacja".

Definicji ścisłej owego nie przytoczę, ale na chłopski rozum da się ją przetłumaczyć tak: tekst za długi - dobra, bierz długopis i pokaż, co byś wyciął, coś do scalenia - ok, scal i napisz w poście, więcej określeń poetyzujących - git, podrzuć, najlepiej w formie gotowych zdań.

Poprawa ewidentnych błędów jest oczywiście na mojej głowie, również mogę się podjąć scalenia podsuniętych propozycji, ale kaj one są? Hop, hoooop! No nie przyszły, kurde :-(

Bardzo dziękuję za medal, zawsze mnie fascynuje taka uroczystość odznaczania zasłużonych, bo sobie wyobrażam, że prominencka ręka zadrży, szpilka się przez klapę przebije i...auć! W połączeniu z goździkiem, który przeczytał mi się jako gwoździk (jej, jeszcze do tego młotek) - zakłuło boleśnie w klatę :-P

Fuj, nadmiar wyobraźni.

Administracja widzi, że ja się staram?
No to spadam.

26
To ja uprzejmie informuję, że swój udział w pracach organizatorsko-reformatorskich zakończyłam. Tylko na tyle mnie było stać. I niczego więcej proszę się po mnie nie spodziewać. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

28
Leszek Pipka pisze:Jasne, co się jelita będzie reformować...
Sam jesteś jelita! :P

A poza tym nikt nie zrobi żadnej rewolucji, bo do tego trzeba posiadać pewną część ciała (albo nawet dwie części). I nie jest to ozór!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

29
Ale ozór nie zaszkodzi. A te dwie części... to półkule mózgowe, nie? :-)

I bardzo proszę bez żarcików hihihi, przyjdzie Wódz, to się będziecie spowiadać, ja tam mam czyste sumienie :-P

30
Leszek Pipka pisze: I bardzo proszę bez żarcików
OK. Leszku, to teraz poważnie: ja po prostu nie łapię, o co chodzi. Myślałam, że łapię, ale jednak nie. Zupełnie nie. Dlatego wyłączam się z tematu, bo nie będę gadać o czymś, czego kompletnie nie rozumiem. Mogę być elitą, kołem u wozu, nadętym hermetycznym ignorantem i co tam kto jeszcze chce. Mogę należeć do kółka adoracji, trójkąta wieloramiennego (jest taki?) albo dowolnej innej figury geometrycznej - jest mi to doskonale obojętne. Nie boję się rewolucji ani ewolucji, ani klusek na parze. Nie wiem, czego ode mnie chcesz, ale wiedz, że ja tego nie zrobię. I tyle.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

31
Eeee...bardzo jasno napisałem, o co chodzi. O kooperację. Dalej to sobie pożartowaliśmy, Ty rzuciłaś we mnie obojętnie kluską z pary (mniam) i zirytowana sobie poszłaś.

Przyjąłem do wiadomości.
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko :-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy organizacyjne”