Jeśli chodzi o język, to niedoścignionymi mistrzami pozostają Masłowska i Dehnel za mistrzostwo w apokryfie i rekonstruowaniu języków różnych (dawnych, obcych, miejscowych) na tle polszczyzny literackiej. Analizę porównawczą języka w "Pawiu królowej" i "Saturnie" albo świeżo ukończonej "Matce Makrynie" to chyba se zrobię w ramach doktoratu kiedyś.

Moim zdaniem rozpatrywanie tej kategorii w stosunku do autorów obcojęzycznych/dawnych nie ma najmniejszego sensu.
Konstrukcja to Nabokov przede wszystkim. I Zweig. I Libera ze swoją jedną, jedyną, perfekcyjnie na złotej spirali zbudowanej "Madame".
A jeśli chodzi o psychologię postaci i konstrukcję świata przedstawionego, mistrzem niedoścignionym i nieopisanie cenionym przeze mnie pozostaje Dostojewski, który jako jeden z kilku znanych mi literatów zdołał wykreować takie postaci, żebym uwierzył, że mogły być prawdziwe.
I Conrad.