Latest post of the previous page:
Zabijanie to jeszcze nic... Wskrzeszenie się zdarzyło. Sherlocka Holmesa na przykład. Wszyscy tu mówicie o wolności twórczej, a z historii widać, że jednak kompromisy jakieś być muszą.18
No to jest chyba oczywiste, że na swoim pisaniu chcę zarobić i nie pytam o uleganie oczekiwaniom, bo wierzę w w wyższość grupy nad jednostką 

"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".
"Between the devil and the deep blue sea".
19
Wolha.Redna, ale to Ty opowiadasz jakąś historię, nie czytelnicy, i jedynie Ty możesz oszacować, jakie skutki będzie miało takie uleganie czyimś żądaniom. A jeśli po uśmierceniu czarnego charakteru fabuła straci swoją nośność? No, chyba że chcesz uśmiercić tę swoją bohaterkę na zakończenie, jak Dumas Milady w "Trzech muszkieterach". Wtedy ryzykujesz tak samo, jak on: dwie kolejne części są tylko bladym cieniem pierwszej :wink:
Postacie, które wzbudzają silne emocje, należy troskliwie ochraniać, a uśmiercać jedynie w stanie najwyższej konieczności i to wówczas, kiedy nie planujemy dalszego ciągu
Postacie, które wzbudzają silne emocje, należy troskliwie ochraniać, a uśmiercać jedynie w stanie najwyższej konieczności i to wówczas, kiedy nie planujemy dalszego ciągu

Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
20
Postacie, które wzbudzają silne emocje, należy troskliwie ochraniać, a uśmiercać jedynie w stanie najwyższej konieczności i to wówczas, kiedy nie planujemy dalszego ciągu 
Tak właśnie planowałam zrobić, ale zwątpiłam po komentarzach.
Jeszcze z innej strony Martinowi uśmiercanie się udaje. Ciekawe, od czego to zależy.

Tak właśnie planowałam zrobić, ale zwątpiłam po komentarzach.
Jeszcze z innej strony Martinowi uśmiercanie się udaje. Ciekawe, od czego to zależy.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".
"Between the devil and the deep blue sea".
21
Martin oszukujeWolha.Redna pisze:Jeszcze z innej strony Martinowi uśmiercanie się udaje. Ciekawe, od czego to zależy.

Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
23
Napisałam ostatnio powieść, docelowo ma mieć dwie części. W drugiej planowałam uśmiercić jedną z bohaterek. Wysłałam powieść (I część) do kilkunastu czytelniczek (nie znam osobiście większości) i załączyłam ankietę. Jedno z pytań brzmiało: kto jest twoim ulubionym bohaterem i dlaczego. 90% wskazało moją potencjalną ofiarę. I tym sposobem jej nie uśmierciłam, bo wiem, że czytelniczki miałyby do mnie żal. Czy dobrze zrobiłam, okaże się w przyszłości. (bohaterka drugoplanowa).
27
Niby tak, ale zasada inżyniera Mamonia, że lubię to co znam, wciąż pozostaje w mocy, więc nie jest powiedziane, że przewidywalność jest zła.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".
"Between the devil and the deep blue sea".
30
Ja bym jednak wyżej oceniała inteligencję i gust potencjalnych czytelników, do których kierowałabym moją książkę. Jednak starałabym się wyjść poza ograne schematy.
I tak nie masz żadnej gwarancji, że "ulegając oczekiwaniom czytelników" lubiących przewidywalne, schematyczne fabuły osiągniesz poczytność i rozpoznawalność, o kasie nie wspominając. To już lepiej pisać zgodnie z własnym, wewnętrznym przekonaniem.
I tak nie masz żadnej gwarancji, że "ulegając oczekiwaniom czytelników" lubiących przewidywalne, schematyczne fabuły osiągniesz poczytność i rozpoznawalność, o kasie nie wspominając. To już lepiej pisać zgodnie z własnym, wewnętrznym przekonaniem.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
31
pamiętam kiedyś w centrum sztuki współczesnej w Warszawie była wystawa - "najbardziej oczekiwane obrazy" czy jakoś tak - artyści przeanalizowali gusta różnych narodów i nabazgrali bohomazy mające w te gusta utrafić.
np. dla Duńczyków to była bodaj baletnica tańcząca pod masztem z duńską flagą. A dla Kenijczyka coś tam z hipopotamem.
Szkoda że dzieł tych było tylko 5 czy 6 (a prasa piała z zachwytu...) niepotrzebnie zmarnowałem kasę na bilet.
*
aczkolwiek są w Polsce "pisarze" którzy do perfekcji opanowali sztukę pisania "dzieł" tak zgarniać dotacje, pochwały krytyków i nagrody branżowe.
np. dla Duńczyków to była bodaj baletnica tańcząca pod masztem z duńską flagą. A dla Kenijczyka coś tam z hipopotamem.
Szkoda że dzieł tych było tylko 5 czy 6 (a prasa piała z zachwytu...) niepotrzebnie zmarnowałem kasę na bilet.
*
aczkolwiek są w Polsce "pisarze" którzy do perfekcji opanowali sztukę pisania "dzieł" tak zgarniać dotacje, pochwały krytyków i nagrody branżowe.