16

Latest post of the previous page:

no widzisz, kochany; trzeba trochę pożyć i przeżyć żeby coś wiedzieć :P

a nie, że "w mojej szkole tego nie ma - więc nigdzie tego być nie może";



zdrówko

17
No, ale na chłopski rozum, tacy nauczyciele nie mają prawa bytu w dzisiejszych czasach. Mów sobie, co chcesz, ja zdania nie zmienię. Mam kolegów w innych szkołach, ja sam jestem w czwartej szkole. Może byłeś szarą myszką (albo ktoś z Twoich rówieśników), że dawałeś sobą tak pomiatać? Podaj przykłady takich zachowań nauczycieli....
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

18
Generalnie chodzi mi o to, że różni ludzie trafiają do szkoły - niekoniecznie w tej szkole muszą długo pobyć;

nauczyciele, jako że są zwykłymi ludźmi, też są podatni na, dajmy na to chorobę psychiczną; zanim ktoś z dyrekcji zorientuje się, że coś jest nie tak z pracownikiem, może się odbyć kilka dziwnych seansów edukacyjnych;

nauczyciel o którym pisałem, trzymał się jakiś czas (ale już nie pracuje), bo łączyły go z dyrektorką jakieś tam relacje; ona go kryła albo nie wierzyła w to, co uczniowie o nim opowiadają; o "postawieniu" się nie było mowy - to nie była relacja typu: wredny nauczyciel - uczniowie; on był po prostu nienormalny i to się czuło; miało się wrażenie, że ten facet jest nieobliczalny (to nie była poza) i jeśli się go sprowokuje może z tego wyniknąć jakiś poważny dramat (dla niego albo dla któregoś ucznia); nie było by wezwania do dyrektora, kontaktu z rodzicami, czy inne dziecinne restrykcje jakie się funduje krnąbnym uczniom;

Jakiś czas temu nauczycielka zamordowała ucznia w pokoju nauczycielskim, bo był dzieckiem jej kochanka - było o tym sporo w prasie i tv; czasami w szkołach dzieją się dziwne rzeczy, zapewniam :)



zdrówko

19
To trzeba było założyć kominiarki na głowy, bejsbol w dłoń ująć, ukryć się gdzieś w krzaku przy drodze, którą wracał nauczyciel, i zrobić swoje:) Nauczyciele rzadko się zmieniają. A Ci nowi na pewno są skrupulatnie dobierani (opinia z poprzeniej szkoły, być może nawet zaświadczenie od psychologa, sprawdzenie czy nie był karany, czy wcześniej się zajmował...). Może się zdarzyć, że odbije jakiemuś nauczycielowi po dwudziestu latach pracy, ale jestem pewny, że najbliższe otoczenia zauważyłoby tę zmianę. Wystarczy mały strajk (uczniowie po raz któryś nie pojawiają się na zajęciach) i dyrektor interweniuje. Albo rodzice mogą przekazać wychowawcy relacje dzieci, a ta dyrektorowi. Myślę, że znęcanie się (bo jak inaczej to nazwać) nad uczniami, dziećmi przez nauczyciela jest karalne prawnie i na pewno jest to ścigane. Nauczyciel nie może uderzyć ucznia, nie może obrażać ich, odnoszenie się wulgarnie w miejscach publicznych też jest zabronione, uczniowie mogą sobie nie życzyć, żeby palono w klasie. Itd... Itp... Mogła go zabić na ulicy, w parku, w mieszkaniu; miejsce nie ma znaczenia. Nie wpajaj mi, że szkoła to takie okropne miejsce, bo choć nie uczę się dobrze, to jednak lubię szkołę.
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

20
nie próbuję Cie przekonywać, że szkoła jest straszna... zresztą nie chce mi się kontynować tej dyskusji, bo Ty piszesz o teorii, a ja o praktyce: piszesz jak powinno być, a ja o tym, jak *czasami* bywa;

oczywiście, że jest prawo, konstytucja, etc., że "ktoś nie powinien" czegoś robić - ale nie wszystko jest takie proste (może to i dobrze, bo choćby literatura ma się czym karmić);

zabijać też nikt nie powinien, bo jest prawo - i co z tego wynika?

tak jak napisałem, nauczyciel już nie pracuje - co nie znaczy, że nie można było go usunąć wcześniej;

zadaj sobie pytanie, dlaczego tak bywa, że mała ilość ludzi może kontrolować większość (np. w obozie koncetracyjnym); kontrolujący dysponują jakąś bronią ale jest ich mało - więc dlaczego większość nie zrobi z nimi porządku? bo to wymaga poświęcenia i organizacji, a nikt nie chce dostać kulki by inni mogli przeżyć;

przykład pewnie drastyczny, ale może tak się zdarzyć, że choć wszyscy deklarują to, że "włożą kominiarki i dadzą nauczycielowi wycisk", tak naprawdę nie zrobią nic, bo mają za dużo do stracenia i koniec końców, wolą po prostu przeczekać.



