Latest post of the previous page:

Natalia Szczepkowska pisze:

Bartosh16 pisze:natchnienie mnie opuściło.

Ja nie wierzę w natchnienie. Myślę, że raczej chodzi o zmęczenie materiału pisarskiego (w tym wypadku głowy/oczu/rąk autora), a to, jak wiadomo, da się wyćwiczyć, skoro "zawodowi" pisarze potrafią stukać po kilka godzin dziennie, codziennie. Ale i tak masz ładne wyniki, oby tak dalej

To nie to, kobieta mi oznajmiła, że rozważa możliwość wyjechania za granicę do pracy beze mnie.
Wszelka moc kreacyjno-literacka mnie opuściła.

Bartosh16 pisze: To nie to, kobieta mi oznajmiła, że rozważa możliwość wyjechania za granicę do pracy beze mnie.

No weź, nie mów, że mój przepis na lazanię się zmarnuje!
A tak serio, "rozważa" to nie znaczy, że wyjedzie, poza tym chyba każdy ma czasami ochotę wyrwać się gdzieś sam, a ostatecznie mało kto się wyrywa, przynajmniej na dłużej i skutecznie. Więc nie gryź się i pisz. Dobrze będzie.

Ja co tydzień oznajmiam, że gdzieś wyjeżdżam, a ostatecznie wychodzi, że tylko wyjechałam z pomysłem :-)

Problem polega na tym, że jest na przyszłościowym kierunku, a kompletnie nie radzi sobie z informatyką.
A raczej z babą.
I nie mam tu na myśli wykwalifikowanej programistki, czy chociażby niespełnionego programisty jak Marek Oberech, którzy jakieś pojęcie o komputerach mają, lecz o babsztylu, który najpewniej zrobił tylko kurs pakietu Microsoft Office i uczy młodzież, jak zrobić zaproszenie w Wordzie.

To znaczy, że chce uciec od problemu, nie od Ciebie

I w ten sposób maraton Bartosha przerodził się w kącik zwierzeń

somebody call Drzyzga!!

Dzisiejszy wynik - 17 664.

Niestety nie udało się domknąć opowiadania. Uczynię to jutro.

Przepraszam za offtop, naturalnie nie mogę syfić w swoim wątku. Proszę o wybaczenie (kajam się:()

Dobranoc!

Piękny wynik!

8234 na dziś. Więcej nie piję piwa przy pisaniu -,-

"write drunk, edit sober" ;-)

Dobra dobra, mistrzowi to wychodziło, ja nim nie jestem

Bartosh16 pisze:Dobra dobra, mistrzowi to wychodziło, ja nim nie jestem

"practice makes perfect"

;-)

Ja po piwie siedzę i czuję jak mi brzuch rośnie, wtedy pisanie mi dobitnie nie idzie.

Opowiadanie skończone z wynikiem 5803.

Uznałem jednoznacznie, że mam zrypane pomysły xD

Zabieram się za kolejne.

Dodaję do tego 9382, co mi daje dzienny wynik 15 185. Mogę iść spać