62
A widzisz, ja z kolei miałbym opory. Wygląda jakby wyrwana ze snu nerda, wciąż utknięta w latach 90tych, szkicowana ołówkiem i wrzucona pod skaner.

64
Jeszcze trochę podryfuję... :) Mnie zawsze podobały się te okładki z pierwszego wydania. Ta nowa skręca estetycznie w stronę okładek z rodzaju prozy, po którą sięgam z wielkim oporami. Chociaż rozumiem chęć wydawcy, by trafić do akurat tego targetu :)

Z dyskusji o blurbach wynoszę, że lepiej takowy posiadać, choć umiarkowanie chwalący, za to naszpikowany sensownymi informacjami :P Tylko wciąż nie rozumiem, dlaczego w pierwszym poście padła sugestia, jakoby sam autor miał się zajmować pisaniem takiego.
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

65
Miałbyś opory większe niż przed okładką obok? Romansidło, here i come, to mówi okładka. Ale fakt, sorry za offtop. :mrgreen:

66
Cytat z książki "Sprzedać książkę po okładce":

"Wobec wszystkich narzędzi promowania książki rola tekstu na okładce wydaje się mało istotna, jednak tylko znikomy odsetek wydawców z niego rezygnuje. Zamieszczenie takiej informacji prawie nic nie kosztuje. Nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych na skład DTP. Jeśli opis książki pisze autor, to opłata za tekst jest już wliczona w jego honorarium. Podobnie dzieje się, jeśli redakcją takiego tekstu zajmuje się dział promocji w wydawnictwie. Często informacje na okładce są wliczone w działania promocyjne. Skoro wydawca dostarczył dziennikarzowi egzemplarz redakcyjny i doczekał się pochlebnej recenzji, może bezpłatnie zamieścić jej fragment jako cytat. Tekst na okładce jest najczęściej darmową formą bezpośredniego kontaktu z odbiorcą książki. Można przypuszczać, że ma ostateczny wpływ na jego decyzję o zakupie. Jeśli ktoś sięga po tytuł, o którym nigdy wcześniej nie słyszał, notatka od wydawcy jest pierwszym i często ostatnim komunikatem, który może skłonić do kupna. Ma nakłaniać kogoś, kto widzi daną pozycję pierwszy raz na oczy, a także kogoś, kto o książce słyszał, ale nie jest zdecydowany na jej zakup. W wypadku osób, które przychodzą do księgarni, żeby kupić konkretny tytuł, tekst na okładce powinien utwierdzać je w przekonaniu, że dokonały właściwego wyboru. Od innych rodzajów promocji odróżnia go bardzo ważny aspekt — okładka jest fizyczną częścią książki, czyli medium uznawanego za najbardziej wiarygodne w odróżnieniu od radia, prasy, telewizji, a zwłaszcza internetu. Nabywca może uznać wszelkie zamieszczone na niej informacje za godne zaufania. Wiadomości na okładce prędzej można porównać do spisu składników na opakowaniu produktu spożywczego niż do ulotki reklamowej, ponieważ w świadomości wielu osób odwiedzających księgarnie uchodzi za tekst czysto informacyjny, chociaż przeważnie nim nie jest."

[ Dodano: Śro 25 Cze, 2014 ]
I jeszcze dla wyjaśnienia terminu:

"Po raz pierwszy w historii terminu „blurb” użył amerykański humorysta Gelett Burgess w 1907 roku. Na okładce jego książki zatytułowanej „Are You a Bromide?” pojawił się rysunek przesadnie otyłej blondynki. Autor określił ją, jako pannę Blindę Blurb. Jej nazwisko zaczęło funkcjonować w języku angielskim jako określenie przejaskrawionego opisu na książce."
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

67
MaciejŚlużyński pisze:Wiadomości na okładce prędzej można porównać do spisu składników na opakowaniu produktu spożywczego niż do ulotki reklamowej, ponieważ w świadomości wielu osób odwiedzających księgarnie uchodzi za tekst czysto informacyjny, chociaż przeważnie nim nie jest.
MaciejŚlużyński pisze: Jej nazwisko zaczęło funkcjonować w języku angielskim jako określenie przejaskrawionego opisu na książce.
I o tym właśnie cały czas piszę.

I aby uprzedzić "Nigdy nie napisałem, że jest to nieskuteczne działanie".
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

68
Miałbyś opory większe niż przed okładką obok? Romansidło, here i come, to mówi okładka. Ale fakt, sorry za offtop. :mrgreen:
Chyba muszę dziś już przestać pisać, bo wychodzi, że piszę niejasno :P
Podoba mi się bardziej okładka z pierwszego wydania książki, czyli druga z zaprezentowanych. Ta nowa okładka właśnie sugeruje romansidło, a to raczej nie dla mnie :)
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

69
IMO blurb jest ważny i niesie sporą wartość informacyjną, nawet jeśli nie jest to zamierzone. Sama forma reklamy pozwala już wnioskować o produkcie. Zwykła wzmianka, że autor jest następcą Tolkiena już mówi mi bardzo dużo - w tym wypadku, by danej książki nie kupować ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

71
Aktegev pisze:
Miałbyś opory większe niż przed okładką obok? Romansidło, here i come, to mówi okładka. Ale fakt, sorry za offtop. :mrgreen:
Chyba muszę dziś już przestać pisać, bo wychodzi, że piszę niejasno :P
Podoba mi się bardziej okładka z pierwszego wydania książki, czyli druga z zaprezentowanych. Ta nowa okładka właśnie sugeruje romansidło, a to raczej nie dla mnie :)
A nie nie, bo odnosiłem się do innego kolegi;p.

73
Andrzej Pilipiuk pisze:hmmm... a jeśli to naprawdę następca Tolkiena? ;>
To zdradzi go grubość tomiszcza i kilometrowe dodatki w różnych językach :P
Poza tym jest spora szansa, że o kimś takim słyszałbym też z innych źródeł, niż tył książki.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

74
w sumie to za ok 150-200 tyś zł można sobie załatwić tłumaczenia na 10 języków naszego regionu i wydanie książki w tych krajach.

I być w oczach znajomych i netu cool pisarzem powszechnie tłumaczonym "na zagraniczne"...
;>
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”