31

Latest post of the previous page:

Jason pisze: Ja jeszcze się potykam, zwłaszcza przy zapisie. Moja dysleksja w angielskim ma używanie :D
Przy zapisie to nawet i "tambylcy" się potykają ;).
Marcin Dolecki pisze:Adequate ma w angielskim co najmniej dwa znaczenia: wystarczający oraz odpowiedni, właściwy :)
Nie wiem, które z nich miał na myśli.
Oba mają niestety konotację "niewybitny":
: enough for some need or requirement
: good enough : of a quality that is good or acceptable : of a quality that is acceptable but not better than acceptable

a agenci zazwyczaj szukają czegoś, co powali ich językowo i fabularnie - zgaduję, że po części to "znudzenie czytelnika" (po tylu przeczytanych książkach lepszych i gorszych coraz trudniej ich zachwycić), a po części ekonomia czasu (im lepszy język, tym mniej trzeba poświęcić czasu na pracę z autorem, żeby tekst doszlifować, a czas to pieniądz).
Zaznaczę też, że nie piję w żaden sposób do jakości Twojego tekstu (bo nie czytałam), a jedynie odnoszę się do określenia "adequate".
O pisaniu i innych nałogach

32
Melfka pisze:Przy zapisie to nawet i "tambylcy" się potykają ;).
Moje błędy są wyjątkowe i dotyczą najprostszych słów :)
Zresztą nawet pisząc po polsku od lat błogosławię sprawdzanie pisowni w edytorach tekstu :)

Melfka mnie ubiegła, ale mi też w tym kontekście wypowiedź native'a brzmi jak: "Przyzwoite, ale bez fajerwerków. Wydawca nie odrzuci tekstu ze względów językowych.". Może ten znajomy jest po prostu oszczędny w pochwałach.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

33
http://www.oxforddictionaries.com/defin ... h/adequate

To nie jest łatwe słowo do przetłumaczenia :) Pytałem mojego znajomego, czy przekład nie brzmi sztucznie dla Amerykanina i chyba w tym kontekście należy rozumieć słowo, o którym rozmawiamy.
Trudno mówić o wybitnych walorach literackich tekstu, skoro polski oryginał z pewnością taki nie jest, starałem się, aby był napisany prosto, zrozumiale i przyzwoicie :)

Trudność z przekładem słowa adequate stanowi adekwatny :D przykład trudności translatorskich, :) W niektórych okolicznościach nie można ustalić, czy osoba posługująca się tym wyrazem chce podkreślić odpowiedniość czegoś z czymś, stosowność czegoś do czegoś, czy to, że coś jest do czegoś wystarczające, lecz mogłoby być lepsze. Warto również zwrócić w tym przypadku uwagę na etymologię tego terminu.
Innym kłopotliwym w tłumaczeniu słowem jest vulgarize (vulgarise) , które może (lecz nie musi) mieć negatywny odcień znaczeniowy. W liście z wydawnictwa uniwersytetu w Ottawie zapytano mnie, czy mój tekst to vulgarization of philosophy (chyba w tej pisowni, ale nie jestem pewien), bo jeśli tak, to nie są zainteresowani. Nie wiem, czy należy to rozumieć jako popularyzacja czy zaledwie popularyzacja.
Ostatnio zmieniony czw 22 sty 2015, 23:53 przez Marcin Dolecki, łącznie zmieniany 1 raz.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

34
Ano nie jest. Chociaż pod Twoim linkiem jest definiowane jako "satisfactory" (Fulfilling expectations or needs; acceptable, though not outstanding or perfect:) i "acceptable" (Able to be agreed on; suitable:) czyli dwa kolejne słowa które wskazują raczej na stan średni niż wyżyny.
Marcin Dolecki pisze:Pytałem mojego znajomego, czy przekład nie brzmi sztucznie dla Amerykanina i chyba w tym kontekście należy rozumieć słowo, o którym rozmawiamy.
A w tym wypadku to może to też znaczyć "dokładnie to, czego spodziewałem się po przekładzie i nic więcej".
Czyli tak sobie teoretyzujemy, bo w głowie native'a nikt z nas nie siedział, a przy okazji produkujemy offtopic. :mrgreen:

