Maraton Lady Kier

1
Sezon żeglarski dobiegł końca, łodzie w gdyńskiej marinie zaczynają rozpychać się między sobą na wybrzeżu. Stwierdziłam, że pora też zaszyć się gdzieś w ciepłym kącie, założyć kapcie, zaparzyć herbaty i wziąć się do pisania. Tym bardziej, że od pewnego czasu proces krystalizacji pewnej historii w mojej głowie nabrał rozpędu.

Mój cel to napisać powieść.
Termin: do wiosny.
Ma to być obyczaj z elementami podróżniczymi i psychologicznymi, przynajmniej na tym etapie tak to bym określiła. Co z tego wyjdzie? Nie mam jeszcze pojęcia.

Na pewno będzie tam trochę Norwegii, trochę żeglowania i wiodący wątek detektywistyczny. Zakończenia jeszcze nie znam, dlatego tym bardziej ciekawi mnie, jak potoczy się akcja.

Trzymajcie kciuki :-)

Niby wiadomo, że pisze się maraton dla siebie, ale zawsze jak ktoś podgląda, to bardziej motywuje to do działania.
Ostatnio zmieniony ndz 27 paź 2013, 16:44 przez Lady Kier, łącznie zmieniany 1 raz.

5
Escort, Smoke, Natalia - dziękuję za doping.

Przed chwilą zamknęłam plik Wordu. Na dziś koniec. Muszę przemyśleć kompozycję tekstu. Przed chwilą w 15k opisałam głównych bohaterów, którzy będą musieli podźwignąć fabułę. Opisałam ich losy i wymyśliłam dla każdego z nich motyw do powzięcia działania. Będą musieli się zjednoczyć, by pociągnąć ten detektywistyczny wątek.

Jutro zaczynam pierwszy rozdział :-)

Trochę inspiruję się "Rzezią" Polańskiego. Akcja wprawdzie nie będzie się działa w jednym pomieszczeniu, ale będzie się zamykać w obrębie historii tych kilku osób. Trochę też inspiruję się doświadczeniami z poprzedniej pracy - którą niezbyt miło wspominam ze względu właśnie na ludzi, no i klimatem jesieni nad morzem. Zobaczę jutro, jak ten koktajl będzie się pisało :-)

7
Dzięki Zoraj :-)

Dzień I

Zaczęłam pierwszy rozdział, który będzie dzielony na części.
Przybyło 20105 znaków (tak dla siebie będę notować co do grosza)

Ból gardła i siedzenie cały dzień w domu na pewno pomogły. Wprowadziłam dwóch bohaterów i rozbudowałam wątek detektywistyczny.

Na dziś koniec :-)

8
Gapciszon ze mnie. Wczoraj spojrzałam na znaki ze spacjami, a chcę liczyć tylko znaki. Tak więc mała poprawka - wczoraj nastukałam około 16k znaków, a dziś


Dzień II

W sumie mam 33947, więc przybyło prawie 18k znaków.
Było trochę ognia, trochę Toskanii. Wprowadziłam trzecią bohaterkę. Wątek detektywistyczny zaczyna przechodzić z tła na jedne z pierwszych planów. Pojawił się również logistyczny problem, za którego rozwiązanie wezmę się w jakimś najbliższym czasie.

9
Dzień III

Dziś musiałam przewietrzyć trochę głowę i zrobić należycie dużo miejsca w niej dla wyobraźni. Tak więc cztery godziny szlajania się po lesie zabrało trochę czasu.

Drogi bohaterów zaczynają się powoli krzyżować. Pojawiają się ich sekrety i prywatne problemy. Skupiam się na zbudowaniu relacji między innymi oraz zwracam uwagę na nadanie im charakterystycznych cech i zachowań związanych z ich przeszłością.

Na spacerze pozwoliłam sobie na zabawę "co by było, gdyby". Mając już gotową fabułę i wątki zaczęłam wymyślać motywy zupełnie od czapy. Czasami po przemyśleniu nabierały one sensu i dodawały więcej barw książce.

Dzisiejszy przyrost to 6k znaków
Łącznie mam już 39.802

Poza tym ogarniałam wyprawę na koniec świata i ciężko było się skupić.

10
Dzień IV i V

Wczoraj mało znaków ze względu na fanaberie związane z przemeblowaniem pokoju.
Dziś już trochę lepiej. Jeśli tylko nie piszę, to rozmyślam nad fabułą, dzięki czemu łatwiej mi później wklepywać znaki.

Łącznie mam - 46.771 znaków
czyli przyrost to mniej więcej 7k znaków przez te dwa dni.
Sytuacja się rozkręca. Spirala wokół głównego wątku detektywistycznego zatacza coraz węższe lupy.

Wcześniej pisałam fantasy. To moja pierwsza przygoda z obyczajem - nie licząc popełnionych wcześniej opowiadań. Jak narazie dobrze się w tym czuję.
Jutro wprowadzę ostatniego - czwartego bohatera i wtedy zacznie się szybsza akcja.

12
Lubię Cię w obyczaju, Lady Kier. Myślę, że to dobra droga. Trzymam kciuki! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

13
Dzięki Natalia :-)

B.A. cieszy mnie, że mnie lubisz w obyczaju. Poniekąd właśnie po opowiadaniu "Podróż po szklanych torach" tak za mną to łazi i łazi.

14
I bardzo dobrze, że za Tobą łazi, bo ja do dzisiaj pamiętam tamto opowiadanie i od razu czułem, że odnajdujesz się w obyczajowych klimatach.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

15
Ogólnie - 49221
Przyrost - 2,5k

Brak czasu odbija się na ilości wklepywanych znaków. Ale złapałam się na tym, że jak tylko gdzieś się przemieszczam, albo czekam na autobus, to myślę tylko o fabule. Jest jeszcze wiele wątków do obmyślenia i to mi się podoba. W poniedziałek, jak tylko znajdę więcej czasu na pisanie, to ruszę konkretniej z miejsca. Może uda się nawet zamknąć pierwszy rozdział?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron