31

Latest post of the previous page:

A dlaczego ludzie nie chodzą do teatru, opery, na balet? BO DROGO. To jest argument 1.
iiitam. Żaden argument. Ci sami ludzie, dla których drogo na teatr i książkę kupuję codziennie na 15 pln papierosy.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

32
Grimzon pisze:OK proste pytanie. Jakie najbardziej znane nazwisko masz wśród swoich autorów?
Serwis jeszcze nie ruszył. Aktualnie prowadzę rozmowy z kilkoma autorami.

Cieszę się, że zadałeś takie pytanie. ;D
Czy nazwisko jest wyznacznikiem wartości autora czy jednak dany utwór. Jeżeli znany autor wyda mizerną powieść to nadal jest świetnym autorem?

To tak jak w malarstwie. Młody utalentowany artysta nie ma szans przy znanym malarzu mimo że jego dzieło podoba się większej grupie osób. Znany malarz może namalować byle co a krytycy będą się zachwycać.

33
Natasza pisze:Ci sami ludzie, dla których drogo na teatr i książkę kupuję codziennie na 15 pln papierosy.
Ja bym chodziła, ale 100 złotych za bilet... :(
Wszystkie pytania bez odpowiedzi znam
I wszystkie pytania te, na które każda odpowiedź jest zła

34
igor pisze:Cieszę się, że zadałeś takie pytanie. ;D
Czy nazwisko jest wyznacznikiem wartości autora czy jednak dany utwór. Jeżeli znany autor wyda mizerną powieść to nadal jest świetnym autorem?

To tak jak w malarstwie. Młody utalentowany artysta nie ma szans przy znanym malarzu mimo że jego dzieło podoba się większej grupie osób. Znany malarz może namalować byle co a krytycy będą się zachwycać.
Innymi słowy nie będziecie mieć na razie żadnych znanych, sprawdzonych autorów, tylko samych od selfów? ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

35
Czy nazwisko jest wyznacznikiem wartości autora czy jednak dany utwór. Jeżeli znany autor wyda mizerną powieść to nadal jest świetnym autorem?
Nie wiem, czy takie idealistyczne podejście dobrze wróży biznesowi. :wink:
Ale no... powodzenia.
jestem zabawna i mam pieski

36
Jason pisze: Innymi słowy nie będziecie mieć na razie żadnych znanych, sprawdzonych autorów, tylko samych od selfów? ;)
Fajna konstrukcja zdania. :wink:
Czyli autorzy "od selfów" nie mogą być znani i sprawdzeni? ;D

[ Dodano: Nie 03 Sie, 2014 ]
Cerro pisze:Nie wiem, czy takie idealistyczne podejście dobrze wróży biznesowi. :wink:
Ale no... powodzenia.
Rynek jest bardzo konkurencyjny. Warto szukać swojej niszy.

37
Ten projekt nie ma szans. Nie przebijesz jakością tekstów tego, co pojawia się w Esensji na przykład. Albo w Szortalu. Albo nawet na stronie Fantastyki, gdzie od czasu do czasu można wyłuskać perełkę. I wszystkie powyższe portale są darmowe. Wchodzisz i czytasz. I nie płacisz. W dobie porządnej darmowej literatury i porządniejszej kradzionej Ty chcesz sprzedawać - na strony! - teksty amatorów? E, weźże.

38
igor pisze:Rynek jest bardzo konkurencyjny. Warto szukać swojej niszy.
Owszem, warto.

Ale warto najpierw zbadać, czy to rzeczywiście jest nisza, czy tylko dziura w ziemi ;-)

Z wypowiedzi wnioskuję, że chcesz sprzedawać utwory self-publisherów w cenie po 10 groszy za stronę, do czytania on-line ze strony www, a Autor ma dostać honorarium w wysokości 40%. To nie jest nisza, w której można coś namieszać, a przynajmniej ja tak uważam. Owszem, jeśli masz spory budżet reklamowy, to może wzbudzisz zainteresowanie Autorów i Czytelników, ale nie sądzę, aby dało się z tego zrobić biznes, który pokryje koszty ZUS-u chociażby...

A konkurencja jest i rynek jest konkurencyjny, pytanie tylko czy Ty będziesz konkurencyjny na tym rynku...
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

39
Książka mało znanego autora, dostępna wyłącznie online, może kosztować max 5 zł, a krótkie opowiadanie max 2 zł. Przy wyższych kwotach każdy będzie wolał sięgnąć po znane nazwiska, bo ebooka można już kupić w promocji za ok 15 zł.

Bardzo dużym ograniczeniem jest dostępność treści wyłącznie w przeglądarce. Ze względów praktycznych lubię korzystać z czytnika, bo nie męczy oczu, jest lekki i "poręczny". Kilkugodzinne czytanie na "świecącym" ekranie (telefon/ tablet / PC) jest masochizmem...

Taki portal ma szanse zaistnieć tylko z tekstami w krótkiej formie (max 30 stron), a cena publikacji nie powinna być wyższa niż 2 zł, z czego autor powinien otrzymać minimalnie 60% (niektóre portale dla selfów oferują do 80%).

Na koniec - najważniejsze. By zainteresować potencjalnych klientów, musisz pokazać coś nowego, zaskoczyć czytelnika... sama forma publikacji nie jest innowacyjna i narzuca wiele ograniczeń...

40
Dreamcatcher pisze:Książka mało znanego autora, dostępna wyłącznie online, może kosztować max 5 zł, a krótkie opowiadanie max 2 zł. Przy wyższych kwotach każdy będzie wolał sięgnąć po znane nazwiska, bo ebooka można już kupić w promocji za ok 15 zł.
Własnie w takich zakresach cenowych chcę udostępniać utwory.

