47
Andrzej Pilipiuk pisze:środek mnemotechniczny oparty na prostym kluczu słowno - obrazowym
Raczej warunkowanie instrumentalne, ale ja z psychologii dostałem 3, więc mogę się mylić. :P
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

48
Andrzej Pilipiuk pisze:środek mnemotechniczny oparty na prostym kluczu słowno - obrazowym
Znaczy ja lecę... pikuję.. a co?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

49
Andrzej Pilipiuk pisze:środek mnemotechniczny oparty na prostym kluczu słowno - obrazowym ;)

dobrze brzmi? czy lecą z nami poloniści? ;)
Gadam, latam - pełny serwis.
Jesteś boskim nazywaczem ;)

50
Andrzej Pilipiuk pisze:środek mnemotechniczny oparty na prostym kluczu słowno - obrazowym ;)

dobrze brzmi? czy lecą z nami poloniści? ;)
Brzmi? Jejku, nawet tego wypowiedzieć nie dałam rady :] Symonides z Keos mógł to nazwać inaczej :] -od dawna tak twierdzę

Jakis czas temu zastanawiałam się i nad tym. Pasowałoby to do mnie, niestety, nie zawsze. Wiem, wiem, reguła i wyjątki, Oczywiście się z tym zgadzam. Ale, na przykład, dziś w nocy -tuz przed senem- "opowiadałam" sama sobie historię" Nie mylić z bajką :] około 4 nad ranem musiałam wstać i zrobić notatki. W końcu zasnęłam, i historia trwała dalej. Kontynuacja. Mąż się śmiał, ponieważ gadałam przez sen jak nigdy przedtem. Efekt. " Otchłań zła" od 7 rano piszę nową powieść. A to jak wytłumaczyć?
Pozdrawiam. Andrzeju, dziękuję
Na śmietniku życia okruchy
w uliczkach zapomnienia błąka się nadzieja
a dookoła horyzont
Za drzwiami echo wspomnień

51
MartaG pisze: Symonides z Keos mógł to nazwać inaczej :] -od dawna tak twierdzę
np dipteros dodekastylos* ;)
Ale, na przykład, dziś w nocy -tuz przed senem- "opowiadałam" sama sobie historię" Nie mylić z bajką :] około 4 nad ranem musiałam wstać i zrobić notatki. W końcu zasnęłam, i historia trwała dalej. Kontynuacja.
intensywna praca koncepcyjna niekiedy wywołuje podobne efekty. zmuszamy mózg do bardzo intensywnej pracy, a potem nie chce się wyłączyć na noc.
Efekt. " Otchłań zła" od 7 rano piszę nową powieść.
3mamy kciuki




_____________________________________________________________________
*greckie określenie architektoniczne na świątynię która ma bodaj dwu rzędową kolumnadę i 12 na frontonie

52
Andrzej Pilipiuk, Boję się podziękować, ale spróbuję. Może jednak nie zapeszę ...dziękuję.
Miłego dnia życzę Wszystkim.
Na śmietniku życia okruchy
w uliczkach zapomnienia błąka się nadzieja
a dookoła horyzont
Za drzwiami echo wspomnień

53
Się zwykło mówić, że Kerouac napisał On The Road w trakcie trzytygodniowego transu narkotykowego na jednej rolce papieru. Ok, to z rolką to prawda. Fakty są jednak takie, że Jacek nad ultraspontanicznym stylem ślęczał długie miesiące i dopracowywał go by wszystko śmigało jak Neal Cassady po bezdrożach amerykańskich.

I tu cytat Hemingwaya chyba pasuje, że co się łatwo czyta się trudno pisze.
Cały ten dżez.

54
przykład człowieka znanego mi osobiście wskazuje że narkotyki - nawet te "niezbyt twarde" to droga donikąd. Ćpanie przetrąciło go bardzo szybko i pewnie na amen.

takich których przetrącił zwykły alkohol tez znam...

55
U mnie zdecydowanie flow. Nie potrafię zastanawiać się nad każdym zdaniem.
'if I waited for perfection, I would never write a word' (Margaret Atwood)
Kończy się to tym, że mam potem ileś serii poprawek, bo ciągle coś mi nie gra, ciągle widzę coś do poprawy (choćby setne powtórzenie imienia bohatera ;) ), ale trudno. Mam dni, kiedy pisze mi się świetnie i mogę siedzieć godzinami i klepać, mam dni, kiedy niemal się zmuszam. Potem nie lubię tych fragmentów, kiedy się musiałam zmuszać.
Czasem zdarza się, że historia "pisze mi się sama" inaczej niż zakładałam ;) zdarzają się niespodzianki. Na przykład bohater, który w zamyśle miał być tylko epizodyczną postacią, urasta do rangi jednego z najważniejszych.

Nie wiem czy to lepiej czy gorzej, ja piszę pod wpływem czegoś takiego, jak "wena", śmieję się, że "oni" (czyli bohaterowie) do mnie gadają. Jak nie gadają, to nie piszę. W związku z powyższym zdarza mi się klepać pomysły, jakieś fragmenty, urywki, na smartfonie, w wannie albo w środku nocy. Cóż, "oni" chyba mieszkają w innej strefie czasowej... ;)
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.

57
Zdecydowanie wolę fazę flow. Wyświetla mi się wtedy w głowie film, w którym postaci poruszają się, mówią dokładnie to, co jest mi potrzebne i we właściwy sposób. Są kolory, niemal czuć zapachy. Sceny są bardzo wyraźne, szybkie. Tylko klepać w klawiaturę i przenosić, samo się pisze, po prostu samo. I wtedy podobno zawsze uśmiecham się. Podobno, bo nie wiem, ale tak mówią ci, którzy mnie przy pisaniu widzą.
Czasem piszę na chłodno. Scena, obejrzeć w myśli, opisać, przyjrzeć się, poprawić tekst i dalej. I nie ma uśmiechu.
Teksty pisane uśmiechem wychodzą zdecydowanie lepiej, te bez uśmiechu mogą być poprawne, ale zaledwie poprawne, bo nie ma w nich "czegoś", a to widać.

Zdecydowanie więcej do wygładzenia jest przy flow, bo liczne literówki, czasem szyk, zdarzają się powtórzenia, rozmnożą się zaimki, ale rzadko poprawiam treść. Na zimno mniej poprawek: nie ruszę dalej, jeśli akapit wyżej nie jest przynajmniej przyzwoity w sensie zapisu i jakości, a i tak potem podlega wielokrotnym poprawkom.

Zdecydowanie wolę flow, szkoda, że nie trwa non stop:)

59
podobny efekt przeżyli ludzie którzy naćpani dokonywali genialnych odkryć naukowych, wykonywali na gorąco notatki a po przetrzeźwieniu zagryzając żeby czytali spłodzone na haju bzdury lub kompletne banały...

*

Nie nawołuję do rozmyślania nad każdym zdaniem. Wymyślcie bohatera, wymyślcie mu tło i fabułę a dalej niech już sobie radzi ;) A na etapie redakcji można to i owo podrasować.

60
Sepryot pisze:A mnie się rewelacyjnie pisało, kiedy byłem tak pijany, że uderzałem twarzą w klawiaturę, ale niestety powstał wtedy tylko badziew. :P
wiem, że wszyscy to znają, ale nie mogę się powstrzymać:


Obrazek
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

61
Stephen King wyznał, że nie pamięta, jak pisał swoje najlepsze (jego zdaniem) powieści - "Lśnienie" i "Cujo" - bo był albo pijany, albo naćpany.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”