Cytuję Cerro, żeby nie było, że rozmawiam w tym wątku sam ze sobą
"Marcin, zawsze, gdy o tym wspominasz, fascynuje mnie ten rozstrzał. Nie katolicy, nie lewica, nie ateiści... ale to chyba temat, który mógłbyś rozwinąć w swoim autorskim wątku".
Jeszcze kilka lat temu uważałem się za szczerze wierzącego katolika. Niektórzy moi znajomi byli wręcz zszokowani moją "przemianą". W pewnym momencie stwierdziłem jednak, że poniosę ryzyko samodzielnego poszukiwania odpowiedzi na metafizyczne pytania. Bez próby przypodobania się komukolwiek. To niezwykle trudne zagadnienia, ale - w moim przekonaniu - zbyt ważne, aby pozostawiać rozstrzygnięcie innym.
Wobec katolicyzmu zachowałem bardzo dużą dozę sympatii, ale może właśnie dlatego dla bardzo wielu osób jestem obcy - i dla katolików, i dla ateistów. Skoro już raz doszedłem do wniosku, że się pomyliłem, nie mogę wykluczyć, że kiedyś ponownie tak uznam

Próbuję demaskować nieczyste chwyty różnych dyskutantów oraz iluzje, którym ulegają, najuczciwiej jak potrafię (łatwiej przecież być uczciwym niż mądrym

. Zacytuję za Treebeardem z "Władcy Pierścieni": "I am not altogether on anybody's side, because nobody is altogether on my side".
A teraz inna sprawa. Pochwalę się. Biorę się za pisanie następnego tekstu. To (formalnie) będzie skrypt do wykładów z historii chemii, ale będzie dostępny w księgarniach. Planuję dosyć krótką pracę, ok 120 stron. Ilustracje wykona Anna Trojanowska. Władze uniwersyteckie wstępnie zgodziły się pokryć koszty wydawnicze

"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett
Double-Edged (S)words