Latest post of the previous page:
brawo Ekscort
teraz proszę napisać coś co wyślesz wydawcy

Latest post of the previous page:
brawo Ekscort



 .
. dobra forma oderwania się od naszej rzeczywistości.
 dobra forma oderwania się od naszej rzeczywistości. skromnie wrzucam dla potomności...
 skromnie wrzucam dla potomności...
 .
.

 .
. .
. .
. . Tytuł roboczy to 'Kierowcy', powieść opowiada o pewnej firmie przewozowej na trasie 30-kilometrowej między miastami. Jednak oprócz zwykłej działalności kręcą na boku nielegalne przekręty, wpadając w pułapkę młodej grupy przestępczej (główni bohaterowie to kierowcy po 40-stce i 50-tce). Wyszło z tego do tej pory 145k. 145k do kosza, może poza wstępem (7k), na który miałem pomysł dłużej w głowie, i wyszło dość nietypowo, zgrabnie wprowadzając czytelnika w monotonny klimat (który niestety długo się utrzymał, inne sceny bardzo naciągane, na dodatek bez energii, dynamitu. Ostatecznie zaprzestałem tego projektu. Wracałem do jednego po latach w wieku licealnym, tylko potem wychodzi dość śmiesznie, kiedy się pisze 'na starucha' młodsze bzdety
. Tytuł roboczy to 'Kierowcy', powieść opowiada o pewnej firmie przewozowej na trasie 30-kilometrowej między miastami. Jednak oprócz zwykłej działalności kręcą na boku nielegalne przekręty, wpadając w pułapkę młodej grupy przestępczej (główni bohaterowie to kierowcy po 40-stce i 50-tce). Wyszło z tego do tej pory 145k. 145k do kosza, może poza wstępem (7k), na który miałem pomysł dłużej w głowie, i wyszło dość nietypowo, zgrabnie wprowadzając czytelnika w monotonny klimat (który niestety długo się utrzymał, inne sceny bardzo naciągane, na dodatek bez energii, dynamitu. Ostatecznie zaprzestałem tego projektu. Wracałem do jednego po latach w wieku licealnym, tylko potem wychodzi dość śmiesznie, kiedy się pisze 'na starucha' młodsze bzdety  .
.


 . Wpadłem w pułapkę. A sceny z doskoku, które zaraz uciekają mi z głowy, będą niepotrzebne, najpewniej do wycięcia. Czasami czuję takie rozczarowanie po napisaniu jakiejś sceny (nawet wiele razy to czułem, że nie wyszło po mojej myśli, tak jak planowałem, że wyszło kiepsko, nawet pomijając przeciętną zgrabność językową).
. Wpadłem w pułapkę. A sceny z doskoku, które zaraz uciekają mi z głowy, będą niepotrzebne, najpewniej do wycięcia. Czasami czuję takie rozczarowanie po napisaniu jakiejś sceny (nawet wiele razy to czułem, że nie wyszło po mojej myśli, tak jak planowałem, że wyszło kiepsko, nawet pomijając przeciętną zgrabność językową). 
  
 .
. .
. . A bardziej chyba bym wolał bazować na planie. Ogólny zarys jest, ale wolę poukładane sceny, a tego nie posiadam na tę chwilę. Jak na tę porę, znaków już jest sporo. Nie chcę, żeby mi wyszła spasła świnia. W czwartym tomie znów wracam do motywu poruszanego w pierwszym, który docelowo miał być motywem przewodnim w całej sadze, niczym kryształowe kule z Dragon Balla
. A bardziej chyba bym wolał bazować na planie. Ogólny zarys jest, ale wolę poukładane sceny, a tego nie posiadam na tę chwilę. Jak na tę porę, znaków już jest sporo. Nie chcę, żeby mi wyszła spasła świnia. W czwartym tomie znów wracam do motywu poruszanego w pierwszym, który docelowo miał być motywem przewodnim w całej sadze, niczym kryształowe kule z Dragon Balla  . Owianą tajemnicę chcę ciągnąć do końca czwartego tomu i jego też zakończyć w wyjątkowy sposób.
. Owianą tajemnicę chcę ciągnąć do końca czwartego tomu i jego też zakończyć w wyjątkowy sposób. 