kufajki

1
nie mam kufajki jestem za mały
a tak bardzo chciałbym mieć
taką z czachą i ćwiekami
w młot zaciskać pięść

na motorze w rynku stać
robić groźne miny
marszczyć brew jak szef
mieć ze trzy dziewczyny

niestety nie mam kufajki
nie poryczę dziś jak lew
nie pozbieram lajków
cienki ze mnie śledź

3
To nie jest tłumaczenie. Za ten wierszyk podpadłem wrocławskiej bohemie motocyklowej, odgrażali się biciem, ale na ustawkę nikt z nich nie przyjechał, a tak bardzo chciałem zobaczyć który z jełopów się stawi:)

5
Interesujące. Wygląda jak sumiennie złożona samokrytyka, ale chyba koledzy słusznie chcieli ci łomot spuścić.
Lans kosztuje, maj, niedostosowany społecznie friend, w takiej sytuacji kpina z kanonów kultury, której jesteś częścią, to manifest rewolucyjny.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

6
Sorry za off.

Jak świat światem obszyci uważali się zawsze za lepszych i po prawdzie należy stwierdzić, jakiś urok w tym jest.
A po drugiej stronie głosy "czemu nam nie wolno?" i zawsze ktoś obszytych po cichu wyśmieje, tak się kręci.

Wrocław to m.in. Black Seven czyli support Gremium, a z nimi wedle wszelkiej logiki nie warto zadzierać.
Angelsi mają we Wrocławiu klub prospectowy - też kiepski wybór obiektu satyry.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

7
Godhand pisze:Sorry za off.

Jak świat światem obszyci uważali się zawsze za lepszych i po prawdzie należy stwierdzić, jakiś urok w tym jest.
A po drugiej stronie głosy "czemu nam nie wolno?" i zawsze ktoś obszytych po cichu wyśmieje, tak się kręci.

Wrocław to m.in. Black Seven czyli support Gremium, a z nimi wedle wszelkiej logiki nie warto zadzierać.
Angelsi mają we Wrocławiu klub prospectowy - też kiepski wybór obiektu satyry.

Pozdrowienia,

G.
:offtop:
O, widzę, że "sami swoi" ;)
:offtop:
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl

8
Nie chcę nikomu ujmować pasji do motocykli, czy samego siebie. Ktoś kto ma trochę oleju i dystansu, obśmieje się ze mną. Zawsze znajdą się tacy co toczyć będą pianę z ust i nic na to nie poradzę.

Co do kufajek to sympatyzuję z kilkoma klubami, ale nie są to Helsi, Bandidos czy Gremium. Wierszyk też nie jest o nich.

9
pan_ruina pisze:To nie jest tłumaczenie. Za ten wierszyk podpadłem wrocławskiej bohemie motocyklowej, odgrażali się biciem, ale na ustawkę nikt z nich nie przyjechał, a tak bardzo chciałem zobaczyć który z jełopów się stawi:)
Wiersza nie da się zbić:)
Pomysłowa całość.

11
E., zostaniesz moim idolem jak dopiszesz do tego refren, przyjedziesz do Wrocławia z gitarą i w rynku zaśpiewasz to między stojacymi motocyklami.

13
O, Romku, widzieć Cię w dziale poezji to rzadkość, czuję się zaszczycony, że pod moimi strofami. Chylę czoła.
Cóż tam się nie zgadza poza zgrzytającym rymem lub jego brakiem?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”