Turystyka literacka - ankieta

1
Szanowni Forumowicze,
Jestem studentką V roku zarządzania w turystyce na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Piszę pracę magisterską pt.: Znaczenie turystyki literackiej we współczesnym zarządzaniu gospodarką turystyczną.

Zwracam się do Was z prośbą o wypełnienie ankiety, ponieważ osoby zainteresowane literaturą są moją docelową grupą badawczą.

Ankieta jest anonimowa, a zebrane wyniki posłużą wyłącznie zbiorczym zestawieniom statystycznym.

Z góry dziękuję za współpracę!

http://www.ebadania.pl/998fd7d4b4140f7f

PS. Moderator został poinformowany o udostępnieniu ankiety :)

3
Też wypełniłam. Zamierzasz, Granno, w przyszłości organizować takie wyprawy? Jeśli tak, to proszę o wiadomość - wybrałabym się. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

4
Wypełnione. Bardzo fajny temat.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

5
Również wypełniłam.

Ja też studiowałam turystkę :). Baaaaardzo ciekawy kierunek, o niebo lepszy od polonistyki. Do tego bardziej przyszłościowy. W trakcie takich studiów, łatwo zdobyć doświadczenie zawodowe, można odwiedzić wiele ciekawych miejsc i poznać ciekawych ludzi z różnych stron świata. Dzięki tym studiom Grecja stała się dla mnie niemal drugim domem :). Tak więc, licealistom zdecydowanie polecam, bo takie studia to prawdziwa przygoda (oczywiście dla tych bardziej odważnych).

Co ciekawe, w trakcie studiów, nie spotkałam się z terminem "turystyka literacka". Tak więc temat masz naprawdę oryginalny. :)

6
Dziękuję Wam bardzo za pomoc!

Thano, na razie nie planuję być organizatorem turystyki, ale kto wie, co się zdarzy w przyszłości :) Temat wymyśliłam po przeczytaniu sagi kryminalnej Camilli Lackberg. Postanowiłam połączyć moją pasję - czytanie z tym, co studiuję, czyli zarządzaniem w turystyce.

dorapa prosiła mnie o więcej informacji nt. turystyki literackiej, więc zamieszczam je poniżej:

http://turystyka.amu.edu.pl/tomy/tir6.pdf (trochę teorii - fragment artykułu o turystyce zrównoważonej, s. 26)
http://www.polityka.pl/swiat/obyczaje/1 ... wecji.read
http://www.polityka.pl/kultura/aktualno ... atury.read

7
Mandragora pisze:Baaaaardzo ciekawy kierunek, o niebo lepszy od polonistyki.
Szczerze mówiąc nie podoba mi się kategoryzowanie kierunków studiów w ten sposób. Nie ma lepszych i gorszych, liczy się jedynie to, co dany człowiek z lat spędzonych w murach uczelni wyniósł. Tobie bardziej podobała się turystyka, ok, ale to nie znaczy że jest "lepsza" od polonistyki. I jeszcze jedno - odwaga do studiowania? Może medycyny, weterynarii, bo błąd można przypłacić życiem osoby/zwierzęcia, ale turystyki? No proszę Cię.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

8
Chyba mnie źle zrozumiałaś.
Nie chodzi mi o to, ze turystyka jest LEPSZA od polonistyki. Jest "lepsza" w sensie, że jest o wiele ciekawszym kierunkiem. Podczas gdy na wykładach na kierunku polonistyka, człowiek siedzi i ziewa, tak na turystyce rozdziawia nieraz gębę ze zdumienia, słucha z zainteresowaniem, łaknie nowych informacji, wraca do domu i szpera w internecie, żeby samemu dla własnej satysfakcji znaleźć więcej info. To są zajęcia praktyczne w terenie, gdzie naprawdę wiele się dzieje (tego mi na polonistyce bardzo brakowało), to są zajęcia rekreacyjne: kręgle, tory saneczkowe i tym podobne, wyjazdy krajoznawcze: od wydm zaczynając, na podziemnych trasach turystycznych kończąc i wiele, wiele więcej. Nie pisze tego wszystkiego ogólnie, tylko z własnej perspektywy. To jest moje zdanie i wydawało mi się to oczywiste.