pisałem o przykładzie skrajnym, dlatego postać nauczycielki z opowiadania jakoś mnie nie szokuje - jest podła, ale to widać wynika z jakiejś frustracji, skoro na końcu "pęka";



zdrówko

21
Mi też się już nie chce dyskutować na ten temat. No nie wiem, może tak bywa, ale na szczęście ja się z tym nie spotkałem. Chdziło mi o to, że jeżeli istnieje prawo zabraniającego czegoś tam, a ktoś nie przestrzega tego prawa, to można go oskarżyć. No tak, w obozach koncetracyjnych itd. strażnicy mają jakąś broń. Ale jaką broń miał ten nauczyciel? Przykład w ogóle nieodpowiedni. Nie wiem jakby postąpili inni. Przeczekać i zginąć bez walki? Haniebne! Pozdrawiam.
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

22
hello

Lubię czytac takie teksty, cholernie lubię brnąć przez takie opowiadania bo... wiele mnie uczą...dużo więdzej niż świetne, naprawdę dobre teksty ( np. " Ten krok" autor - Porcelina wg. mnie najlepszy tekst na tym forum....)

Danielowi moge tylko przyklasnąc za odwagę. Nie bał się krytyki i wkleił coś swojego. mnie się to wogóle nie podoba a zdanie:

"....kiedyś będziemy mogli powiedzieć naszym dzieciom, że byliśmy walecznymi uczniami- zakończył Rafał" ...mnie załamało.

ten tekst jest beznadziejny, mdły i trąci z daleka nieudolnością ale POWTARZAM bravo za odwagę.

pozdrawiam

23
Szczerze przyznam, ze ciekawszą sprawą niż czytanie tego opowiadania wydaje mi się rozmowa między Trzema Kropkami a Obieżyświatem.



Trzy Kropki mądry koleś 8)



A teraz ja coś powiem:



Jestem w liceum. Uczę się niemieckiego z pewnym panem X. Z całą nasza grupą na niemiecki chodzimy od dwóch tygodni. Wcześniej byliśmy na lekcji niemieckiego coś koło 3 września. Z nauczycielem mieliśmy niepisany układ, nigdy nie wstawiał nam nieobecności, a sam mial wolne. Fajnie nie? :D Ale się sielanka skończyła gdy o sprawie dowiedziała się nasza wychowawczyni. Rozbuchała sprawę, skończyło się na naganach dla uczniów, wezwaniach rodziców i obniżonym sprawowaniu <czyli pryszcze ale jednak> A co się stało z przekrętnym nauczycielem? Nic, taka polska sprawiedliwość :)

24
To co chciałbyś żeby go ukarali?! Szedł wam na rękę, fakt on był za to bardziej odpowiedzialny, ale przecież ułatwiał wam życie. Co innego mieć poczucie sprawiedliwości ,ze powinni go ukarać a co innego chcieć tego. A fe.......!
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz

z moim bólem - jak boli

Ciebie Twój człowiek."

25
No właśnie drażni mnie poczucie niesprawiedliwości, a poza tym do dzisiaj się zastanawiam czy rzeczywiście nam szedł na rekę, czy może sobie robił dobrze <lol>, a może jest po prostu głupi? Dlaczego głupi? Kiedyś w gim <też mnie uczył> wychodziła mi z niemca taka dwója z plusem, powiedzieliśmy mu że reszta nauczycieli spisuje oceny z połrocza i podwyża <bo to była trzecia gim> no i ten wziął mi postawił piątkę na koniec <a na półrocze miałem 4>



W sumie to rzeczywiście mamy z nim dobrze, ale z drugiej strony to jest jakaś tam patologia :)

26
Luzak... Mam jednego takiego wykladowce... jest jeszcze lepszy ;>>



Podjal dla was ryzyko, moze i dla siebie, ale to malo wazna kwestia... Wszyscy na tym skorzystali...;) Do odwaznych swiat nalezy, nie ma za co go karac... :P
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

27
Cos z tym nauczycielem jest nie tak;)Ja mam zbzikowanego hiszpańskiego wykladowce. Dzisiaj mi cos takiego powiedzial, ze aż mi się głupio zrobiło i chyba nawet sie zaczerwienilam. No ale coz ,nie kazdy jest normalny;)...albo chociaż stonowany....
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz

z moim bólem - jak boli

Ciebie Twój człowiek."

28
hmm.... ja powiedziałabym, ze to nie z nim jest nie tak, ale głównie z dyrekcją szkoły, bo w sumie powinien ich uczyć, anie robił nic. I co? potem uczniowie maja zaliczony przedmiot, a w dalszym kształceniu wychodzi na jaw, co tak naprawdę się działo. I niby szedł na rękę sobie i uczniom, ale napewno im nie słuzył, a im szkodził.
And if you go,

I wanna go with you

And if you die,

I wanna die with you,,,





Take your hand and walk away

29
A oni sie na to godzili... Bo sa bardziej leniwi niz on... Ja nie widze problemu... ;)
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

30
hehe.... zależy jak na to patrzeć. Problem jest w braku wyobraźni nauczyciela, który powinien się domyślac, że uczniowie w tym wieku nie myślą o swojej przyszłosci zbyt górnolotnie.

Powinien wiedziec, że choć teraz wyda im sie absurdalne, ta wiedza w przyszłosc im sie przyda.
And if you go,

I wanna go with you

And if you die,

I wanna die with you,,,





Take your hand and walk away

31
Jak ktos nie wezmie odpowiedzialnosci za swoje zycie, to nikt tego nie zrobi za niego... ;)
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron