Wyfiokowana lala, kwiczący warsztat i inne plagi tego świata

1
Witam wszystkich!

(Oj, znów ta męczarnia z pisaniem o sobie...)
Mam dwie dychy na karku, choć może jeszcze nie do końca zdaję sobie sprawę z (nie)powagi tego wieku.
Długo szamotałam się z kapryśną wyfiokowaną lalą, zwaną przez niektórych weną twórczą, aż w końcu zdałam sobie sprawę, iż to tylko fikcja. Jeśli będę na niej polegać skończę mniej więcej tam gdzie zaczęłam. Jestem tutaj, bo najzwyczajniej w świecie mój warsztat leży i kwiczy, dryfując gdzieś w nicości w towarzystwie tej okropnej baby.
Nie wiem czy posiadam coś takiego jak talent, czy się nadaje i nie spuchną Wam oczy jeśli zajrzycie do tej mojej pisaniny.
Jedno wiem na pewno - mam zeszyt w twardej oprawce, długopis (wymienny na komputerową klawiaturę) i po prostu chcę spróbować zmierzyć się z samą sobą.

Mam nadzieję, że nie zjecie mnie od razu w całości :)
Pozdrawiam

[ Dodano: Pon 09 Lut, 2015 ]
Skoro i tak nie śpię, muszę jeszcze coś dodać.
Nie oczekuję, że będę tutaj głaskana po główce z tekstami w stylu ,,Nie martw się! Będzie dobrze!'', bo jak twierdzi dopingująca mnie w pisaniu osoba ,,Tobie to trzeba raczej kopa w d***''. Choć to miejsce jest zapewne ostatnim we wszechświecie, po którym mogłabym się spodziewać troski i opiekuńczości. Słyszałam, że jeśli przetrwam tutaj, to poradzę sobie wszędzie - brzmi obiecująco, bo od zawsze irytowały mnie fałszywe komplementy i udawany entuzjazm.
Pisanie jest ważną częścią mojego życia. No dobra, muszę to powiedzieć - najważniejszą jego częścią.To jedyna dziedzina, w której mogę być po prostu sobą.
Mimo iż staram się być realistką, twardo stąpać po ziemi, to gdzieś tam w głębi marzę o milionach sprzedanych egzemplarzy i tłumaczeniu na 358 języków. Tak, dobrze wiem jak to brzmi.
Myślę, że w końcu dorosłam do tego, żeby stawić czoła prawdzie i przekonać się ile jest warta ta cała moja pisanina.
Ostatnio zmieniony pn 16 lut 2015, 11:26 przez BeastInMyHead, łącznie zmieniany 1 raz.

2
Marzenie są po to by je spełniać :)
Dzień dobry na Wery.
Kawa na dole w shoutboxie.
Ale trzeba sobie zrobić, a co nietórzy się domagają, żeby im zrobić też.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
ithilhin pisze:Marzenie są po to by je spełniać :)
Dzień dobry na Wery.
Kawa na dole w shoutboxie.
Ale trzeba sobie zrobić, a co nietórzy się domagają, żeby im zrobić też.
Dziękuję :) Niestety nie pijam kawy. Okropność.
Choć siedzenie po nocach i brak tego 'napoju bogów' nie wydaje się być trafionym połączeniem.
Czasem trzeba włączyć zombie mode :)
,,Monsters are not under your bed,
they are inside your head''

4
BeastInMyHead pisze: Dziękuję :) Niestety nie pijam kawy. Okropność.
Choć siedzenie po nocach i brak tego 'napoju bogów' nie wydaje się być trafionym połączeniem.
Czasem trzeba włączyć zombie mode :)
Polecam porządną zieloną herbatę, może oolonga?
Kawa daje szybki, ale krótkotrwały zastrzyk energii. Ten z herbaty rośnie wolniej, ale utrzymuje się przez długi czas.

Witaj :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

5
BeastInMyHead pisze:Mimo iż staram się być realistką, twardo stąpać po ziemi, to gdzieś tam w głębi marzę o milionach sprzedanych egzemplarzy i tłumaczeniu na 358 języków. Tak, dobrze wiem jak to brzmi.
Hej!!!
Mam tak samo :D, chociaż u mnie to tkwi nieco płycej ;)
miliony egz.owszem, owszem, 358 języków? Wystarczy dziesięć :D
Pisz! Pisz! I publikuj - to najważniejsze :)
I nie pozwól się zniechęcić - jak Ci ktoś za bardzo kopnie w zadek (łatwo o to w tym miejscu).
Powodzenia :)

6
z dwiema dychami o trzeciej nad ranem
z okropną pod rękę na niezłym rauszu
to nie na wkręta czy też na krzywy
przyszło jej tłuc pięścią o szyby

7
Jason pisze:
BeastInMyHead pisze: Dziękuję :) Niestety nie pijam kawy. Okropność.
Choć siedzenie po nocach i brak tego 'napoju bogów' nie wydaje się być trafionym połączeniem.
Czasem trzeba włączyć zombie mode :)
Polecam porządną zieloną herbatę, może oolonga?
Kawa daje szybki, ale krótkotrwały zastrzyk energii. Ten z herbaty rośnie wolniej, ale utrzymuje się przez długi czas.

