602
Hmm, znów przywołam opko, które ostatnio zrobiło na mnie wielkie wrażenie (M.Cetnarowski, ( ¥ b 3 r p µ n |{ ! :):

I podsyła przekierowanie pod adres z materiałem. Nie wyłącza hardkorowego leet-speekera, przez który komunikują się od ich pierwszej wspólnej grupy dyskusyjnej wokół szwajcarskiego Le Loisirs Trust©, który jako pierwszy zaczął europejską kampanię na rzecz freeware’u i rozpowszechnienia New Network Economy w oparciu o abonamentowane creative commons 2.0. Jowita świetnie pamięta, jak Jarek wtedy tego nie lubił. Podczas ich pierwszej wspólnej kolacji, w RealLifie, jeszcze nie w realu, napisał na swojego i-mena prostego patcha deszyfrującego, którego nie sformatował do dzisiaj, choć nie musiał już go odpalać.
pr2¥|{r0 m1, J4r3|{. ƒ4|{|{, Ð0|{ąÐ 73n św147 2m13r24, $|{0r0 n4w37 w h3rm37¥(2n¥m 9r33nP4r|{µ Ð0(h0Ð21 Ð0 74|{1390 $¥ƒµ???? |{00rv4 m(. pr2¥|{r0 m1, |{0(h4n13
Dopiero po chwili Jowita sprawdza godzinę. Jarek już pewnie śpi. Wysyła mu privem swoje nagie zdjęcie i życzy dobrych snów.
Ð0br¥(h $nów, |{0wb0jµ


Mniej więcej do tego prowadzi takie podejście. Jasne, do tego zmierza nasz język (gdy patrzę na komentarze na pulpowych stronkach, to dochodzę do wniosku, że już prawie jesteśmy w tym punkcie). Ale, kurcze, powalczmy jeszcze trochę.
Mnie się zawsze wydawało, że pisarze to rodzaj pradawnej kasty wojowników; klanu, który niesie światło. Okazało się, że to normalni ludzie (normalni-względnie :P ). Tak samo redaktorzy - też ludzie, którzy - szaleństwo! - potrafią olewać robotę (zwłaszcza, gdy kiepsko im płacą). Więc, chcąc dobrze wypaść, musisz sama namoczyć, wyprać i wyprasować swoje teksty, dociągnąć sznurki w gorsecie i takie tam.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

604
sylwia pisze:Pisząc ten tekst, pewnie narażę się na ostrą krytykę, ale co mi tam. Padają pytania o interpunkcję, narrację i szyk wyrazów w zdaniu. Ja się pytam kogo to obchodzi? Czy nie po to w wydawnictwach siedzą odpowiedni ludzie, żeby korygować nasz tekst? Jako czytelnika, interesuje mnie fabuła. Książka ma mnie wciągnąć bez reszty. Chcę przeżyć coś fajnego. Identyfikować się z bohaterem. Wzruszać, bać, a czasami być zmuszoną do przemyśleń. Nie chcę rozkładać zdania na czynniki pierwsze, żeby go zrozumieć, bo autor cierpi na swoisty przerost formy nad treścią. Może ze mnie prosta baba. Może.
Co Wy o tym myślicie?
A mi się wydawało, że w pierwszej kolejności autorzy sprzedają książkę wydawcy nie czytelnikom. Twój koń może być silny i wytrzymały, co z tego, skoro gdy chcesz go sprzedać, wygląda jakby właśnie przebył ucho igielne bez kropli wody?
Z drugiej zaś strony dziwisz się pytaniom o narrację i szyk zdań, a czy one czasem nie wpływają na lekkość czytania? Ja uznaje to za polerowanie. Zdecydowanie przyjemniej się jedzie po równej nawieszchni.

605
sylwia pisze: Padają pytania o interpunkcję, narrację i szyk wyrazów w zdaniu. Ja się pytam kogo to obchodzi? Czy nie po to w wydawnictwach siedzą odpowiedni ludzie, żeby korygować nasz tekst? Jako czytelnika, interesuje mnie fabuła. Książka ma mnie wciągnąć bez reszty. Chcę przeżyć coś fajnego. Identyfikować się z bohaterem. Wzruszać, bać, a czasami być zmuszoną do przemyśleń. Nie chcę rozkładać zdania na czynniki pierwsze, żeby go zrozumieć, bo autor cierpi na swoisty przerost formy nad treścią.
Co Wy o tym myślicie?
Widzisz, to jest tak: żeby umieć biegać i osiągać dobre wyniki na zawodach sportowych, to najpierw trzeba nauczyć się chodzić, do czego pierwszym etapem jest tzw "raczkowanie" w baaardzo młodym wieku. A Ty chcesz zająć się tylko bieganiem i to pewnie na olimpiadzie, lekceważąc tak prozaiczną czynność jak chodzenie. Bo to dobre dla plebsu.
Kiedyś pewien arystokrata stwierdził: "A co do życia, to nasza służba zrobi to za nas".