To wracając do tematu i z czystej ciekawości (pytanie nie tylko do Marcina i Jasona): co według Was jest największym problemem przy pisaniu w obcym języku? Co sprawia największą trudność, co będzie największą przeszkodą, by tekst brzmiał jak spod klawiatury osoby anglojęzycznej?
O pisaniu i innych nałogach

35
Podam przykład, który - mam nadzieję - wyjaśni, dlaczego dyskusja nad słowem adequate jest dla mnie ważna. Moi bohaterowie rozmawiają o dosyć szczegółowych kwestiach filozoficznych, w których ważna jest precyzja wypowiedzi, m.in. ze św. Augustynem o ewentualnej sprzeczności w nauce o Trójcy Św. Zależało mi na tym, aby tłumaczka możliwie wiernie przełożyła na angielski to, co napisałem po polsku (przekład był w całości autoryzowany przeze mnie) i uważam, że bardzo przyzwoicie to zrobiła.

Aby w naturalny sposób pisać w danym języku, należy w nim myśleć. Ja nie potrafię myśleć po angielsku.
Jednym z większych wyzwań dla osoby piszącej w obcym języku jest stylizacja języka na archaiczny. Myślę, że mistrzostwo w tym zakresie porównywalne do tolkienowskiego (przede wszystkim zaprezentowane w Silmarillionie) jest praktycznie nieosiągalne dla osób posługujących się językiem angielskim jako wyuczonym.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

36
Marcin Dolecki pisze:Podam przykład, który - mam nadzieję - wyjaśni, dlaczego dyskusja nad słowem adequate jest dla mnie ważna.
Dzięki. Ja chętnie podyskutuję dalej, po prostu nie chciałam, żebyś odebrał to jako próbę naskakiwania na Twój tekst i upieranie się, że tekst jest średni (zwłaszcza w sytuacji, gdy go nie widzieliśmy). :)
Marcin Dolecki pisze:Moi bohaterowie rozmawiają o dosyć szczegółowych kwestiach filozoficznych, w których ważna jest precyzja wypowiedzi, m.in. ze św. Augustynem o ewentualnej sprzeczności w nauce o Trójcy Św. Zależało mi na tym, aby tłumaczka możliwie wiernie przełożyła na angielski to, co napisałem po polsku (przekład był w całości autoryzowany przeze mnie) i uważam, że bardzo przyzwoicie to zrobiła.
Jeśli więc pytałeś o jakość tłumaczenia w takim kontekście, "adequate" byłoby bliższe "trafne". Czy bardziej odnoszące się do treści, a nie jakości tekstu.
Marcin Dolecki pisze:Jednym z większych wyzwań dla osoby piszącej w obcym języku jest stylizacja języka na archaiczny. Myślę, że mistrzostwo w tym zakresie porównywalne do tolkienowskiego (przede wszystkim zaprezentowane w Silmarillionie) jest praktycznie nieosiągalne dla osób posługujących się językiem angielskim jako wyuczonym.
Czyli mamy podobne odczucia, choć ja mam wrażenie, że trudniejsze jest oddanie slangu i manieryzmów językowych niż archaizacja. Teoretycznie Old English albo Middle English można studiować, są książki. Język potoczny, z naleciałościami społecznymi lub etnicznymi jest chyba trudniejszy do uchwycenia.
O pisaniu i innych nałogach

37
Melfko, nie odebrałem Twoich słów jako zarzutu :)

W Silmarillionie stopień archaizacji wypowiedzi wskazuje na pozycję bohatera w świecie, bardzo mi się podobało np. zdanie "What is thy price?" Morgotha :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

