16

Latest post of the previous page:

Zabijanie to jeszcze nic... Wskrzeszenie się zdarzyło. Sherlocka Holmesa na przykład. Wszyscy tu mówicie o wolności twórczej, a z historii widać, że jednak kompromisy jakieś być muszą.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

17
To nie kompromis, a kwestia kassy :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

18
No to jest chyba oczywiste, że na swoim pisaniu chcę zarobić i nie pytam o uleganie oczekiwaniom, bo wierzę w w wyższość grupy nad jednostką ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

19
Wolha.Redna, ale to Ty opowiadasz jakąś historię, nie czytelnicy, i jedynie Ty możesz oszacować, jakie skutki będzie miało takie uleganie czyimś żądaniom. A jeśli po uśmierceniu czarnego charakteru fabuła straci swoją nośność? No, chyba że chcesz uśmiercić tę swoją bohaterkę na zakończenie, jak Dumas Milady w "Trzech muszkieterach". Wtedy ryzykujesz tak samo, jak on: dwie kolejne części są tylko bladym cieniem pierwszej :wink:

Postacie, które wzbudzają silne emocje, należy troskliwie ochraniać, a uśmiercać jedynie w stanie najwyższej konieczności i to wówczas, kiedy nie planujemy dalszego ciągu :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

20
Postacie, które wzbudzają silne emocje, należy troskliwie ochraniać, a uśmiercać jedynie w stanie najwyższej konieczności i to wówczas, kiedy nie planujemy dalszego ciągu :)

Tak właśnie planowałam zrobić, ale zwątpiłam po komentarzach.
Jeszcze z innej strony Martinowi uśmiercanie się udaje. Ciekawe, od czego to zależy.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

21
Wolha.Redna pisze:Jeszcze z innej strony Martinowi uśmiercanie się udaje. Ciekawe, od czego to zależy.
Martin oszukuje :) On kreuje na główne postacie osoby do których czytelnik nie zdążył się jeszcze za bardzo przywiązać, a po ich śmierci, wyciąga z kapelusza postacie drugoplanowe, które od tej pory stają się pierwszoplanowymi.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

23
Napisałam ostatnio powieść, docelowo ma mieć dwie części. W drugiej planowałam uśmiercić jedną z bohaterek. Wysłałam powieść (I część) do kilkunastu czytelniczek (nie znam osobiście większości) i załączyłam ankietę. Jedno z pytań brzmiało: kto jest twoim ulubionym bohaterem i dlaczego. 90% wskazało moją potencjalną ofiarę. I tym sposobem jej nie uśmierciłam, bo wiem, że czytelniczki miałyby do mnie żal. Czy dobrze zrobiłam, okaże się w przyszłości. (bohaterka drugoplanowa).

24
Augusta, a jak bardzo ta decyzja zmienia Ci pierwotnie założoną fabułę?
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

25
W zasadzie nijak, choć na pewno niosłaby ze sobą znacznie więcej dramatyzmu, którym szafuję dosyć oszczędnie. Nie wiem, czy nie zbyt oszczędnie, zważywszy na upodobania młodych czytelników. Właśnie jestem po sesji 1 sezonu serialu Outlander. Czegóż tam nie było... ;)

26
Spełnianie takich oczekiwań to najlepszy przepis na przewidywalną fabułę.
SĘK w tym, aby pisać tak, żeby odbiorca czytał trzy dni, a myślał o lekturze trzy lata.

27
Niby tak, ale zasada inżyniera Mamonia, że lubię to co znam, wciąż pozostaje w mocy, więc nie jest powiedziane, że przewidywalność jest zła.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

28
Nie, przewidywalność nie jest zła. Jest nudna. W dodatku ja bym nie była taka pewna, że inżynier Mamoń miał rację :P
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

29
Badania psychologiczne dowodzą, że miał.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

30
Ja bym jednak wyżej oceniała inteligencję i gust potencjalnych czytelników, do których kierowałabym moją książkę. Jednak starałabym się wyjść poza ograne schematy.

I tak nie masz żadnej gwarancji, że "ulegając oczekiwaniom czytelników" lubiących przewidywalne, schematyczne fabuły osiągniesz poczytność i rozpoznawalność, o kasie nie wspominając. To już lepiej pisać zgodnie z własnym, wewnętrznym przekonaniem.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

31
pamiętam kiedyś w centrum sztuki współczesnej w Warszawie była wystawa - "najbardziej oczekiwane obrazy" czy jakoś tak - artyści przeanalizowali gusta różnych narodów i nabazgrali bohomazy mające w te gusta utrafić.

np. dla Duńczyków to była bodaj baletnica tańcząca pod masztem z duńską flagą. A dla Kenijczyka coś tam z hipopotamem.

Szkoda że dzieł tych było tylko 5 czy 6 (a prasa piała z zachwytu...) niepotrzebnie zmarnowałem kasę na bilet.

*

aczkolwiek są w Polsce "pisarze" którzy do perfekcji opanowali sztukę pisania "dzieł" tak zgarniać dotacje, pochwały krytyków i nagrody branżowe.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”