606
Z tego co napisałeś, nikt, kto nie jest co najmniej filologiem nie powinien zabierać się za pisanie. Pan cieśla, murarz, tynkarz nie mają żadnych szans. Życie pokazuje jednak coś zupełnie innego. Znanymi piosenkarzami przeważnie nie są ci, którzy uczyli się śpiewu całymi latami. Wybitni aktorzy nie mają ukończonych szkół teatralnych. Księgarnie są pełne bestsellerów, na które krytyka wylała wiadro pomyj. Jednak to oni osiągnęli sukces, a nie ci, których zdania są równiutkie i wypielęgnowane jak grządki w ogródku.

607
Do pisania potrzebny jest talent i nie zastąpi go najlepszy nawet warsztat, niemniej jednak, jeśli twój tekst będzie roił się od błędów, w wydawnictwie wyrzucą go do kosza po przeczytaniu kilku zdań.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

608
To oczywiste. Do tego właśnie zmierzam. Bycia poczytnym pisarzem nie da się nauczyć, ale bardzo poprawnie piszącym pismakiem i owszem. Tylko nie o taki efekt, chyba na wszystkim chodzi...

609
Nie można nauczyć się od innych oryginalności pisarskiej, ona może jednak "obudzić się" w człowieku na skutek lektury oryginalnych tekstów. Wtórność jest chyba literackim grzechem głównym, zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest ona czymś podobnym do grzechu przeciwko Duchowi Św. :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

610
sylwia pisze:To oczywiste. Do tego właśnie zmierzam. Bycia poczytnym pisarzem nie da się nauczyć, ale bardzo poprawnie piszącym pismakiem i owszem. Tylko nie o taki efekt, chyba na wszystkim chodzi...
Jednak nawet bardzo utalentowany pisarz musi przestrzegać zasad, bo bez nich zapis będzie kulawy. Znaczy będzie szwankował na najbardziej podstawowym poziomie, poziomie komunikacji. Mnie brak znajomości tych zasad ( a raczej problemy z ich stosowaniem) kosztował przynajmniej dziesięć lat pauzowania ( byłem dysgrafo, dysorto i czort wie co tam jeszcze, bo w tamtych czasach nie diagnozowano tego).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

611
sylwia pisze:Z tego co napisałeś, nikt, kto nie jest co najmniej filologiem nie powinien zabierać się za pisanie.
Wyciągnęłaś absurdalny wniosek, w żadnej mierze nie zawarty w mojej wypowiedzi.
Idąc Twoim tropem rozumowania, to właściwe znajomość liter i umiejętność ich używania też są zbędne. Można komuś podyktować wzniosłe myśli, niech napisze, po co się samemu fatygować?
Tylko, że kolejny etap - to równie trudna sztuka czytania. Po co ona? Jest telewizja (niektórzy nawet ją jeszcze oglądają), są miliony filmików np. na YouTube, za darmo, ładne, kolorowe, lektor miłym głosem czyta czy przemawia, wyjaśnia, pomalutku, żeby dotarło, nawet poważne teorie naukowe są tam przedstawiane w ten sposób. Podobno staroegipskie pismo obrazkowe było prymitywne, ale mamy postęp: dzisiaj obrazki się ruszają.
Pewien gatunek epigonów i marzycieli w formie takich krótkich filmików promuje nawet swoje książki; sądzę zresztą, że to dobry i praktyczny pomysł - przynajmniej w takiej formie ktoś o nich usłyszy. No i zawsze jest szansa na ciąg dalszy; w końcu nie każdy musi znać rachunek prawdopodobieństwa.

P.S. Nie jestem filologiem, a biorę się za pisanie - taki brzydal ze mnie. :P

612
Nie widzę nic złego w oglądaniu telewizji. Znajomość liter, jak i umiejętność posługiwania się nimi są bardzo ważne:). Uważam jednak, że forma nie może być ważniejsza od treści. Tylko tyle. Zbytnie analizowanie swojego tekstu nie prowadzi do niczego dobrego...u mnie tylko do jednego...Braku weny hehe

613
sylwia pisze:forma nie może być ważniejsza od treści
jest równie ważna! Chyba że nie mówimy o literaturze. ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

615
sylwia pisze:Równie ważna! Nie ważniejsza!
Ponieważ opracowuję właśnie tekst o gołych cyckach, to powiem w tej metaforze: "forma" cycków stanowi o ich walorach estetycznych (czyli jako dzieła sztuki) .
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

616
Hehe...Fajne :) Tylko widzisz Nataszko w życiu to jest tak. Teoretyzujemy o tym jakie cycki są fajne i jaka ich "forma" czyni je atrakcyjnymi. W praktyce wielbiciel całości, wielbi i tę część :) O innych, nawet super atrakcyjnych w swej formie powie: Niezłe...Ale nie dla mnie :)

Wróć do „Jak pisać?”

cron