87
autor: Cerro
Debiutant
Nie zamierzam w żaden sposób tutaj nikogo obrażać, urażać, ani nic z tych rzeczy - kurczę, Weryfikatorzy naprawdę robią kawał dobrej roboty na tym forum - ale jeżeli kogoś czytanie cudzych wypocin męczy, to może po prostu nadszedł czas na coś w rodzaju odwyku? Odpuszczenie sobie weryfikowania na miesiąc, pół roku, rok, aż to zniechęcenie przeminie?
Rzecz w tym, że każda forma selekcji tekstów, wyrzucania ich do kosza i tak dalej w moim odczuciu trochę zarzyna ideę forum, które istnieje, żeby pomagać w nauce pisania.
Albo ja źle łapię ideę Wery?
Bo forma weryfikacji, jaka istnieje obecnie, jest chyba najlepszą z możliwych.
I ja rozumiem, że czasami się wręcz nie chce, i oczy bolą od czytania niektórych rzeczy, ale tak jakoś... swój pierwszy tekst pokazałam światu w wieku lat dwunastu (ba! ja wysłałam bite pięćset stron jako poważną propozycję wydawniczą do Fabryki!). Gdybym nie dostała odzewu, być może dalej bym błądziła, a gdybym dostała odzew niemiły, pewnie bym już nic nigdy nie napisała.
Po prostu myślę o tych wszystkich, dla których Wery będzie "pierwszym odzewem". Teraz dostają rzetelną opinię. Tuwrzuć jest swoistym batem, nawet nie na użytkowników, ale na Weryfikatorów bardziej - po prostu wrzucenie tam tekstu wiąże się z gwarancją, że autor dostanie dwie porządne, rozbudowane opinie. To jest bezcenne, zwłaszcza na początku. Wzięcie za rączkę i pokazanie "Dziecko, pisze się >patrz<, nie >patż< i zobacz, to jest słownik języka polskiego. Naucz się korzystać" też, chociaż pewnie może się wydawać, że to walenie głową w mur.
A teraz co? Przyciski odrzucające tekst, ankiety? Jakaś niezdrowy gąszcz kolejnych stadiów weryfikacji? Bo mój pierwszy tekst przeczytali pomarańczowi Weryfikatorzy, a drudzy zieloni, a trzeci tęczowy, ale czwartym już muszę, MUSZĘ, dostać się do czarnych? Nope.
Większość dyskusji w tym dziale, w moim odczuciu kręci się trochę wokół "jak traktować nowych". I ten pozornie też, ale trochę niebezpiecznie dryfuje w kierunku pomysłów, które prowadzą najzwyczajniej w świecie do obniżenia standardów.