Skończyłam.
I znajomi mogą potwierdzić, że już wzięłam się za gorące polecanie.
Mam sporo wrażeń, więc na razie będzie tak może trochę chaotycznie i skrótowo, ale przynajmniej "na świeżo" [UWAGA, staram się unikać tego, ale mogą się prześlizgnąć drobne spojlery.]
Patren, jestem po wrażeniem. Naprawdę, bardzo mi się ta książka spodobała. Może trochę zyskała na wstępie tym, że dotyka jednego z tematów, które mnie ostatnio żywo interesują, ale też sposób, w jaki to ukazałeś... Naprawdę mocne, naprawdę wiarygodnie oddane. Bardzo podobały mi się wątki obyczajowe, to jak przedstawiłeś zmiany w podejściu do sytuacji Laury i Piotrka. Takim fragmentem, który utkwił mi w pamięci jest na przykład motyw przeplatanki kolejnych wymówek-usprawiedliwień Laury - prosta rzecz, a cholernie dużo mówiąca. W ogóle zabieg z kończeniem jednego zdania otwarciem drugiego wątku przekonał mnie. Najpierw się skrzywiłam, ale potem zaczęło mi to pasować.
Motyw fantastyczny jest ciekawy. Podoba mi się jego silne powiązanie z pragnieniami bohatera, które dotyczą sfery jak najbardziej realnej. Plus też za Artura - oszukał i mnie (spodziewałam się raczej łzawego zakończenia, w którym odpuszcza dalsze podróże)

.
Trochę minus za scenę akcji z sowami. Miałam silne wrażenie, że to jest tak na siłę wsadzone ("bo musi być scena akcji"). Niby potem uzasadnione, ale... Nie, jakoś mnie to nie przekonuje. Choć w samej scenie dynamika fajna, to jednak miałam poczucie, że odstaje to nieco od klimatu.
To, co dla mnie bardzo ważne - bohaterowie naprawdę z krwi i kości. Mają charaktery (może tylko Strażnicy trochę mi tu umykają - niby Kordegard nie jest taki nieznaczący, ale poza sposobem w jaki go opisujesz i generalnie ciekawym wizerunkiem, nie zostało mi z niego wiele w pamięci), a niektórzy zdecydowanie dają się lubić (Piotrek i Grzesiek, który jest po prostu aż za fajny ;P).
Ogólnie bardzo mi się spodobała ta książka. I chyba sporo z niej zostanie na dłużej w głowie. Świetna robota,
Patren.