Witaj :)
Herbatki akurat uwielbiam, wszelkiego gatunku. A już zwłaszcza zimą :) Czasem niestety muszę korzystać z energetyków, ale to w ostateczności. Sesja daje się we znaki :(

[ Dodano: Pon 09 Lut, 2015 ]
Augusta pisze:
BeastInMyHead pisze:Mimo iż staram się być realistką, twardo stąpać po ziemi, to gdzieś tam w głębi marzę o milionach sprzedanych egzemplarzy i tłumaczeniu na 358 języków. Tak, dobrze wiem jak to brzmi.
Hej!!!
Mam tak samo :D, chociaż u mnie to tkwi nieco płycej ;)
miliony egz.owszem, owszem, 358 języków? Wystarczy dziesięć :D
Pisz! Pisz! I publikuj - to najważniejsze :)
I nie pozwól się zniechęcić - jak Ci ktoś za bardzo kopnie w zadek (łatwo o to w tym miejscu).
Powodzenia :)
Ostatnio miałam zastój. Wielkie plany na skończenie powieści przez lato, a w efekcie przez pół roku twórcza Sahara. W końcu coś ruszyło. Mam nadzieję, że na dłużej.
Potrzebuję takiego kopa. Mój warsztat... ach, trudny temat. Wiem, że nie wychodzi mi na etapie przelewania myśli na papier, co wydaje się być kwintesencją pisania. Brakuje mi słów, nie mam wprawy, nie czytam (tak wiem nie czytam, ale muszę zacząć. Ostatnia książka - hmm jakieś 2 lata temu).
Często się zniechęcam i myślę ,,Co ja robię?! Oszalałam! Ubzdurałam sobie, że potrafię.'' Ale tkwi też we mnie ten płomyczek nadziei.
Szkoda tylko, że muszę czekać miesiąc na dodanie czegoś. (Kto to wymyślił? I w jakim celu?)
,,Monsters are not under your bed,
they are inside your head''

8
BeastInMyHead pisze:Szkoda tylko, że muszę czekać miesiąc na dodanie czegoś. (Kto to wymyślił? I w jakim celu?)
Jak ja to widzę:
Głównie chodziło o to, by nie traktować Wery jak punkt usługowy poprawiania brudnopisów, tylko pewną wspierającą się społeczność.
Poza tym, jeśli ktoś jest w stanie poczekać miesiąc i się nie zniechęcić, to większa szansa, że warto komentować jego tekst, że coś z tego wyniesie. Nauka pisania to długa, często nudna i męcząca droga.

Przeczytaj w tym czasie jakąś książkę, popytaj na forum jeśli masz jakieś wątpliwości. Skomentuj teksty innych, zobacz czy ich błędy potrafisz dostrzec, a będzie ci łatwiej z własnymi :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

9
Jason pisze:
BeastInMyHead pisze:Szkoda tylko, że muszę czekać miesiąc na dodanie czegoś. (Kto to wymyślił? I w jakim celu?)
Jak ja to widzę:
Głównie chodziło o to, by nie traktować Wery jak punkt usługowy poprawiania brudnopisów, tylko pewną wspierającą się społeczność.
Poza tym, jeśli ktoś jest w stanie poczekać miesiąc i się nie zniechęcić, to większa szansa, że warto komentować jego tekst, że coś z tego wyniesie. Nauka pisania to długa, często nudna i męcząca droga.

Przeczytaj w tym czasie jakąś książkę, popytaj na forum jeśli masz jakieś wątpliwości. Skomentuj teksty innych, zobacz czy ich błędy potrafisz dostrzec, a będzie ci łatwiej z własnymi :)
Rozumiem. Słyszałam, że pojawiały się tutaj niezbyt ciekawe osobniki. Na pewno poczekam, bo zwyczajnie bardzo mi zależy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego ile pracy mnie czeka. No cóż pisanie to 80% ciężkiej pracy i walki ze swoimi słabościami. Zdołałam się już o tym przekonać, choć piszę od niedawna. Reszta to ponoć talent, pomysłowość czy kreatywność.
,,Monsters are not under your bed,
they are inside your head''

10
BeastInMyHead pisze: Rozumiem. Słyszałam, że pojawiały się tutaj niezbyt ciekawe osobniki. Na pewno poczekam, bo zwyczajnie bardzo mi zależy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego ile pracy mnie czeka. No cóż pisanie to 80% ciężkiej pracy i walki ze swoimi słabościami. Zdołałam się już o tym przekonać, choć piszę od niedawna. Reszta to ponoć talent, pomysłowość czy kreatywność.
Ja bym powiedział, że trafiają się tu niezwykle ciekawe osoby :)
Ale redakcja każdego tekstu to praca (obowiązek, który wzięły na siebie czarne nicki), więc warto dopilnować by ta praca czemuś służyła. Ten miesiąc to świetna wstępna selekcja, drobna próba wytrwałości.

