196

Latest post of the previous page:

BA, zyjesz?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

197
Żyjem, żyjem.
Pisałem "a teraz?", bo akurat byłem w Twoich okolicach.

Trochę późno dałaś mi znać. Ale i tak bym nie mógł. Postaram się pojawić na kolejnym spotkaniu forumowym. Tylko kto robi spotkanie w południe?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

198
LP lubi B.A i jego kartonowy domek. Lubienie ma w d...użym poważaniu różnicę poglądów na cokolwiek. Wtedy co najwyżej ma nieco pod górkę.
A i tak najważniejsze jest, żeby móc wpaść do domku i pogadać. W najgorszym razie skończy się nadrannym - "Aleee o sssso chossssi?". Kac - morderca day after zaora wszelkie pola konfliktogenne :-P

199
B.A. lubi Leszka i podoba mu się podejście, że pomimo różnicy poglądów można razem skoczyć... i skończyć nad ranem. Wszyscy jesteśmy równi wobec kaca ;)
B.A. chętnie kiedyś pogada z Leszkiem, niekoniecznie w swoim kartonowym domku. B.A. przygotuje się wtedy na oranie pól konfliktogennych :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

200
Jest 1 listopada - czas ogłosić maraton. Tytuł maratonu:
B.A. i tajemnice niedokończonych siusiaków


W tym miesiącu B.A. będzie wyciągał z szuflady niedokończone siusiaki i będzie je kończył, bo siusiaki trzeba kończyć, a takie urwane w połowie nie wyglądają ładnie.
Najpierw będzie czytanie i drobne poprawki części już napisanej, a następnie dopisywanie.

Na pierwszy rzut idzie siusiak w czasie - pierwszy siusiak B.A.-a, który dotyczy podróży w czasie. Paradoksalnie będzie praktycznie nieparadoksalny, bo B.A. stwierdza, że paradoksy się mu przejadły. W sumie B.A. jest zadowolony, że tekst nie został ukończony, bo B.A. zorientował się, dlaczego tak konkretnie rozpisał bohaterów. Cóż... B.A. nie nadąża za swoim muskiem, który widać obmyślił to już dawno temu, lecz niestety nie był zbyt skory podzielić się wiedzą.

Cel: 550 słów/dzień + poprawki.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

202
Dzięki, Caroll! :)
Chociaż B.A. w sumie jeszcze prawie nic tu nie napisał o nowym maratonie.

Czas to zmienić!


Dziennik maratończyka - dzień I



1) siusiak w czasie - B.A. zabrał się.
I w sumie tyle mógłby napisać ;)
Maraton się rozkręca. B.A. musiał przypomnieć sobie konwencję i dość dokładnie przeczytać i poprawwiać - wyszło 9 poprawionych stron.
Następny dzień zapowiada się już typowe pisanie.


Przyrost siusiaków: 0 słów
Przyrost w tym miesiącu: 0 słów
Całkowity przyrost siusiaków: 0 słów
Poprawione siusiaki: 9 strony
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

205
@olla, jak będziesz trzymać B.A. za siusiaki to się chłopak na pisaniu nie będzie mógł skupić ;)

B.A. Bardzo mi się podoba twój pomysł kończenia wszystkiego, co do tej pory zostało zaczęte. U mnie na twardym dysku zalega coraz wiecej niedokończonych tekstów. Chyba też powinnam się im przyjrzeć...

Powodzenia w kończeniu :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

206
Magic pisze:@olla, jak będziesz trzymać B.A. za siusiaki to się chłopak na pisaniu nie będzie mógł skupić ;)
Ja już się nie mogę skupić ;)

207
Ja tu ciągle czekam na jakiś wymierny postęp. Liczby, twarde fakty.
9 stron było poprawionych! To zawsze jakiś wynik.
@olla, jak będziesz trzymać B.A. za siusiaki to się chłopak na pisaniu nie będzie mógł skupić ;)
Ja już się nie mogę skupić ;)
Dokładnie! B.A. na samą myśl, już się rozprasza ;)
Magic pisze:Bardzo mi się podoba twój pomysł kończenia wszystkiego, co do tej pory zostało zaczęte.
Może nie wszystkiego. B.A. zajmie się kończeniem siusiaków o średniej długości.
B.A. nie czuje się jeszcze na siłach, aby kończyć któregoś z wielkich siusiaków. B.A. stwierdza, że do tego potrzebne jest jednak większe doświadczenie.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

209
Dzięki za doping :)


Dziennik maratończyka - dzień II

1) siusiak w czasie - B.A. sporo popisał - wyszło 1778 słów :)
Najpierw narobił zamieszania w pewnej filharmonii, później kazał bohaterowi cofnąć się w czasie i zrobić zamieszanie w sobie samym z przeszłości. I tu przerwa.
Później B.A. napisał koniec, a nawet epilog.


Przyrost siusiaków: 1778 słów
Przyrost w tym maratonie: 1778 słów
Poprawione siusiaki: 9 stron


Natalia, wystarczająco wymierny postęp?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

211
Dziennik maratończyka - dni III-VII

Okazało się, że przecież jest konkurs "Otwartym tekstem" i B.A. obiecał, że weźmie udział. Musiał przerwać prace nad siusiakiem w czasie. Na szczęście teksty na konkurs miał napisane wcześniej. Trzeba było je tylko poprawić.
Teraz musi zdecydować, który wybrać do wysłania.

1) Siusiak-duch - B.A. wydawało się, że był lepiej napisany. Ale to chyba dobrze, że B.A. nabrał do niego dystansu i mogł poprawiać.

2) Dziwny siusiak - miniatura, która jest dziwna nawet jak na standardy B.A.-a.

3) Siusiak bliskiego zasięgu - B.A. wspominał o nim w maratonie cranberry. Trochę o zagrożeniach płynących z rozwoju technologii. Nie-cyberpunk, bo bohaterowie nie są wykluczeni, ale też nie jest to postcyberpunk, bo jednak ta technologia robi więcej złego niż dobrego. Konkluzja? B.A.punk :P

4) Apokaliptyczny siusiak - miniaturka o dość specyficznym końcu świata.

5) siusiak w czasie - B.A. jednak trochę napisał. Wrócił do filharmonii i rozbudował scenę, a później skupił się na skutkach mieszania w przeszłości. Poza tym B.A. zorientował się, że przecież poprzednim razem napisał zakończenie, a później epilog. Dlatego logiczną wydała się potrzeba podzielenia wszystkiego na rozdziały. Przebiegło to raczej bez problemu, ale to pierwszy tak krótki tekst, który B.A. musiał dzielić.
Ale B.A. trafił na pewien problem. B.A. wyczuwa w tym siusiaku inspirację Lemem. Jak B.A. pisze, to nie kieruje się, żeby było lemowate, ale jak B.A. czyta, to przebija się wpływ Lema na B.A.-a. Jak sobie z tym poradzić? Na ile to jest dobre, a na ile złe? Jak rozdzielić wpływ (inspirację) od chamskiej zrzynki?
Mieliście coś takiego? Możecie coś doradzić?

Przyrost siusiaków: 2268 słów
Przyrost w tym maratonie: 4946 słów
Poprawione siusiaki: 20,5 strony
Poprawione siusiaki w tym maratonie: 29,5 strony


Podkład muzyczny: Seether - Fake it
Ostatnio zmieniony pt 08 lis 2013, 23:46 przez B.A.Urbański, łącznie zmieniany 1 raz.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Wróć do „Maraton pisarski”