38
Marcin Dolecki pisze:Melfko, nie odebrałem Twoich słów jako zarzutu :)
Cieszę się :). Choć w bezosobowym Internecie lepiej wyjaśnić.
Marcin Dolecki pisze:W Silmarillionie stopień archaizacji wypowiedzi wskazuje na pozycję bohatera w świecie, bardzo mi się podobało np. zdanie "What is thy price?" Morgotha :)
Silmarillionu w oryginale nie czytałam, im dalej w las, tym mniej mam czasu i bardzo rzadko ostatnio wracam do raz przeczytanych książek. :(
W innych książkach też często można poznać pozycję społeczną (albo poziom edukacji) bohatera po sposobie, w jaki się wypowiadają. Ostatnio kupiłam po angielsku niedostępną już w Polsce "Wojnę Trappa", bo nie mam własnego egzemplarza i mogłam się pozachwycać marynarskim slangiem, szkockim dialectem i poprawną angielszczyzną (aż mimowolnie słyszy się ten brytyjski akcent).
O pisaniu i innych nałogach

39
Silmarillion jest chyba treściowo "najgęstszym" tekstem fantastycznym Tolkiena, dla mnie najpiękniejszym :)
Londyński slang bardzo klimatycznie został oddany m.in. w Dodgerze Pratchetta :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

40
O, temat w którym jakiś czas temu miałem odpisać :)
Melfka pisze:Czyli mamy podobne odczucia, choć ja mam wrażenie, że trudniejsze jest oddanie slangu i manieryzmów językowych niż archaizacja. Teoretycznie Old English albo Middle English można studiować, są książki. Język potoczny, z naleciałościami społecznymi lub etnicznymi jest chyba trudniejszy do uchwycenia.
Język potoczny i slang to jedno, ale ja myślałem o innym, podobnym problemie.

Dla mnie na pewno ciężko by było pisać w spójnym, ładnym stylu.
Slang, jeśli dotyczy głównie dialogów, jest do opanowania. Gorzej, że trzeba napisać całą książkę jednolitym angielskim, w momencie gdy funkcjonuje tyle jego dialektów, a wszystkie przeplatają się w internecie i pozostałych mediach.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

41
Język potoczny i slang to jedno

Oj nie wiem :) Ze slangu żeglarskiego: "Zaknaguj ten szot na kabestanie!" Ten, kto nie żegluje, nie bardzo wie, o co chodzi.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

43
Jason pisze:Nieprecyzyjnie się wyraziłem: język potoczny i slang to jedno zagadnienie, ale ja myślę o innym zagadnieniu ;)
Dobrze, że się poprawiłeś, bo też miałam gonić :P.
Jason pisze:Dla mnie na pewno ciężko by było pisać w spójnym, ładnym stylu.
Slang, jeśli dotyczy głównie dialogów, jest do opanowania. Gorzej, że trzeba napisać całą książkę jednolitym angielskim, w momencie gdy funkcjonuje tyle jego dialektów, a wszystkie przeplatają się w internecie i pozostałych mediach.
Slang właśnie jest najtrudniejszy do opanowania.
Spójny, ładny styl jest do zrobienia, bo to ten najbardziej uniwersalny ("podręcznikowy" ;) ) angielski. Różnice pomiędzy brytyjskim i amerykańskim są w gruncie rzeczy minimalne, sprowadzają się głównie to pewnych różnic leksykalnych i lokalnych wyrażeń. W większości przypadków Twój angielski będzie postrzegany jako "jednolity" jeśli tylko będziesz się trzymać jednego zapisu (np. brytyjskiego z ich flavour, favour, lub amerykańskiego - flavor, favor, itd.) i słownictwa (autumn - fall, trousers - pants, itd.).
Natomiast slang... to jest właśnie wyzwanie, bo on najbardziej miesza się w mediach i ciężko, bez gruntownego przygotowania, stworzyć bohatera, który używa konkretnego slangu (popatrz chociażby na ebonics - "sztuczny" język wymyślony przez Afroamerykanów, którym podkreślają swoją odrębność).
O pisaniu i innych nałogach
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron