Jeszcze jeden mój stary wygłup z drogi, może ten będzie ostatni zanim się poprawię.
Waha
O moja benzyno, droższa mi jesteś jak wino,
Może nie takie Chardonnay, lecz trochę tańsze,
To bardziej popularne, w smaku karne, za piątaka,
Co na obrazku ma byka lub ptaka.
Tak często o tobie myślę, bo muszę.
Przeżywam przez ciebie katuszę,
Bo jak mi ciebie zabraknie,
Na myśl o marszu, twarz mi blaknie.
To nie jest wcale przyjemne,
Gdy po godzinach na stację przybędę,
Zziajany, zdyszany, tabliczkę zobaczę – zamknięte.
Nie będzie do jazdy chlapnięte.
Żebyś ty jeszcze ładnie pachniała,
Truskawkami, agrestem lub leśnym mchem,
Niestety cuchniesz, spirytusem i gazem.
Fu, czasami, aż brak tchu.
Zapomnę o tobie na pewno
Kiedy do baku zacznę wkładać drewno,
Zbyt szybko to nie nastąpi, niestety,
Bo łatać trzeba tobą budżety.
4
Wiem, że słabe, ale moje i ze śmiechem przez łzy. Kiedyś to poprawię.Natasza pisze:Ech... to jest okropne, p_r
Przykro mi
Nataszko jak kiedyś będziesz musiała pchać ponad trzystu kilogramowy motocykl przez piętnaście kilometrów to może też Ci do głowy przyjdzie po tym coś tak głupawego jak to:)
[ Dodano: Pon 12 Maj, 2014 ]
Dopiero się uczę, dzięki za sugestie, są mi potrzebne.Sepryot pisze:W pierwszej zwrotce masz fajny rytm i rymy, czyli to, co normalnie kuleje. Poza tym, fakt, słabe.![]()
No i "wacha", nie "waha". xd "Waha" to trzecia osoba liczby pojedynczej czasownika "wahać".
Co do wahy - to slang, zwykły, potoczny, uliczny, do dzisiaj używany.
Nawet tutaj go ujawnili ku mojemu zdziwieniu http://www.miejski.pl/slowo-Waha