28
autor: Bartosh16
Zasłużony
Miałem z nimi kontakt. Istotnie, informacja na stronie wydawnictwa kusi. Kiedy napisałem pierwszego maila z zapytaniem o jakieś detale, odpisali, żebym wysłał im tekst (nie próbkę). Jak na nastolatka byłem dostatecznie szczwany, żeby tego nie robić (a nuż zechcą mnie oszwabić...?). Zdaję sobie sprawę, że wydawnictwa wolałyby unikać procesowania się z autorami o prawa autorskie, ale tak czy inaczej zaśmierdziało mi podpuchą.
Ze strony raziła w oczy informacja o pisarzu Ireneuszu I. Może to mój brak znajomości rynku zaważył na tym, że gościa nie mogłem zidentyfikować, nie wiem. Szukałem znanych pozycji - brak. Przynajmniej wtedy, nie orientuję się, jak jest teraz.
Podejrzewam, że wymiar współfinansowania jest zależny od objętości tekstu. Dystrybucja, reklama zapewne opiera się na tych samych schematach, których koszty są zbliżone tak dla krótkiego opowiadania, jak i dla kilkutomowej sagi. Samo drukowanie, o groszowe sprawy, podobno. Czytałem gdzieś w Internecie, że wydruk i oprawa, to nakład rzędu kilku złotych/egzemplarz. Przyjmijmy, że wydawnictwo poniesie koszt 5 zł/egzemplarz (teoretycznie) i wyprodukuje ich 200, a od autora zażyczy sobie 2500 zł. Czysty zysk w wysokości 1500 zł + zysk ze sprzedaży.
Osobiście mój debiut wolałbym wydać za free, charytatywnie, niż próbować się wybić, inwestując.