Dreamcatcher pisze:Taki portal ma szanse zaistnieć tylko z tekstami w krótkiej formie (max 30 stron), a cena publikacji nie powinna być wyższa niż 2 zł, z czego autor powinien otrzymać minimalnie 60% (niektóre portale dla selfów oferują do 80%).
Za co taki portal przeprowadza kampanie reklamowe, oddając 80% autorowi?
Dreamcatcher pisze:Na koniec - najważniejsze. By zainteresować potencjalnych klientów, musisz pokazać coś nowego, zaskoczyć czytelnika... sama forma publikacji nie jest innowacyjna i narzuca wiele ograniczeń...
Mam tego świadomość. Dzięki za cenne uwagi.

41
By zachęcić czytelnika do zakupu kolejnych stron, tekst musi być cholernie dobry, a cholernie dobry pisarz nie skusi się na współpracę z początkującym portalem na prowizji 40%.

Wracając do strony - uderzasz w bardzo konkurencyjny rynek. Produkt, z którym konkurujesz jest już:
* powszechnie dostępny - wybór książek jest baaardzo duży
* bardzo dobrej jakości - wszak nie brakuje dobrych wydawnictw i pisarzy
* tani, a nawet, bardzo często, za darmo

Musisz więc postawić na innowacyjność....

42
Długo mi to nie dawało spokoju... i już wiem :)
Półtora roku temu próbowałeś podobnego sposobu sprzedaży opowiadań, to się nazywało openstory czy jakoś tak, prawda? Tam chyba miała być sprzedaż nie po stronie, tylko abonament? Wyszło coś z tego?

Ad meritum: też nie widzę niszy dla tego sposobu. Tym bardziej, że standardem jest udostępnianie czytelnikowi fragmentów książek za darmo, a potem to już, wybacz, jak moją papierową książkę będzie można kupić za 30 zł, to wątpię, aby ktoś się skusił na jej przeglądarkową wersję za tyle samo. Tym bardziej, że jak mu się nie spodoba, to papierzaka doczyta do końca i sprzeda za 20, tracąc tylko 10 :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

43
Romek Pawlak pisze:standardem jest udostępnianie czytelnikowi fragmentów książek za darmo
Tylko szkoda, że to są fragmenty wybrane przez wydawcę/autora. W realnej księgarni mogę sobie przeczytać dowolny fragment wersji papierowej, a kiedy kupuję e-booka w necie, jestem skazana na fragment z góry wyznaczony. To jest coś, co przydałoby się zmienić w sprzedaży e-booków - sprawić, żeby czytelnik sam mógł wybrać fragment, który chce przeczytać. Tylko to chyba trudne technicznie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

44
technicznie to banał, tylko wydawcy pewnie boją się, że wtedy kreatywny naród poskładałby sobie z tych fragmentów całość ;)

45
Dreamcatcher pisze:By zachęcić czytelnika do zakupu kolejnych stron, tekst musi być cholernie dobry, a cholernie dobry pisarz nie skusi się na współpracę z początkującym portalem na prowizji 40%.
Mam tego świadomość. Chcę się skupić na debiutantach. Umożliwić w łatwy sposób przeglądanie i wybór ich utworów.
Dla autorów rozwiązanie umożliwiające zakup kolejnych stron, będzie również świetnym testem ich twórczości. Każdy autor będzie miał dostęp do statystyk z informacją jaki procent utworu został odblokowany.
Dreamcatcher pisze: Wracając do strony - uderzasz w bardzo konkurencyjny rynek. Produkt, z którym konkurujesz jest już:
* powszechnie dostępny - wybór książek jest baaardzo duży
* bardzo dobrej jakości - wszak nie brakuje dobrych wydawnictw i pisarzy
* tani, a nawet, bardzo często, za darmo
Musisz więc postawić na innowacyjność....
Wszystko się zgadza. Książki są dostępne, dobrej jakości, tanie. Dlaczego w takim razie tak często słyszy się, że czytelnictwo jest tak niskie?

[ Dodano: Pon 04 Sie, 2014 ]
Romek Pawlak pisze:Długo mi to nie dawało spokoju... i już wiem :)
Półtora roku temu próbowałeś podobnego sposobu sprzedaży opowiadań, to się nazywało openstory czy jakoś tak, prawda? Tam chyba miała być sprzedaż nie po stronie, tylko abonament? Wyszło coś z tego?
Nie. Zbyt mała ilość autorów, którzy pisali opowiadania interaktywne.
Romek Pawlak pisze: Ad meritum: też nie widzę niszy dla tego sposobu. Tym bardziej, że standardem jest udostępnianie czytelnikowi fragmentów książek za darmo, a potem to już, wybacz, jak moją papierową książkę będzie można kupić za 30 zł, to wątpię, aby ktoś się skusił na jej przeglądarkową wersję za tyle samo. Tym bardziej, że jak mu się nie spodoba, to papierzaka doczyta do końca i sprzeda za 20, tracąc tylko 10 :)
Nastawiam się na utwory maksymalnie do 100 stron, które będą kosztować czytelnik kilka złotych.

46
Wciąż nie widzę zalet kupowania książki strona po stronie. To trochę jak kupowanie zielonego groszku na sztuki - nieco upier... niewygodne. Takie rozwiązanie wymaga również dość skomplikowanego systemu płatności.

Pozostaje jeszcze pytanie, skąd weźmiesz dużą ilość dobrych, interaktywnych opowiadań? Debiutanci, nawet ci odrzuceni przez tradycyjne wydawnictwa, chętniej zwrócą się w kierunku dużych portali, które są znane i doceniane, a ponadto oferują większy procent od zysków.

Pozostaje Ci plankton literacki... Przemyśl to sobie, bo zainwestowane pieniądze mogą nie wrócić zbyt szybko, albo i wcale.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”