16

Latest post of the previous page:

Zaczęłam więc pisać...
I po mniej więcej jednej stronie zablokowało mnie na amen. Miałam poczucie, że nie tylko z tym początkiem, który już naskrobałam, coś jest nie tak, ale że w ogóle cały pomysł nie trzyma się kupy. Dlatego odłożyłam tekst i zapomniałam o nim do tego stopnia, że nawet darowałam sobie research. Wreszcie we wrześniu, zupełnym przypadkiem, wykopałam w jednej z licznych gór książek piętrzących się w moim mieszkaniu starą książczynę o Marii Bohuszewiczównie, którą wieki temu, jako całkiem jeszcze mała dziewczynka, dostałam od którejś z ciotek.
Zaczęłam to czytać, często wzdychając z rozrzewnienia, bo co piąte słowo tego dzieła brzmiało „postępowy”, a co dziesiąte „ideowy”, ale i tak wyłuskałam wiele ciekawych informacji i efekt tego był taki, że w pewnym momencie mnie olśniło i zrozumiałam, jak właściwie powinna wyglądać ta książka.
Cofnęłam więc akcję o kilka lat, zmieniłam pewne szczegóły i… poszło! Obecnie dojeżdżam po trochu do końca pierwszego rozdziału, a drugi mam już właściwie w szkicu. Problem jest taki, że pewnie nie wyrobię się w terminie konkursowym, ale to w sumie kwestia drugorzędna, bo wreszcie znalazłam historię, którą naprawdę chcę opowiedzieć.
No i po raz kolejny okazało się, że jeśli mam blokadę, to najwidoczniej jeszcze nie wpadłam na ten właściwy pomysł.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

20
Na mnie spacery w ogóle nie działają, za to bardzo często mam tzw. olśnienia podczas jazdy metrem lub autobusem.
Z tym, że wymyślenie koncepcji całej książki to u mnie proces długofalowy. Na przykład ogólny zarys pomysłu na to, co teraz piszę pojawił się gdzieś z siedem lat temu, przy okazji fanficta do Fandorina, i tak sobie spokojnie czekał aż dojrzeję. :)
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

21
Każdy ćpie narkotyk zwany natchnieniem pod inną postacią. Ja się narkotyzuję podczas spaceru, kto inny podczas czego innego :) trzeba znaleźć ten sposób.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

22
Poszłoooo.
Kończę drugi rozdział i łącznie popełniłam już ok. 60k znaków tekstu, który ma ręce i nogi i – co ważniejsze – nie jest szkicem, tylko czymś, co da się czytać bez bólu zębów.
Poza tym wreszcie dowiedziałam się, kto zabił ofiarę i z jakiego powodu. I ta wiedza autentycznie dodała mi skrzydeł. :)
No i czytam, aktualnie książkę o Ochranie.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

23
ida pisze:Poza tym wreszcie dowiedziałam się, kto zabił ofiarę i z jakiego powodu. I ta wiedza autentycznie dodała mi skrzydeł. :)
No, ja się nie dziwię!! :D To taka dość... zasadnicza informacja :mrgreen:
A nie wiedziałaś na amen w ogóle, czy miałaś pomysł, ale on się zmienił całkowicie?

W ogóle umknął mi Twój wpis z początku października o radykalnym przebudowaniu pomysłu. Strasznie to ciekawe i inspirująco-przerażające. W sensie, że to w sumie rewelacja, jak na człowieka takie olśnienie spada, mnie chyba właśnie czegoś takiego teraz trzeba - ale z kolei ni diabła spaść nie chce i tu niepokój, czy aby na pewno metodą koncepcyjnych małych kroków da się osiągnąć równie interesujące efekty.

Czy zmienili Ci się bohaterowie? Zarys fabuły? Czy dzieje się coś kompletnie innego, czy tylko inaczej to samo? Ogólnie - co jest stare, a co się zmieniło?

Bardzo jestem tej książki ciekawa.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron