Cena książki ma być stała przez cały rok

1
Wydawcy chcą zapisów zakazujących sprzedawcom obniżania ceny nowości wydawniczych przez rok. Tę propozycję Polska Izba Książki zawarła w projekcie ustawy o jednolitej cenie książki. Zgodnie z nim przez 12 miesięcy nie będzie można urządzać promocji i wyprzedaży na nowe tytuły. Regulacja obejmuje swoim zakresem zarówno książki drukowane, jak i audiobooki.
Bogdan Szymanik, wydawca i właściciel Wydawnictwa Bosz, który brał udział w tworzeniu regulacji, zaznaczył podczas konferencji, że ustawa ma 4 podstawowe cele:

1. ma obniżyć ceny książek, przerzucając konkurencję na tytuły, które już są dostępne na rynku
2. poszerzyć sieć księgarni, co ma doprowadzić do zwiększania nakładu
3. uratować sklepy podupadających, lokalnych księgarzy
4. zwiększyć dostępność książek we wszystkich miejscach w Polsce
Tu linka do artykułu: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/7 ... y-rok.html

Co o tym sądzicie? Bo ja nie jestem przekonany, czy to wyjdzie na dobre rynkowi książek.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

3
Nie wyjdzie, ceny książek są i tak wyśrubowane. Promocja: obniżka o 50% Myślicie, że przy obniżce o 50% księgarnie dopłacają do tego biznesu? Bo ja wątpię - po prostu ceny stają się wówczas w miarę normalne...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

4
Według mnie odbije się to niezłą czkawką rynkowi.
Wątpię żeby ustalili te ceny na w miarę normalnym poziomie. Znając życie wywindują je maksymalnie jak się da. I wytłumaczą to tak samo jak się tłumaczy ten projekt ustawy, że ustawienie stałych cen na pewne pozycje pozwoli uzyskać pieniądze na książki, których wydawnictwo normalnie, by nie wydało ze względu na jego niszowość lub jak ładnie to określili "zbyt ambitną treść" żeby się sprzedała.
Absurd goni absurd.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

5
Wg mnie wydawnictwa zablokują sobie właśnie w ten sposób kasę na ten rok. Jest sporo ludzi, którzy czekają na promocje i rabaty. Będą czekać rok albo w ogóle nie kupią :P

Poza tym wydaje mi się, że najbardziej uderzy to w księgarnie internetowe, bo te mają zazwyczaj największe rabaty, bo tylko w ten sposób mogą konkurować z Ępikiem czy innymi sieciówkami, bo chyba o małe, lokalne księgarnie mają niewiele do powiedzenia.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

6
Wiecie, ziarno pomysłu nie jest złe - np. utrudniłoby takiej sieci na M. praktyki w rodzaju: kupuję jako hurtownia za 50% ceny książki, sprzedaję jako detal w cenie 75% ceny okładkowej - czyli w cenie, po jakiej mały księgarz dopiero dostaje książkę. To jest niewątpliwie patologia bijąca we wszystkich poza sieciami.
Z drugiej strony, można to uregulować w inny sposób. Ustawa by się przydała, ale to, co czytamy, może wygenerować jeszcze więcej problemów przez fakt nieprzemyślenia skutków. Chociaż podobne ustawy funkcjonują w paru krajach europejskich.

Jednakowoż, ja bym się zanadto nie przejmował ani nie wdawał w wielkie dyskusje, bo jakoś nie wierzę, aby to uchwalono. To tylko projekt, jeden z zyliona, które umarły :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

7
Masz rację Romku, że podobnych projektów powstaje zyliony. Smutne jest to, że jak do tej pory nie pojawił się żaden przemyślany.
Ogranicza się jedną patologię robiąc tym samym furtkę do kolejnej.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

9
Masz rację. Wyjdzie z tego taka sama sytuacja jak z opodatkowaniem kabli światłowodowych.
Wszędzie brak konsultacji i rozmów ze środowiskami najbardziej związanymi z podobnego rodzaju akcjami. Aż chce się powiedzieć soczyście i dobitnie słowo na "K".
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

10
A jak przejdzie to promocja będzie wyglądać następująco:

"Kup dwie nowości (książki z tego roku) a książkę ze specjalnej oferty dostaniesz w cenie 1gr"

Gdzie książki ze specjalnej oferty to książki wydane w poprzednim roku.