"
Natalia Szczepkowska pisze:I jeszcze jedno - odwaga do studiowania? Może medycyny, weterynarii, bo błąd można przypłacić życiem osoby/zwierzęcia, ale turystyki? No proszę Cię.
"W trakcie takich studiów, łatwo zdobyć doświadczenie zawodowe, można odwiedzić wiele ciekawych miejsc i poznać ciekawych ludzi z różnych stron świata. Dzięki tym studiom Grecja stała się dla mnie niemal drugim domem :) . Tak więc, licealistom zdecydowanie polecam, bo takie studia to prawdziwa przygoda (oczywiście dla tych bardziej odważnych)."

Znowu nie czytasz ze zrozumieniem i wyrywasz zdanie z kontekstu.

Wyraźnie napisałam, że kierunek ten może być przygodą ale dla odważnych. Mowy tu nie ma o odwadze do podjęcia studiów na tym kierunku. Piszę tylko, że nie każdy ma odwagę, zaliczać wyjazdy (bo są wyjazdy terenowe, rekreacyjne na zaliczenie), szusując na nartach czy snowboardzie, nie każdy ma odwagę na zagraniczne wojaże czy kilkumiesięczne praktyki w odległych państwach, gdzie właściwie od wejścia na pokład samolotu musisz sobie radzić sam. Do wszystkiego są opcje, gdzie właściwie ani się nie zmęczysz, ani nie ruszysz z miasta a zaliczysz, ale w tym braknie już tej "przygody" o której wspominałam.

Mam nadzieję, że pozostali zrozumieli to i bez tłumaczenia.

9
Podczas gdy na wykładach na kierunku polonistyka, człowiek siedzi i ziewa
Jeśli siedzi i ziewa na wykładzie, to znaczy, że wybrał zły kierunek. :)

Turystyka literacka faktycznie może być bardzo ciekawa, wcześniej nawet nie myślałem o wyjazdach w taki sposób. Zwiedzenie miasta śladami ulubionych bohaterów musi mieć w sobie to "coś". Chyba, że miasto zmieniło się na tyle, ze tylko się rozczarujemy.

Nie wie ktoś może, czy jakieś miasto ma trasy turystyczne dla wycieczek literackich? Coś w stylu "tu rozpoczyna się akcja rozdziału tego a tego z książki tej a tej"? Wiem, że odkrywanie z książką w ręce miałoby dodatkową moc, ale to jednak takie tabliczki przykuwają uwagę (no i zachęcałyby do czytania).

E: "Czy zdecydowałby/zdecydowałaby się Pan/i na podróż literacką, jeśli nie istniałyby żadne ograniczenia? (czasowe, finansowe itd.)" - gdybym nie był ograniczony pieniędzmi i czasem, to nie usiedziałbym w miejscu. Takie pytania trochę podcinają skrzydła.

10
Done!
Dziwne, ale ta cała "turystyka literacka" to dla mnie pojęcie nowe. Tzn. widziałam, że urządzane są pielgrzymki do miejsc, w których tworzyli pisarze albo śladami bohaterów bestsellerów, ale nie miałam pojęcia, że to się jakoś nazywa i że właśnie tak ;D

12
Widzę, że chodziło o porównanie wykładu na uczelni z zajęciami praktycznymi/wyjazdami itp. Ale mimo wszystko - wykłady są ciekawe, jeśli chcesz się dowiedzieć więcej na ten temat.

13
zaqr pisze:Jeśli siedzi i ziewa na wykładzie, to znaczy, że wybrał zły kierunek.
Albo wybrał zacny, aczkolwiek nudny kierunek, jak w moim przypadku :). Ja z wyboru byłam zadowolona, bo od zawsze o tych studiach myślałam. To, że później przyszła turystyka to już inna sprawa :). Tak więc takie moje trochę obrazowe, subiektywne porównanie obu kierunków.
zaqr pisze:Turystyka literacka faktycznie może być bardzo ciekawa
Jest jeszcze turystyka filmowa (robiłam o tym nawet projekt), obecnie ta forma turystyki rozwija się coraz szybciej i to właśnie za sprawą dobrej reklamy. Ktoś w końcu mógłby się wziąć i za tą literacką. Wypromować miejsca, gdzie toczyła się akcja danej książki.

15
W Polsce - coś mi się obiło o uszy w sprawie "Jeżycjady" Musierowiczowej.
Bardzo dużo hałasu narobiły trasy w Sztokholmie ("Millennium") i w Paryżu ("Kod Leonarda da Vinci").
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”