16

Latest post of the previous page:

Hm, nie wiem jakim rodzajem człowieka jest Sebastian. Może i tak, ja zawsze myślałem, że jakby co wolałbym żony nie obarczać niepotrzebnymi kosztami.

Ile ma lat? Jeżeli powyżej czterdziestki, bardzo dużo kawy+ intensywne ćwiczenia fizyczne gdzieś na odludziu (żeby nie znalazł się ktoś chętny do pomocy).
http://radomirdarmila.pl

17
Ale to nie są jakieś astronomiczne koszty. Zasiłek pogrzebowy od państwa (4 tys. PLN czy jakoś tak, nie znam aktualnej stawki), plus w tym przypadku do dyspozycji jest grobowiec rodzinny... Na poszukiwanie zaginionego rodzina zużyłaby znacznie więcej pieniędzy, czasu i nerwów.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

18
Proponuje coś zbliżonego do tego, co Wolha.Redna, mianowicie rzucenie się ze skałki. Przy odpowiedniej wysokości i podłożu tego rodzaju lot musi być skuteczny, poza tym ludzie wspinają się czasem bez asekuracji, więc gdyby gość miał na sobie buty wspinaczkowe, to ciężko byłoby stwierdzić, że to samobójstwo. Dodatkowo można wybrać takie miejsce, gdzie nie ma wielkich tłumów, ale z drugiej strony można liczyć, że ktoś szybko go znajdzie. Nie trzeba też angażować pogotowia górskiego.

19
Ignite pisze: Namrasit - o, rzeczywiście, jakoś mi nie przyszło do głowy, że na "zaśnięcie" można sobie wybrać łatwy, uczęszczany za dnia teren. Będę musiała sprawdzić, jaka temperatura i jaki czas są potrzebne, żeby zabić delikwenta ważącego ok. 70kg, żeby się po prostu nie obudził rano przeziębiony albo z odmrożeniami
Zimą popularne są przypadki, że pijani bezdomni w ciągu jednej nocy umierają z zimna. Jeśli więc bohater przed zaśnięciem schłodzi się w wodzie (może nawet iść spać lekko zanurzony w strumyku), to poranka nie doczeka. Zauważ, że już podczas samego dotarcia na miejsce straci sporo ciepła. Ot, umrze sobie cicho i spokojnie.

Można też w drugą stronę - niech obleje się benzyną i podpali.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

22
Co do śmierci pod pociągiem, polecam link:

Dość częsta forma samobójstwa.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

24
Może to ci jeszcze podsunie jakiś pomysł:
Dumb Ways to Die

Tak, samospalenie jest upiorne, ale dopiero kiedy się zacznie.

A co do szybszej utraty ciepła, to wóda dobrze się sprawdzi. Bohater może też wcześniej nie jeść, co też przyśpieszy jego zejście.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

26
Ignite, a jaką masz porę roku?
Jeśli zależy Ci, żeby były wątpliwości, a Sebastian lubi spacery, to niech wybierze się zimą na wycieczkę, podczas której pójdzie nad jeziorko i sobie do niego wpadnie.
Śmierć szybsza niż czekanie na górskim szczycie (jeszcze by się znudził, rozmyślił i co wtedy?), a do tego nie wiadomo, czy to nie był wypadek.
Jeśli zostawi samochód gdzieś w pobliżu albo jakieś inne ślady, to pewnie znajdą go w miarę szybko.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

27
B.A.Urbański pisze:Ignite, a jaką masz porę roku?
Jeśli zależy Ci, żeby były wątpliwości, a Sebastian lubi spacery, to niech wybierze się zimą na wycieczkę, podczas której pójdzie nad jeziorko i sobie do niego wpadnie.
Śmierć szybsza niż czekanie na górskim szczycie (jeszcze by się znudził, rozmyślił i co wtedy?), a do tego nie wiadomo, czy to nie był wypadek.
Jeśli zostawi samochód gdzieś w pobliżu albo jakieś inne ślady, to pewnie znajdą go w miarę szybko.
Zimą z jeziora to go tak szybko nie wyciągną. Jeśli przyjdzie większy mróz zanim go znajdą, to już w ogóle trochę im na szukaniu zejdzie, a ciało po takim wyczynie nie będzie za dobrze wyglądać (a było to jedno z założeń).
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

28
Namrasit pisze:
B.A.Urbański pisze:Ignite, a jaką masz porę roku?
Jeśli zależy Ci, żeby były wątpliwości, a Sebastian lubi spacery, to niech wybierze się zimą na wycieczkę, podczas której pójdzie nad jeziorko i sobie do niego wpadnie.
Śmierć szybsza niż czekanie na górskim szczycie (jeszcze by się znudził, rozmyślił i co wtedy?), a do tego nie wiadomo, czy to nie był wypadek.
Jeśli zostawi samochód gdzieś w pobliżu albo jakieś inne ślady, to pewnie znajdą go w miarę szybko.
Zimą z jeziora to go tak szybko nie wyciągną. Jeśli przyjdzie większy mróz zanim go znajdą, to już w ogóle trochę im na szukaniu zejdzie, a ciało po takim wyczynie nie będzie za dobrze wyglądać (a było to jedno z założeń).
Wystarczy jak wejdzie po szyję, porządnie się zamoczy, posiedzi, a potem wyjdzie na brzeg i popełźnie trochę, a potem się położy i poczeka :D

Głupio tylko by było, jakby go ktoś jednak znalazł.

29
Dopiero teraz zauważyłem komentarze.
Namrasit pisze:Zimą z jeziora to go tak szybko nie wyciągną. Jeśli przyjdzie większy mróz zanim go znajdą, to już w ogóle trochę im na szukaniu zejdzie, a ciało po takim wyczynie nie będzie za dobrze wyglądać (a było to jedno z założeń).
Nie rozumiem, dlaczego tak uważasz. Przecież jeziora nie zamarzają w całej objętości.
Poza tym właśnie dlatego napisałem jezioro, bo łatwiej będzie znaleźć niż w rzece.
szopen pisze:Wystarczy jak wejdzie po szyję, porządnie się zamoczy, posiedzi, a potem wyjdzie na brzeg i popełźnie trochę, a potem się położy i poczeka :D
Jeśli jest emo i poza samobójstwem, chce wydłużyć swoje cierpienie. W innym wypadku wątpię, żeby samobójca wybierał długą i niezbyt nieprzyjemną śmierć, zwłaszcza mężczyzna.

Ale zajrzałem tutaj, bo chciałem dopisać jeszcze jeden sposób - asfiksja autoerotyczna.
Znajdą w miarę szybko i nie będzie wiadomo, czy to było samobójstwo.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

30
Zrob suicide by cop, a potem dorob watek z meczacym sie psychicznie policjantem tuz po szkole w Szczytnie. Albo suicide by the dres na warszawskiej Pradze. Mozesz poleciec Tyrmandem albo Łysiakiem :D

Albo wiem - bohater cierpi na Weltschmerz. Postanowil naprawic sobie zycie i wlasnorecznie zrobic sobie lobotomie oczna. Reka mu drgnie i bedziesz miec wpaniale samobojstwo. Albo niech od razu zrobi sobie trepanacje i tnie po oponie.
cyk... cyk... cyk...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”