Czekaj aktywnie. Nauka pisania to nie tylko pisanie książek/opowiadań :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

11
BeastInMyHead pisze:nie czytam (tak wiem nie czytam, ale muszę zacząć. Ostatnia książka - hmm jakieś 2 lata temu).
UPS...
Bardzo źle :(
Nie czytasz = nie piszesz.
Warsztat leży.
BeastInMyHead pisze:Słyszałam, że pojawiały się tutaj niezbyt ciekawe osobniki
To ja :D

12
Jason pisze:
BeastInMyHead pisze: Rozumiem. Słyszałam, że pojawiały się tutaj niezbyt ciekawe osobniki. Na pewno poczekam, bo zwyczajnie bardzo mi zależy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego ile pracy mnie czeka. No cóż pisanie to 80% ciężkiej pracy i walki ze swoimi słabościami. Zdołałam się już o tym przekonać, choć piszę od niedawna. Reszta to ponoć talent, pomysłowość czy kreatywność.
Ja bym powiedział, że trafiają się tu niezwykle ciekawe osoby :)
Ale redakcja każdego tekstu to praca (obowiązek, który wzięły na siebie czarne nicki), więc warto dopilnować by ta praca czemuś służyła. Ten miesiąc to świetna wstępna selekcja, drobna próba wytrwałości.

Czekaj aktywnie. Nauka pisania to nie tylko pisanie książek/opowiadań :)
Jasne, to zrozumiałe, że każda praca powinna być doceniana. Miesiąc to jeszcze nie tak dużo. Może akurat sklecę coś nowego :)

[ Dodano: Pon 09 Lut, 2015 ]
Augusta pisze:
BeastInMyHead pisze:nie czytam (tak wiem nie czytam, ale muszę zacząć. Ostatnia książka - hmm jakieś 2 lata temu).
UPS...
Bardzo źle :(
Nie czytasz = nie piszesz.
Warsztat leży.
BeastInMyHead pisze:Słyszałam, że pojawiały się tutaj niezbyt ciekawe osobniki
To ja :D
Wiem :( Dlatego mam nadzieję na poprawę obecnej sytuacji. Nie czytam i piszę. Dość dziwna kombinacja. No cóż, jestem pełna sprzeczności.
,,Monsters are not under your bed,
they are inside your head''

13
BeastInMyHead pisze:Nie czytam i piszę. Dość dziwna kombinacja. No cóż, jestem pełna sprzeczności.
Miałem tak przez długi czas (to znaczy, czytałem tylko jeden rodzaj książek, z jednej serii) i szło mi względnie (bardzo względnie) nieźle, ale zaczerpnąć trochę świeżego języka - co widzę, przerabiając swoje wypociny z onegdaj - pozwoliło mi dopiero sięgnięcie po więcej książek (wcale nie znaczy, że tylko beletrystyki). Ale tak samo pomogły filmy, gry, komiksy i inne paskudne rzeczy, które "są dla dzieci i ludzi prostych" :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

14
Immo pisze:
BeastInMyHead pisze:Nie czytam i piszę. Dość dziwna kombinacja. No cóż, jestem pełna sprzeczności.
Miałem tak przez długi czas (to znaczy, czytałem tylko jeden rodzaj książek, z jednej serii) i szło mi względnie (bardzo względnie) nieźle, ale zaczerpnąć trochę świeżego języka - co widzę, przerabiając swoje wypociny z onegdaj - pozwoliło mi dopiero sięgnięcie po więcej książek (wcale nie znaczy, że tylko beletrystyki). Ale tak samo pomogły filmy, gry, komiksy i inne paskudne rzeczy, które "są dla dzieci i ludzi prostych" :wink:
Właśnie często czuje brak tych niepaskudnych rzeczy :) Czytanie to podstawa. Większość ludzi czyta wiele książek, a dopiero później zabiera się za pisanie. Mnie szerze mówiąc niektóre historie, fabuły, wątki czy postaci zwyczajnie irytują, bo nie są zrobione ,,po mojemu''. Ale to chyba nieuleczalna przypadłość.
,,Monsters are not under your bed,
they are inside your head''

15
Wszedłem, bo lubię plagi. Którą lubisz najbardziej?

BTW Cześć! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”