16

Latest post of the previous page:

Marcin Dolecki pisze:Ciekawe pomysły przychodzą mi do głowy między innymi wtedy, gdy siedzę po ciemku w wannie z ciepłą wodą :)
Ja tam zwolennikiem onanizacji nie jestem. xD
A jeśli chodzi o inspirację, to w moim przypadku nie zastąpieni są ludzie - rozmowa z nimi i samo obcowanie.
Wszystko, co da się powiedzieć, da się powiedzieć prosto, a czego nie da się powiedzieć, o tym należy milczeć.

17
Spoon pisze:
Marcin Dolecki pisze:Ciekawe pomysły przychodzą mi do głowy między innymi wtedy, gdy siedzę po ciemku w wannie z ciepłą wodą :)
Ja tam zwolennikiem onanizacji nie jestem. xD
Ale przyszło Ci do głowy takie skojarzenie, o którym ja nie pomyślałem.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

18
Marcin Dolecki pisze:Ale przyszło Ci do głowy takie skojarzenie, o którym ja nie pomyślałem.
Głodnemu chleb na myśli. Głupi żart, nie miej za złe. : )
Wszystko, co da się powiedzieć, da się powiedzieć prosto, a czego nie da się powiedzieć, o tym należy milczeć.

19
chilipouder pisze:
1920 pisze:Do tego nigdy nie pisał po alkoholu ani nie spożywał go w trakcie pracy.
Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale pisanie po spożyciu nigdy nie przynosi niczego dobrego. Kilkakrotnie próbowałem i tekst napisany pod wpływem okazywał się po prostu żałosny. Alkohol nie wnosi w proces twórczy niczego dobrego. Nie wiem jak inne używki.
Inne używki też nie, no chyba że LSD i papierosy. Te drugie dobre na wnerw, bo coś nie wyszło.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

20
Czyli jednak jesteś zwolennikiem.

Rytuał? Spacer. Choćby przejść się tylko do kościoła, gdziekolwiek. Tak by nikt mnie nie zaczepiał, nie było zbyt głośno. Osobiście preferuje pobliski niewielki lasek, a pora zależna od tego, w jakim klimacie chce pisać. :) Po spacerze sobie notuje na kartce lub na kompie hasła początkowe, by potem to odtworzyć i jeszcze raz pomyśleć, tym razem nie co, a jak :)
I tak sobie pisze i pisze.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

21
LubieCię pisze:no chyba że LSD
Że niby się próbowało? I w kontekście próbowania ot tak dla zabawy/doświadczenia jak i pisania pod wpływem?

22
Thug pisze:Osobiście preferuje pobliski niewielki lasek, a pora zależna od tego, w jakim klimacie chce pisać. :)
Wycieczka do lasu w nocy na pewno dobrze robi przy pisaniu horrorów. A jeszcze jak jest burza i walą pioruny to od razu horror z elementami apokalipsy. :) Dołóżmy do tego LSD i mamy apokaliptyczny psychodeliczny horror.
Teraz szukać takiego odważnego, który to przetestuje.

A tak zupełnie na poważnie, zgadzam się z Tobą Thug, kontakt z naturą dobrze robi na brak pomysłów. Wychowałem się na wsi i latem często jeździłem z dziadkiem na wyręb połamanych lub uschniętych drzew. Monotonna robota, ale jednocześnie odprężająca. Czasami i przez 10 godzin nie było do kogo gęby otworzyć, bo ja w jednym miejscu, a dziadek w drugim, tylko las, szum drzew i stukanie dzięciołów, a myśli w głowie płynęły. Wpadłem tak na niejeden dobry pomysł.

24
Wycieczka do lasu w nocy na pewno dobrze robi przy pisaniu horrorów. A jeszcze jak jest burza i walą pioruny to od razu horror z elementami apokalipsy. :) Dołóżmy do tego LSD i mamy apokaliptyczny psychodeliczny horror.
Teraz szukać takiego odważnego, który to przetestuje.
Ja sie za dużo slenderów nagrałam żeby nie wiedzieć, jako to się skończy.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

25
LubieCię pisze:
Wycieczka do lasu w nocy na pewno dobrze robi przy pisaniu horrorów. A jeszcze jak jest burza i walą pioruny to od razu horror z elementami apokalipsy. :) Dołóżmy do tego LSD i mamy apokaliptyczny psychodeliczny horror.
Teraz szukać takiego odważnego, który to przetestuje.
Ja się za dużo slenderów nagrałam żeby nie wiedzieć, jako to się skończy.
Mniej graj, więcej spaceruj po lesie :)
Ja tam nie wiem, ale jak chodzę późnym wieczorem sam po lesie, to myśli idą w stronę kryminału, czasem na tle erotycznym, a nie w horrory. Może dlatego, że horro mi się kojarzy z komedią :)
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

27
Mi również dobrze się myśli, samotnie spacerując po lesie. A że las mam praktycznie za płotem, robię to prawie codziennie.

Co do samego pisania to najlepiej pisze mi się późnym wieczorem, lub bardzo wcześnie rano. Kiedy wszyscy domownicy śpią. Mam wtedy pewność, że nikt mi nie przeszkodzi, a zwłaszcza nie będzie podpatrywał i wypytywał co robię, nienawidzę tego. Dobrze nastraja mnie też ciemność panująca w pomieszczeniu.
„Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”
- George R. R. Martin

28
A ja palę, piję, ćpam i czekam, aż mi przyjdzie ochota na pisanie, a jak już przyjdzie, to się wyłączam, z nikim nie rozmawiam, wychodzę tylko po camele żółte zaniedbując wszystkie ludzkie obowiązki i piszę trzy dni, udając, że istnieję.

A jak mam coś napisać na bitwę, to siadam, wymyślam, piszę i wracam do palenia i picia.

Chyba jestem stereotypowym pisarzem ;_;
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

29
Co do moich "rytuałów" to zazwyczaj jest ułożenie sobie mniej więcej, w głowie, co się będzie dziać i o czym będę pisał. Nie zdarza mi się, żebym siadał i nie wiedział o czym mam pisać. Co prawda ta "niewiedza" posiada pewien urok, aczkolwiek to nie dla mnie ;).

Ponadto musi być CISZA! Nie mogę pisać, słuchając na przykład muzyki. Próbowałem kiedyś - marny skutek.

Jeśli chodzi o jakieś upodobania to wolę pisać w nocy. Miasto śpi, rodzina śpi, wszędzie błoga cisza. Wtedy mój mózg dopiero się budzi (no i żołądek :D).

Mam również taką dziwną manię, polegająca na skubania rzęs czy brwi. Dzięki temu jakoś bardziej się skupiam, nawet w czasie nauki czy czytania książek :D.
"Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać."

30
Maggus pisze:Kiedy wszyscy domownicy śpią. Mam wtedy pewność, że nikt mi nie przeszkodzi, a zwłaszcza nie będzie podpatrywał i wypytywał co robię,
...śmiał się głośno, oglądając telewizję, komentował newsy z internetu albo wchodził do pokoju z praniem lub pytając, czy się czegoś nie napiję.
Też lubię pisać w nocy. :)
Ponadto musi być CISZA! Nie mogę pisać, słuchając na przykład muzyki. Próbowałem kiedyś - marny skutek.
Hmm... dotyczy to również muzyki instrumentalnej, czy tylko takiej ze słowami? ;) Ta druga mnie również dekoncentruje, za to pierwsza - bardzo pomaga w odcięciu się od rzeczywistości i jej odgłosów, np. harcujących po pokoju kociąt.
Generalnie u mnie muzyka filmowa rządzi. Przy rzewnych kawałkach dobrze się pisze smutne sceny, przy "epickich" - sceny walki itd :)

31
BlankLibrofilia pisze:
Ponadto musi być CISZA! Nie mogę pisać, słuchając na przykład muzyki. Próbowałem kiedyś - marny skutek.
Hmm... dotyczy to również muzyki instrumentalnej, czy tylko takiej ze słowami? ;) Ta druga mnie również dekoncentruje, za to pierwsza - bardzo pomaga w odcięciu się od rzeczywistości i jej odgłosów, np. harcujących po pokoju kociąt.
Generalnie u mnie muzyka filmowa rządzi. Przy rzewnych kawałkach dobrze się pisze smutne sceny, przy "epickich" - sceny walki itd :)
Instrumentalnej muzyki nie słucham, toteż nie wiem jaki by miała wpływ. Aczkolwiek myślę, że to dobry pomysł, na pewno spróbuję. Kto wie, może to mi się spodoba ;).

Jakby ktoś znał jakieś fajne instrumentale i mógł podesłać na priv to byłbym wielce rad :).
"Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron