181

Latest post of the previous page:

kfk pisze:debiutanci mają tendencję do budowania postaci złego i głupiego wydawcy
Może nie tak kategorycznie ;)
Ja mam klasyfikację na normalne i niegrzeczne.
Normalne to wszystkie które odpowiadają, wysyłają wiadomości (nieważne, że odmowne), mówią dlaczego nie przyjęli propozycji, można z nimi porozmawiać. Niegrzeczne: zero odpowiedzi, zero wiadomości, zero możliwości rozmowy z wielce ważnymi panami/paniami redaktorami, odrzucające z założenia wszystkich poza uznanymi sławami. I sorry, ale do takich wydawnictw szacunku nie mam i mieć nie zamierzam.


kfk pisze: jeszcze gorszego i wręcz debilowatego krytyka...
Jeszcze nie jestem na etapie bycia sławną pisarką (obym kiedyś na nim była), i raczej nie oceniałabym kogokolwiek tak mocnymi słowami (jako człowieka), raczej mogłabym ocenić ich ocenę (jako krzywdzącą, sprawiedliwą, rzetelną, powierzchowną, tendencyjną, rzeczową, merytoryczną itd...) lub ewentualnie ją ignorować.
kfk pisze:Pollak nad Grzebułą?
A to jest żenada stulecia.
I to nie Pani Grzebuła zachowuje się żenująco, tylko ten Pollack. Moim skromnym zdaniem oczywiście.

182
Gdy tak czytam całą tę dyskusję, coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że dla kultury większe znaczenie mają gwiazdy porno. Przeciętną ujrzy więcej par oczu niż naszych wszystkich literek razem wziętym, a przy tym, osoby parające się tą pracą mają w sobie na tyle skromności, by nie prezentować się jako głosy czegokolwiek więcej niż własnych udawanych orgazmów. ;)

To chyba jest choroba literatury, jej przekonanie o byciu jakoś szczególnie ważną.

183
Baribal pisze:To chyba jest choroba literatury, jej przekonanie o byciu jakoś szczególnie ważną.
Literatura nie choruje, co najwyżej niektórzy twórcy :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

184
Baribal pisze:To chyba jest choroba literatury, jej przekonanie o byciu jakoś szczególnie ważną.
Poczekaj jak ci redaktor jeden z drugim powycina to i owo z powieści :) Zobaczymy, czy nie odezwie się syndrom szczególnej ważności przekazu twórczego...
http://ryszardrychlicki.art.pl

185
Baribal pisze:To chyba jest choroba literatury, jej przekonanie o byciu jakoś szczególnie ważną.
A to już bardzo zależy od definicji "literatury". Bo ja jednakowoż wymieniłbym parę książek, które dosyć mocno wpłynęły na dzieje świata :)
Ale że niektórzy pisarze mają poczucie misji, to mnie nie dziwi i nie odróżnia ich od niektórych lekarzy, informatyków i przedstawicieli innych zawodów :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

186
Romek Pawlak pisze:Ale że niektórzy pisarze mają poczucie misji, to mnie nie dziwi i nie odróżnia ich od niektórych lekarzy, informatyków i przedstawicieli innych zawodów :)
Nie zapominajmy o nauczycielach w szkole, dla których własny przedmiot jest zawsze najważniejszy ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Co to jest sukces i w jaki sposób?

188
Navajero pisze: No z tymi panienkami ( nie tylko w FS) bywają problemy. Często redaktorzy nie wiedzą co one wyprawiają :P
Jeśli ktoś jest nieuprzejmy, i owszem, może być problem. Dzwoniłam do FS w sprawie propozycji wydawniczej dwa razy. Wrażenie: bardzo miłe "panie". Co prawda poradziły mi, żebym wysłała maila z zapytaniem o powieść, czyli mnie zbyły, ale co innego mają zrobić, skoro pewnie mają takie wytyczne "z góry", tj żeby nie łączyć redaktorów z no name-ami dopytującymi się o swoją propozycję wydawniczą. Co więcej, nigdy nie zostałam nieuprzejmie potraktowana przez osoby pracujące w sekretariatach wydawnictw. Dwa raz spotkałam się tylko z niecierpliwością panów z bardzo, bardzo dużych wydawnictw. Dobry kontakt z sekretarką/arzem firmy to podstawa.
Ciekawy temat, jak autorzy definiują sukces, tylko sporo tutaj dryfu.
Myślę, że dla każdego autora sukcesem będzie podpisanie pierwszej umowy z solidnym wydawcą. Pewnie potem się o tej chwili zapomina ;).

Co to jest sukces i w jaki sposób?

