Latest post of the previous page:
Slayer - nie marudź tylko coś napisz i pokaż
Latest post of the previous page:
Slayer - nie marudź tylko coś napisz i pokażMyślę, że dobry pisarz potrafi wzbudzić sympatię nawet do postaci w stylu Kuby Rozpruwacza, Frediego Krugera, czy Stalina. Ale musi to być cholernie trudne.SkySlayer pisze:Czy w czytelniku można wzbudzić uczucie wobec bohatera, którego nie chciałby w życiu spotkać (bo np. bałby się) ? Hmm...
Alan pisze:[ ale liczę, że w nastepnym rozdziele ów bohater uśmiechnie się, machnie ręką na przeszłość i pójdzie dalej, a nie będzie płakał i wspominał aż do ostatniej strony.
SkySlayer pisze:Hmm zło mojej postaci... mam pełen wachlarz wytłumaczeń tego, skąd się wzięło. Muszę nad tym popracować. Swoją drogą, zauważyłem, że jeden ze sposobów na stworzenie oryginalnej postaci, to obdarzenie jej... ciekawie zbudowaną psychiką.
Hairoth pisze:Załóżmy, że opowiadamy o przygodach dziesięciolatka. Nie możemy wykreować go na zbyt inteligentnego, bo nie zgadzałoby się to ze stanem jego umysłu
I jak tu pogadzić dorosłego narratora z dziecięcym bohaterem?
(żygam patrząc na nasze seriale...)
Gryzipiórczyca pisze:
To słowo pierwsze to przez rz
Gryzipiórczyca pisze:Pewnie jak zwykle nie na temat powiem, ale jak ja byłam młodsza i głupsza i trafiałam na książki takiego pokroju, to faktycznie mobilizowały mnie, czegoś tam się zawsze dowiedziałam, nauczyłam.
Zabawne, że w "Dzienniku" bodajże pewien recenzent napisał, że Twoje postacie to Polacy, jacy nie istnieją. że Polak Pilipiuka wyraża naiwną szlachetność.Andrzej pisze:dlatego ja piszę tak by bohater był trochę lepszy, trochę szlachetniejszy, troche odważniesy niż powinien byc czlowiek w jego wieku. By był zaradniejszy życiowo, oczytany i błyskotliwy.
Ninetongues pisze:C zawsze piszemy o sobie. Nasze będą motywacje, nasze przemyślenia bohaterów, nasze spojrzenie na świat.
Dobra książka sprawia wrażenie pewnego myślowego dialogu czy polemiki z autorem, kiedy się ją czyta.
Zabawne, że w "Dzienniku" bodajże pewien recenzent napisał, że Twoje postacie to Polacy, jacy nie istnieją. że Polak Pilipiuka wyraża naiwną szlachetność.
Dla mnie ignorancją i właśnie takim zapatrzeniem w popkulturę jest uparte przedstawianie współczesnych ludzi i bohaterów książek, jako ludzi słabych, zachlanych, zaćpanych, mających fobie i niepewnych siebie, zagubionych i słabych.
Kiedy czytam w książce jak jakiś koleś reaguje skrajnie emocjonalnie, panicznie czy po prostu głupio w sytuacji w której ja bym się tak nie zachował, to mnie to wkurza.
Bohaterowie z przejęciem odkrywający np. mitologię egipską, którą powinien znać każdy uczeń po podstawówce, albo tłumaczący w tonie sensacji czym jest "poltergeist" - to sprawia, że nie utożsamiam się z nimi.
Uważam, że ludzie są odważniejsi, silniejsi, odporniejsi i szlachetniejsi, niż nam się wmawia w telewizji.
A kiedy czytam o bohaterach, to chcę, żeby byli co najmniej tacy, albo jeszcze lepsi. I też o takich jednostkach chcę pisać - dumnych, inteligentnych i odważnych.
do dewianta mozna dodac wyzwolona, samotną pannę szukająca męza/chłopaka lub udającą, ze ww nie potrzebuje.Ninetongues pisze:Zabawne, że dziś archetypem nowoczesnego bohatera jest jakiś dewiant, członek mniejszości, homoseksualista-alkoholik, za głupi by być ateistą i zbyt "rozsądny" żeby być wierzącym. Oczywiście to wszystko mu nie przeszkadza być na poziomie w życiu zawodowym - ma pracę w "jakimśtam" biurze i zarabia "ileśtam" tych tysięcy, bo to jest akurat "normalne".