I co na to mali księgarze? Nic. Bo oni takiej promocji nie zrobią. I nic się nie zmieni.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

11
Nie przepadam za argumentacją w stylu "Zawsze coś może pójść nie tak, więc lepiej nie robić nic".
Nie jestem apologetą tej ustawy, ale coś z tym sypiącym rynkiem trzeba zrobić. Uważasz, Grimzonie, że praktyka sieci na M. jest OK? I że skoro może wymyślić jakąś sztuczkę, to nie warto się starać? :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

12
Grimzon, to zależy od tego jak rozwiążą sprawę zmiany cen, bo w innym artykule pisali, że po roku książki będą musiały mieć podaną inną cenę na okładce - z tym, że nie określono w jaki sposób ma się to odbywać: naklejka czy nowy nakład, a stary do zmielenia.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

13
Grimzon, to zależy od tego jak rozwiążą sprawę zmiany cen, bo w innym artykule pisali, że po roku książki będą musiały mieć podaną inną cenę na okładce - z tym, że nie określono w jaki sposób ma się to odbywać: naklejka czy nowy nakład, a stary do zmielenia.
Z tego co zostało podane ceny mają obowiązywać tylko przez rok czyli po roku działa to jak obecnie. A obecnie takie promocje są w każdym większym sklepie.
Romek Pawlak pisze:Nie przepadam za argumentacją w stylu "Zawsze coś może pójść nie tak, więc lepiej nie robić nic".
Nie jestem apologetą tej ustawy, ale coś z tym sypiącym rynkiem trzeba zrobić. Uważasz, Grimzonie, że praktyka sieci na M. jest OK? I że skoro może wymyślić jakąś sztuczkę, to nie warto się starać? :)
Można robić wiele rzeczy ale należałoby je w jakiś sposób przemyśleć. Na pewno nie wprowadzać ustawy którą można obejść już działającymi elementami, dwa że łatwo ją zaskarżyć do trybunału konstytucyjnego z uwagi na atak na wolny rynek.

Pytanie skoro jest taka możliwość i jest wykorzystywana dlaczego inni z niej nie skorzystają?

Ustalenie ceny minimalnej na produkty to powrót do PRL. Co dalej dla ochrony drobnych sklepów osiedlowych wprowadzona zostanie minimalna cena za chleb i masło?

Chcąc uchronić jednych księgarzy zabije się także tą ustawą księgarzy internetowych, którzy będą mieli cenę minimalna plus koszty wysyłki. Taka ustawa to akurat klasyczny przykład chciejstwa.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

14
B.A.Urbański pisze:Wydawcy chcą zapisów zakazujących sprzedawcom obniżania ceny nowości wydawniczych przez rok.
B.A.Urbański pisze:ustawa ma 4 podstawowe cele:

1. ma obniżyć ceny książek, przerzucając konkurencję na tytuły, które już są dostępne na rynku
Zakaz obniżania cen książek przez rok ma doprowadzić do obniżenia cen książek? Czy fakt, że widzę tutaj absurd świadczy o tym, iż kieruję się tzw. babską logiką :?:
B.A.Urbański pisze:poszerzyć sieć księgarni, co ma doprowadzić do zwiększania nakładu
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, bo chyba tępa jakaś jestem, w jaki sposób taki zakaz miałby się przyczynić do zwiększenia sieci księgarń? Bo nie widzę związku.
B.A.Urbański pisze:uratować sklepy podupadających, lokalnych księgarzy
Jeżeli ludzie nie kupują u lokalnych księgarzy, bo jest za drogo, to jak w wielkich sieciach będzie taka sama cena, to dla ludzi również będzie za drogo i też nie kupią. Czy jeśli wielkie sieci też zaczną podupadać to poprawi to sytuację również podupadających lokalnych księgarzy? o_O
B.A.Urbański pisze:zwiększyć dostępność książek we wszystkich miejscach w Polsce
IMH subiektywnej O, książki obecnie SĄ dostępne we wszystkich miejscach w Polsce, przynajmniej we wszystkich tych, w których dostępny jest Internet. :lol:

Gdyby coś takiego rzeczywiście przepchnięto, przewiduję:
- znaczący spadek sprzedaży nowości, ludzie będą czytać tanie starocie i czekać na obniżki cen. Po roku, kiedy ceny zostałyby obniżone, albo przypomną sobie o tych ex-nowościach i pójdą je kupić taniej, albo sobie o nich nie przypomną i nakład się nie sprzeda.
- przerąbane będą mieć pisarze o słabo znanych nazwiskach, bo o ile można jeszcze wyłożyć cenę okładkową na książkę pisarza, którego się uwielbia i dzieło jego najprawdopodobniej nie rozczaruje, o tyle trudno wymagać od ludzi, żeby swe ciężko zarobione pieniądze co rusz "eksperymentowali".
- e-booki nie wymienione, Chomik przeżyje oblężenie :P
-
B.A.Urbański pisze:najbardziej uderzy to w księgarnie internetowe, bo te mają zazwyczaj największe rabaty
... a także Allegro, biblioteki, internetowe wymiany książek itd
Poza tym przy sprzedaży na odległość jest jakiś tam przepis, że przez bodajże 10 czy 14 dni można odesłać towar bez podania przyczyny, więc pewnie masa rozmaitych spryciarzy zacznie zamawiać, czytać, odsyłać, zamawiać, czytać, odsyłać... :lol:

Z ciekawości wygooglowałam sobie to Wydawnictwo Bosz, bo nigdy o nim nie słyszałam. To ciekawe, że przedstawiciel wydawnictwa specjalizującego się w albumach tak gardłuje w tej sprawie, albumy chyba raczej rzadko krótko po premierze trafiają na promocje -30%, -50%, -70%?

15
Te wszystkie argumenty o księgarniach, wzroście poziomu czytelnictwa i zakupu książek to jest tylko sztuczna mgła.

Podparta oczywiście ustawodawstwem europejskim i wynikami regulacji na rynkach krajów zachodnich (nie mnie oceniać ich wiarygodność).

Na rynkach branżowych pojawienie się jakiegoś projektu aktu prawnego oznacza zazwyczaj jakąś grę kogoś przeciwko komuś.

Za tym konkretnym projektem stoi Polska Izba Książki, samorząd gospodarczy branży księgarskiej. Bynajmniej nie stanowi on monolitu, nie zrzesza też wszystkich podmiotów uczestniczących w rynku książki.

Szalenie intrygujące jest to, że twarzą projektu jest właściciel wydawnictwa BOSZ, które gra w lidze okręgowej.

Co skłaniałoby do wniosku, że gra jest prowadzona przeciwko dużym - tak wydawnictwom, jak dystrybutorom (o nich można przeczytać na stronie Wydawnictwa Wolters Kluwer, którego prezes jest jednocześnie prezesem PIK)

Zatem zapewne otrzymamy rozkład głosów, opinii mniej więcej taki sam, jak w przypadku relacji sklepy wielkopowierzchniowe - sklepy osiedlowe.

A efekty będą takie, o jakich mówi przytomnie Grimzon. Rezerwa potencjału dużych spokojnie wystarczy na dalsze promocje i wyzwoli niezwykłą pomysłowość w ich konstruowaniu. Mali wydawcy znowu będą się musieli przystosować, w efekcie nie uzyskają nic. W tyłek zapewne dostanie część księgarń internetowych, sytuacja największych i tych, które obsługują nisze tematyczne pozostanie bez zmian.

Jest jeszcze kwestia podręczników, na które przewiduje się rabaty do 15%. Z tym też lepiej poradzą sobie duzi (efekt skali).

No i pominięcie ebooków też wydaje się ciekawe...

W sumie, jak dla mnie - ustawa-ciekawostka, która nijak nie zrealizuje oczekiwań jej ojców. Przynajmniej tych oficjalnie deklarowanych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”