31

Latest post of the previous page:

8282. Dobrze się pisało. I chyba wreszcie się wstrzeliłam, bo narracja nabrała ładnego kształtu, chwała Bogu.

32
Problemy z netem...

W każdym razie.
Sobota - 4846. Miało być 6k, ale nie wyszło.
Niedziela - nic.
Poniedziałek - pomimo bólu głowy i podwyższonej temperatury 5035.

33
9909. Chyba. Prawdę mówiąc, zapomniałam dziś kompletnie, od którego akapitu zaczęłam pisanie. Więc niewykluczone, że w rzeczywistości jest ileś znaków mniej...

36
XD Niestety nie dziś. Lubimy siódemki. 7646. A tak w ogóle, to nie tego, co trzeba. Chwyciłam się opowiadania. Śmiem twierdzić, że to twoja sprawka, Cerro XD

37
Akayla pisze:Lubimy siódemki.
7 tysięcy. Regularnie. Podziwiam. Dla mnie chyba nie do osiągnięcia. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

39
5654. Lenistwo totalne i ból głowy. Nie skończyłam ze zmiataniem wioski z powierzchni ziemi razem z grasującym tam gigantycznym robalem przy użyciu arcypotężnego, niekontrolowanego zaklęcia jedenastolatka. Szkoda.

Dziękuję, Thano :> Ale nie aż tak regularnie, jak widać...

Cerro, jak zawsze mobilizująca, pełna słów podnoszących na duchu, itepe, itede. Kocham twoją ironię, wspominałam już? :D
Ciesz się. Tym bardziej, że narrację wzoruję na twoim Przybyszu - gawęda w pierwszej osobie. Fajnie się to pisze :D

41
Dziś nic. Brakło zapału jakoś. Chciałam lecieć dalej z tym opowiadaniem, zacięłam się na scenie w dżungli i nie wiedziałam, co dalej. Przerzuciłam się na main maratonu. Dopisałam może trzy słowa. I wyłączyłam plik.
Ech, może jutro coś napiszę.

42
Wczoraj 2158. Jeśli prawdziwą jest teoria, że moje pisarstwo porusza się sinusoidą, od tego momentu powinno być coraz lepiej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron