Latest post of the previous page:
Gratulacje! Trzymam kciuki za dokończenie niedokończonych!47
Gratulacje!olla pisze:Jedyny plus dodatni to opowiadanie do "Chimery" - zostało opowiadaniem miesiąca i można je przeczytać w październikowym numerze

To teraz powinnaś mieć motywację do dalszego pisania! Będę zaglądał

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
50
Czyli teraz powinnaś się zmusić do pisania następnego opowiadaniaolla pisze:Miałam poprawiać powieść, więc konsekwentnie napisałam kolejne opowiadanie

Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
52
Poprawiam, poprawiam... Oczywiście zaczęłam od poprawiania dopiero co narodzonego opowiadania, które nie jest mi do niczego potrzebne. Z drugiej strony, lepsze to, niż np. pieczenie ciasta, żeby tylko nie pisać. Z trzeciej, moje ciasta wcale nie są takie złe 
W zasadzie, może by tak jakąś babkę piaskową...
B.A. - nie chcę niczego łączyć i nie chcę na razie więcej pomysłów. Sam widzisz - ledwo wspomniałam o poprawianiu, a już mam pomysł na działalność kulinarną. I napisz tu, człowieku, powieść!

W zasadzie, może by tak jakąś babkę piaskową...
B.A. - nie chcę niczego łączyć i nie chcę na razie więcej pomysłów. Sam widzisz - ledwo wspomniałam o poprawianiu, a już mam pomysł na działalność kulinarną. I napisz tu, człowieku, powieść!
56
olla pisze:Natalia, tutaj:Natalia Szczepkowska pisze:Masz jakieś namiary na wersję elektroniczną?
W zasadzie to bardziej kolaż eseju i opowiadania, niż takie "czyste" opowiadanie.
Bardzo poruszające. Gratuluję.
59
W tej chwili tango argentyńskie w KrakowieB.A.Urbański pisze:Jak idą postępy? Powieść czy opowiadanie?

Oj, chyba już po maratonie, a tu postępy znikome... Przejrzałam ten najświeższy tekst i teraz leżakuje w czeluściach twardego dysku, a powieść... Zaczęłam mieć obawy, że do uśmiechniętej śmierci nie skończę poprawiać, a i spadkobiercy będą mieli pełne ręce roboty...
No nic, po powrocie ogłoszę kolejny poprawkowy maraton.