Phoe pisze:Kiedy ktoś pisoczy na Pottera, że pióro nie takie i siakie, że dziura fabularna tu czy tam, to nóż mi się w kieszeni otwiera, bo to jedna z lepszych książek, jakie można dostać dla dzieciaków. Jakby tego było mało, mogą ją czytać nawet dorośli
Jasne, że mogą. Oboje z mężem zaczęliśmy od głośnego czytania naszym synom, a potem mąż tak się wciągnął, że kupował wersję angielską tuż po wydaniu, bo za długo musiałby czekać na polskie tłumaczenie

Zaletą tych książek - zwłaszcza pierwszych czterech tomów - jest może zamaskowany fantastyką, lecz bardzo solidny kościec realistyczny. Przecież Hogwart, pomijając niezwykłość samego miejsca, jest szkołą, jaką zna każde dziecko, a i dorosły również: regulaminy, nakazy i zakazy, lekcje nudne do zdechu, kartkówki i egzaminy, ograniczenia na każdym kroku (bez pisemnej zgody rodziców nie można się ruszyć poza teren, nawet w grupie), koszmarny woźny... Do tego, nauczyciele to istne panopticum, a ci sensowni są najmniej widoczni albo muszą się szybko wynieść. Przecież bohaterowie wymykają się na swoje awanturnicze eskapady w czasie, kiedy powinni odrabiać lekcje, a ich głównym zmartwieniem jest łamanie regulaminu i karne punkty, jakie mogą zarobić, jeśli ktoś ich przyłapie! Nic dziwnego, że dzieciaki łatwo wchodzą w tę rzeczywistość. Dbałość o realia widoczna jest zresztą i w późniejszych tomach, tylko na trochę innym poziomie. A i rozmaite odwołania do historii magii to sama przyjemność. Pani Rowling w ogóle ma świetne wyczucie detalu, to widać również w jej pierwszej powieści dla dorosłych, czyli "Trudnym wyborze". Niby nic, taka małomiasteczkowa obyczajówka, ale bardzo udana.