Sezon żeglarski dobiegł końca, łodzie w gdyńskiej marinie zaczynają rozpychać się między sobą na wybrzeżu. Stwierdziłam, że pora też zaszyć się gdzieś w ciepłym kącie, założyć kapcie, zaparzyć herbaty i wziąć się do pisania. Tym bardziej, że od pewnego czasu proces krystalizacji pewnej historii w mojej głowie nabrał rozpędu.
Mój cel to napisać powieść.
Termin: do wiosny.
Ma to być obyczaj z elementami podróżniczymi i psychologicznymi, przynajmniej na tym etapie tak to bym określiła. Co z tego wyjdzie? Nie mam jeszcze pojęcia.
Na pewno będzie tam trochę Norwegii, trochę żeglowania i wiodący wątek detektywistyczny. Zakończenia jeszcze nie znam, dlatego tym bardziej ciekawi mnie, jak potoczy się akcja.
Trzymajcie kciuki :-)
Niby wiadomo, że pisze się maraton dla siebie, ale zawsze jak ktoś podgląda, to bardziej motywuje to do działania.
Maraton Lady Kier
1
Ostatnio zmieniony ndz 27 paź 2013, 16:44 przez Lady Kier, łącznie zmieniany 1 raz.