Jak zniechęcić potencjalnych gości do hotelu.

1
Zacznę od punktu wyjścia, otóż główny bohater przyjeżdża do trzygwiazdkowego hotelu, gdzie jest stosunkowo mało gości (dwa małżeństwa, samotna kobieta i biznesmeni gotowi służyć wsparciem finansowym, bo chociaż gości mało, hotel ma potencjał). Pytanie brzmi: co mogłoby przepłoszyć pozostałych? Myślałam o nieprawdziwych opiniach w sieci, które wysyłane są z różnych komputerów (żeby nie było tak łatwo zlokalizować) przez grupę "życzliwych", niekoniecznie konkurencji. Ale czy to jest na tyle mocne, żeby hotel ział pustkami? Inną opcją był bojkot hotelu: kradzieże, wypadki z uszczerbkiem dla gości i pracowników, hałasy w nocy itd. Ale czy po kilku takich zdarzeniach (ciągnie się to od roku/dwóch) hotel nie powinien splajtować? No wiadomo, ten u mnie wpadł w wielki rów finansowy, ale goście jeszcze są. Macie jakieś inne pomysły, dlaczego mało kto chce tam przyjeżdżać?

2
Trochę jeżdżę po hotelach i dla mnie dyskwalifikujące są:

hotel zbyt blisko uczęszczanej trasy - w nocy nie da się spać, zwłaszcza w lecie, gdy trzeba otworzyć okno, a brakuje klimatyzacji, lub ewentualnie blisko lotniska (idzie zwariować, ciągle startują albo lądują, huk okropny).

kiepskie jedzenie, a też się zdarzyło...

brak dbałości o wnętrza (rzadkie remonty)

brud (zwłaszcza zwracam uwagę na: pościel, wykładziny dywanowe, łazienki) - tragiczny hotel START (Kraków) - pościel z darów :P

niemiła obsługa

zła lokalizacja

zbyt duża konkurencja

a hotel może śmiało funkcjonować latami - wystarczy, że często odbywają się w nim wesela i imprezy zorganizowane, z kolei w tygodniu jest mało ludzi (tak jest np. w Venecia Palace w Michałowicach) - czasami jest nas 5-6 osób na cały obiekt. Utrzymują się z wesel (tak sądzę) - bo raczej nie ze zwykłych gości :)
byłam też w podobnym hotelu w Udine (Włochy) - pusto (2 pokoje zajęte) - a dwa tygodnie później, gdy chcieliśmy zająć pokój - akurat konferencja była i full ludzi.

:)

3
Konkurencja. W tej samej miejscowości/dzielnicy/okolicy powstał 2 lata temu hotel o porównywalnych cenach, lecz lepszym standardzie: z basenem, spa, salami konferencyjnymi czy co tam jeszcze wymyślisz. Wyssał klientów, przez sentyment pozostali tylko najwierniejsi...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

4
Zła prasa (plotka) - może być cokolwiek, co płoszy: robactwo, nierzetelność usług, burdelizacja w dowolnym wymiarze
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

5
Propozycje poprzedników są super.
Ja bym też dodał od siebie morderstwo np. małżeństwa z dzieckiem + niezłapany sprawca. Ludzi odciągają takie historie.
Prince of Princes. Saav!

6
Wielkie dzięki za wszelkie odpowiedzi. Zapomniałam sprecyzować, że chodzi mi właśnie o czynniki wewnętrzne, chociaż jak te są kiepskie, to konkurencja zawsze lepsza. Tak czy inaczej, zainspirowaliście mnie. Ten brak dbałości o wnętrza jest całkiem niezły i kwestia obsługi, ale tu pomyślałam raczej o obsłudze miłej, aczkolwiek nieprofesjonalnej (np. hotel daje szanse młodym ludziom, którzy chcą zdobyć doświadczenie, ale jeszcze nie do końca się łapią?).

Prince Saav, morderstwo to dopiero będzie. ;)

Chociaż... nagle coś związanego z konkurencją mnie natchnęło. ;)

7
Pracowałam wiele lat w turystyce i najważniejszą sprawą dla klientow była zawsze cena. Klienci sprawdzają ceny, porównują. Jeśli więc w pobliżu jest hotel o podobnym standardzie, albo nawet ciut niższym, ale znacznie tańszy, to może przejmować klientów.

Co do czynników wewnętrznych typu jakość obsługi, posiłki, itp. - jeśli klient jest niezadowolony, to do tego miejsca nie wróci. Ale nowy klient, nie znając hotelu, może sie skusić i jednak przyjechać, a Tobie chodzi chyba o świecące pustkami miejsce. Przyszedł mi jeszcze do głowy brak odpowiedniej promocji - brak własnej strony internetowej, a jeśli już ona jest, to marne zdjęcia/kiepski kontakt z hotelem (brak maila, tylko formularz kontaktowy albo numer telefonu komórkowego, który jest wiecznie zajęty/nikt nie odbiera).

No i standardowo złe opinie w necie, chociaż aby skutecznie odstraszyć klientów, nie wystarczy kilka negatywnych recenzji (klient może ich po prostu w necie nie znaleźć albo ich nie szukać). Tu optowałabym raczej za hotelem, który jest słynny na całą Polskę z jakiejś bardzo niemiłej historii typu zabójstwo.
Mali powstańcy: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-4.pdf
Zapach kamienia: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-V.pdf
Zegar śmierci: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... a%20VI.pdf
FB: https://www.facebook.com/AgnieszkaZoeKwiatkowska

8
Tu optowałabym raczej za hotelem, który jest słynny na całą Polskę z jakiejś bardzo niemiłej historii typu zabójstwo.
Czy takie coś nie działa jak nawiedzony hotel, znaczy, nie przyciąga troszkę ekscentrycznej klienteli?
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

9
Raczej nie... Do takiego miejsca mógłby przyjechać jakiś dziennikarz, chcący opisać historię lub liczący na napisanie książki. Pojedynczy szaleńcy, których fascynowałoby spanie w łóżku, gdzie kogoś zamordowali, mogliby się znaleźć. Ale pojedynczy. Nie tylu, aby hotel był w stanie się z nich utrzymać.