190
Augusta pisze: Kapituły konkursowe - znów pieniążki (od sponsorów) i znów pytanie: kto nim jest? Jeśli wydawnictwo, którego książki dany krytyk recenzuje? Hm...
Sama widzisz, wszędzie gdzie w grę wchodzą pieniądze, zaczyna być niefajnie. ;)
Pomieszało się tutaj kilka rzeczy, bo o dziwo, konkursy są organizowane właśnie po to, żeby wyłapać dobre teksty :twisted:. Chcesz być oceniona przez krytyka bez proszenia? Wystarczy wysłać tekst właśnie na konkurs, na przykład sponsorowany przez PZU, skład kapituły:
"Jury Konkursu ... prof. dr hab. Joanna Papuzińska, literaturoznawca, poetka i pisarka. W skład Jury weszli też: prof. UW dr hab. Grzegorz Leszczyński, pracownik naukowy i krytyk literatury dziecięcej, p. Wiesława Jędrzejczykowa z Wydawnictwa Literatura, p. Anna Sójka-Leszczyńska
z Wydawnictwa Publicat, p.Joanna Wajs z Wydawnictwa Nasza Księgarnia, a także przedstawicielki Fundacji – Irena Koźmińska, Prezes, oraz Elżbieta Olszewska, Członek Zarządu i Dyrektor Programowy Fundacji"
materiały prasowe CPCD

Tutaj też jest ciekawy skład (ludzie z branży), konkurs Wydawnictwa "Czwarta Strona":
"Wasze powieści oceniać będą:
Jerzy Rzymowski – redaktor naczelny miesięcznika „Nowa Fantastyka”
Anna Misztak – redaktor naczelna portalu lubimyczytać.pl
Radek Nałęcz – redaktor Radia MUZO.FM
Marta Jac – kierownik działu Książki w Merlin.pl
Remigiusz Mróz – autor bestsellerowej powieści „Kasacja”, wydanej przez wydawnictwo Czwarta Strona
Dominika Kuczyńska – przedstawiciel wydawnictwa "Czwarta Strona"
Strona www Wydawnictwa

Tak na marginesie odniosę się jeszcze do pewnych kwestii, bo utrwalamy stereotypy.
Krytyk porównany do Urzędu Skarbowego? Jest coś takiego jak Rada Nadzorcza, bardziej pasuje. Albo na upartego biegły rewident.
Księgowość jest nudna, bo polega na wklepywaniu tony dokumentów? Zaręczam, że na wyższym poziomie nie jest nudna. Potrafi dostarczyć sporo emocji. Takich, że główny księgowy zatęskni do automatycznego wklepywania faktur do systemu, którą to czynność wykonuje jego zespół.

Co to jest sukces i w jaki sposób?

191
Monika Błądek pisze: Pomieszało się tutaj kilka rzeczy
niektórym na pewno
Monika Błądek pisze: Tutaj też jest ciekawy skład (ludzie z branży), konkurs Wydawnictwa "Czwarta Strona":
zajrzyj najpierw tu http://pawelpollak.blogspot.com/2015/05 ... hucpy.html zanim zaczniesz wklejać podobne żałosne konkursiny. i w ogóle poczytaj blog Pollaka, przeczytaj choć z 50 wpisów, ze szczególnym uwzględnieniem etykiet: grafomania, wydawnictwa, pisarstwo - to się trochę ogarniesz i jeszcze zdołasz się uchronić przed zostaniem forumową maskotką

Co to jest sukces i w jaki sposób?

194
Smoke pisze: ok, przecież ja w dobrej wierze próbuję oświecić, zanim będzie za późno,
skoro mówisz, że jest uznanym wydawnictwem to pewnie jest, ale widzisz chyba co proponują,
Nie będę oceniać konkursu, bo tutaj wklejony jest tylko skład jury.
A jak chcesz oświecać, to oświecaj, tylko tak, żeby docierał Twój przekaz, a nie to, że kogoś obrażasz.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Co to jest sukces i w jaki sposób?

196
Sukces?

Patrzę na ludzi z którymi chodziłem do szkół lub których poznałem w innych okolicznościach.

Parę strzeliło sobie dzieci w wieku nastoletnim. Nie pokończyli szkół - losu ułożyły się im baaardzo różnie - przeważnie nieciekawie.
Inni pokończyli szkoły - z reguły nie pracują w zawodzie. Losy układały się różnie - przeważnie poobijali się zdrowo...

Parę osób się rozwiodło z różnych przyczyn.

Pewna grupa pozostała samotna - a że mają w okolicach czterdziestki pewnie tak im już zostanie.
Z dziećmi - też różnie - ale wśród znajomych mi małżeństw sporo jest bezdzietnych... Z różnych przyczyn - czasem ekonomicznych.

Masa jest wokoło ludzkich wraków - dobili do brzegu, mają robotę - kiepską ale stałą.
Oglądają tv. Czytają książki. Czasem mają jakieś hobby. Ale marzenia już się w nich wypaliły.

Nieliczni założyli normalne rodziny, mają dzieci, pracę, samochody, mieszkania.

Sukces?
Nasz sukces to żyć tak jak żyli nasi dziadkowie. Własne 4 kąty, szacunek w pracy, żona, dzieci, przyjaciele i żeby starczało na wakacje.
Wszystko co ponadto to już uśmiech losu...

*

Znam kupę pisarzy. Sukcesy? Ktoś kupił daczę. Kto inny zainwestował w kampera. Ktoś boryka się z kredytem. A jedyny który mieszka w wilii dostał swoje piętro od mamy.

*

Mój sukces? Naród mnie kocha. Mm rodzinę. Mieszkanie spłacone. Auto 10 lat ale w dobrym stanie i z małym przebiegiem (blisko - więc do kościoła nie jeździłem...).

Marzenia? Coś tam z nich zostało... A kilka może uda się jeszcze zrealizować

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron