345
autor: imadoki
Pisarz
Dobra, trzy pierwsze rozdziały nabrały swój ostateczny kształt jeśli chodzi o zawartą w nich treść. Trzy kolejne do gruntownej poprawki.
Dotychczasowy piąty musi stać się szóstym, bo w piątym pojawia się Kira (osobiście, nie we wspomnieniach) i ciągnie w środku nocy biednego Mateusza przez pół miasta, by zaprowadził ją do miejsca, dokąd zabrano Jagnę. To niebywałe, że wychodzi tylko na kilka godzin do pracy, a gdy wraca pod akademikiem zastaje radiowóz i karetkę. Do tego wszystkie rzeczy Jagny wyparowały. Doprawdy musi wszystkim zajmować się sama. I co z tego, że ostatni autobus już odjechał, z buta też można dojść. Daleko? To ty w końcu idziesz w wysokich szpilkach, czy ja? Pospieszysz się, czy mam cię za uszy ciągnąć? Przysięgam, jeśli twój kumpel czy jak mu tam zrobił jej jakąś krzywdę - uduszę cię gołymi rękami.
Everything happens for a reason