Ogólnie takie miejsca fascynują, pod warunkiem, że nie nocuje się w nich. Zanocować w hotelu kilometr dalej, pójść na spacerek i przyglądać się z zewnątrz miejscu, gdzie popełniono morderstwo, to już bardziej prawdopodobne :)
Mali powstańcy: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-4.pdf
Zapach kamienia: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-V.pdf
Zegar śmierci: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... a%20VI.pdf
FB: https://www.facebook.com/AgnieszkaZoeKwiatkowska

10
To teraz trochę z innej beczki, ale obracając się w temacie hotelarstwa. Jeśli zostaje zamordowany dyrektor lub inny pracownik, ale nie w samym hotelu, tylko gdzieś w okolicy czy bardzo negatywnie się to odbije na hotelu (pomijamy kwestie bałaganu wewnętrznego, chodzi mi wyłącznie o wizerunek), czy niekoniecznie, skoro morderstwa dokonano na "neutralnym" gruncie? I czy utrzymanie dyskrecji w takich przypadkach jest w miarę możliwe? Wiadomo, plotkarze zawsze się znajdą, ale można ich jakoś pohamować?

11
Milt, takie zdarzenia mają znaczenie dla hoteli, które na dłużej przyciągają stałą klientelę. Czyli są to raczej wakacyjne pensjonaty. Albo hotele w zamkach, pałacach czy innych miejscach niestandardowych oferujące coś więcej, niż nocleg ze śniadaniem. Morderstwo porusza lokalną społeczność, ale przyjezdni nie muszą o nim wiedzieć, zwłaszcza jeśli pojawiają się na krótko, a noclegi rezerwują przez booking.com czy podobną wyszukiwarkę. W ostatnie wakacje rezerwowałam noclegi w hotelach w Bawarii i Austrii. Skąd miałam wiedzieć, co się tam wydarzyło? Jakiś zamach terrorystyczny na gości Holiday Inn w Augsburgu pewnie by się przebił do mojej świadomości, ze względu na medialną wrzawę, lecz zabójstwo szefa hotelu? Jeśli to nie jest jakaś nagłośniona, sensacyjna sprawa, to w jaki sposób?
Miejscowi z hotelu nie korzystają, natomiast goście przybywają zazwyczaj z daleka i na krótko,informacji szukają poprzez internet. Wpisy o morderstwie kogoś z personelu byłyby usuwane z opinii. Nie bardzo tu widzę możliwość rozsiewania plotek. Co innego taki pensjonat, gdzie goście przyjeżdżają na dłużej i wchodzą w bliższe kontakty z tubylcami...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

12
Rubia pisze:Morderstwo porusza lokalną społeczność, ale przyjezdni nie muszą o nim wiedzieć, zwłaszcza jeśli pojawiają się na krótko, a noclegi rezerwują przez booking.com czy podobną wyszukiwarkę. W ostatnie wakacje rezerwowałam noclegi w hotelach w Bawarii i Austrii. Skąd miałam wiedzieć, co się tam wydarzyło?
"Pani, a słyszała pani, co to się w tym, o, hotelu stało? To znaczy, nie w nim, ale jego właściciela zaciukali, pani! Całego we krwi, o, tam, w krzokach znaleźli! Ponoć porachunki, wie pani, mafii płacić nie chciał, teraz pewno i sam hotel podpalo, albo po cichu przejmo!"
;)
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

13
Jak rozumiem, agenci konkurenta ustawiają się przy podjeździe i rzucają na każdego, kto przyjeżdża.
A obsługa patrzy przez szybkę i nie reaguje? Pewnie przekupiona.
Toż to początek wojny klanów, nic innego... ;D
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

14
Konkurenci zawsze mogą wykorzystać problem. :P
Rubia pisze:Jak rozumiem, agenci konkurenta ustawiają się przy podjeździe i rzucają na każdego, kto przyjeżdża.
A obsługa patrzy przez szybkę i nie reaguje? Pewnie przekupiona.
Toż to początek wojny klanów, nic innego...
Ale w moim przypadku nie aż tak. :P

Pomyślałam o znajomym dziennikarzu "życzliwych", który nagłośniłby sprawę. Chociaż i tak podkopywania dołków przez konkurencję raczej nie brałabym pod uwagę, chodziło mi głównie o gości, którzy przebywali w tym czasie na terenie hotelu i pracowników mających na pieńku z osobą, która przejęła stanowisko.

W ogóle tak mnie ostatnio zastanawiało, czemu w serialach o hotelach wszystkie kradzieże drogocennych przedmiotów, morderstwa itp. spędzały pracownikom czy gościom sen z powiek przez jeden lub kilka odcinków (zależy od długości serialu), a potem wszystko nagle wracało do normy, hotel całkiem sprawnie funkcjonował dalej, jakby się nic takiego nie wydarzyło. Serialowe naginanie rzeczywistości czy faktycznie tak to działa, bo, serio, jakoś ciężko mi uwierzyć, sama się z czymś takim nie spotkałam (pewnie dlatego, że jeżdżę ze zorganizowanymi grupami :P).

Chociaż to co pisała Rubia trzy posty wyżej ma sens...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron