Latest post of the previous page:
Składniki, jak każde, liczy się efekt końcowyD. Wiktorski pisze:Obawiam się, że takie połączenie jak wymienione i noir rodem z Sin City to przepis na drogę donikąd.

Latest post of the previous page:
Składniki, jak każde, liczy się efekt końcowyD. Wiktorski pisze:Obawiam się, że takie połączenie jak wymienione i noir rodem z Sin City to przepis na drogę donikąd.
Ja bym się wstrzymała z poprawkami i pokazała najpierw tekst paru osobom, które uczciwie powiedzą, co jest dobrze, a co źle. Bo poprawianie tekstu, jesli nie wie się, co tam tak naprawdę jest do poprawki, może się okazać stratą czasu i wcale nie zrobić temu tekstowi lepiejJacek_L pisze:Popraw tekst.
Daj go do przeczytania i zaopiniowania kilku niezależnym osobom.
Przeanalizuj sugestie i wprowadź poprawki.
Popraw raz jeszcze, napisz konspekt i dopiero wtedy wyślij do wydawnictw.
Jeśli tekst będzie dobry to nie będzie miało żadnego znaczenia czy "świat" o Tobie słyszał, czy nie.
Powodzenia
Czy mogę prosić o sprecyzowanie? I jakie historie w powieściach sf są w takim razie najbardziej chwytliwe? Mam rozumieć, że te klimaty w powieściach są średnio popularne na rynku? Wspomniałam o Sin City bo klimat miasta z fragmentu mojego tekstu z tym właśnie skojarzył się uczestnikom kursu, w którym brałam udział. Nie mam tam jednak wątków brutalnych morderstw, gwałtów, napadów itp. Jedyny wspólny mianownik jaki tam widzę to nocne miasto, krótka scena w klubie i pościg. Tak poza tym większość akcji toczy się w ciągu dnia i jest skupiona na głównym wątku bohatera.D. Wiktorski pisze:Obawiam się, że takie połączenie jak wymienione i noir rodem z Sin City to przepis na drogę donikąd.
Dziękuję. To daje wiele do myślenia. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Czy wątki morderstw lub sceny przemocy w młodzieżowych powieściach zawsze są odbierane przez czytelników jako komiczne i nie pasujące do całości? Powieść młodzieżowa kojarzy mi się z walką dobra ze złem więc kryształowym, bohaterem głównym i przesłodzonym wątkiem miłosnym w tle. Ale czy taka jest reguła? Ja nie korzystam z takiego schematu.D. Wiktorski pisze:Składniki składnikami - problem w tym, że z opisu wyłania się coś, co mogłoby aspirować do miana powieści młodzieżowej, i po prostu z definicji wydaje mi się, że łączenie tego z dość ciężkim klimatem Sin City da efekt karykaturalny. Porównując innymi słowy, dla mnie jest to próba dosłownego przeniesienia przygód Kubusia Puchatka we wspomniane wyżej dzieło.
A jeśli całość "klimatu" zawiera się w ponurym mieście, to... porównywanie do Sin jest mocno na wyrost.
Akademia magów, chłopak, niezbyt mądry, wywołuje potwora, chcąc zaimponować rywalowi z tej samej akademii. Oczywiście klimat fantasy: czary, zamiany różnych rzeczy w różne rzeczy. Nie pamiętam, czy występuje w akademii dziewczyna, do której obaj uderzają w konkury, chyba nieAktegev pisze:Składniki, jak każde, liczy się efekt końcowyD. Wiktorski pisze:Obawiam się, że takie połączenie jak wymienione i noir rodem z Sin City to przepis na drogę donikąd.
Nie do końca nie występuje. Choć faktycznie nie w wątku miłosnym ale wywołanie potwora jest spowodowane przez dziewczynę.Romek Pawlak pisze:(PS. Wiem, że nie występuje - zmyłka)
Nieśmiało zwrócę uwagę, że wydawca ocenia nie tylko styl i sprawność warsztatową, ale również pomysł na powieść. Pomysły wtórne są raczej odrzucane, a to, co piszesz - to skrót powieści Stevena Goulda "Jumper" (młodzież pewnie lepiej zna film pod tym samym tytułem), z tym że podróże w czasie u Goulda były teleportacjami ;-)noemi4 pisze:Jest to historia o chłopaku, który odkrywa w bardzo młodym wieku, że posiada zdolność przenoszenia się w czasie. Nie potrafi kontrolować swojej mocy ale wkrótce pojawia się ktoś kto mógłby mu pomóc. Pewne tragiczne wydarzenia krzyżują jednak plany bohatera a on odkrywa, że tajemnicza grupa ludzi za wszelką cenę chce mu uniemożliwić poznanie prawdy.
MaciejŚlużyński pisze:Nieśmiało zwrócę uwagę, że wydawca ocenia nie tylko styl i sprawność warsztatową, ale również pomysł na powieść. Pomysły wtórne są raczej odrzucane, a to, co piszesz - to skrót powieści Stevena Goulda "Jumper" (młodzież pewnie lepiej zna film pod tym samym tytułem), z tym że podróże w czasie u Goulda były teleportacjami ;-)noemi4 pisze:Jest to historia o chłopaku, który odkrywa w bardzo młodym wieku, że posiada zdolność przenoszenia się w czasie. Nie potrafi kontrolować swojej mocy ale wkrótce pojawia się ktoś kto mógłby mu pomóc. Pewne tragiczne wydarzenia krzyżują jednak plany bohatera a on odkrywa, że tajemnicza grupa ludzi za wszelką cenę chce mu uniemożliwić poznanie prawdy.
Może ktoś tych podobieństw w wydawnictwie nie zauważy, może uzna je za nieistotne, albo wręcz - za nieistniejące, ale ciężko będzie na to liczyć ;-)
Przeszedł mnie dreszcz. Nagle zobaczyłam to gigantyczne cmentarzysko zapomnianych powieści.Andrzej Pilipiuk pisze:Ergo: nie wiem ile jest książek fantastycznych które powstały w strefie anglojęzycznej - może pół miliona powieści? Wiele jest już zapomnianych.
Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”