Nine... Zadanko dla ciebie
Spisałem historię świata...Tak troszkę. Wszystko głównie impulsywnie, ale zdaje mi się, że to ma ręce i nogi
Sprawdźcie i wypowiedzcie się, a będę wam wdzięczny ;D
Na początku była magia unosząca się w pustce i stworzone z niej gwiazdy, Ogień. Jednak energia unosząca się w przestrzeni zaczęła formować się w kulę. Powstała olbrzymia sfera Wody, unoszącej się w przestrzeni. Wkrótce powstało także Powietrze.
Magii w pustce ubywało.
Po powietrzu uformowało się Dno, tak zwana Ziemia.
Następnie pojawił się Loki. Pierwszy bóg. żył on w Wodzie, gdzie mieszka do dziś. Powoli wchłaniał magię, stając się coraz potężniejszym.
Następnie na świat przyszło kolejnych ośmiu bogów: Thor, Tyr, Odyn, Nimbifer, Habitus, Expertus, Hiemo, Medius, oraz pięć bogiń: Paxilia, Streptia, Bere, Significa, Quidina.
Wszyscy nabierali siły, pobierając magię.
Pojawiły się potem Wyspy i Lód, i Natura.
Thor, Tyr i Odyn udali się na Lód. Stworzyli tam swoje dzieci - Ludzi z Lodu.
Pozostali bogowie połączyli się w pary i także stworzyli swoich synów i córy.
Tak powstali Ludzie z Wysp.
Loki także spróbował stworzyć swoją rasę. Powstali mu Ludzie z Gór, nie rokujący zbyt dobrze. Loki porzucił ich i znowu zanurzył w wodzie. Tam stworzył rasę demonów.
Tymczasem na świecie skończyła się magia. Bogowie, aby nie osłabnąć i zniknąć, dali swym dzieciom możliwość tworzenia magii i przekazywania ją bogom. Magia była tworzona jako skutek uboczny trawienia.
Energia ta upływała powoli, sączyła się z człowieka i wspomagała jego stworzycieli.
U Ludzi z Wysp wytworzyła się podgrupa - byli to magowie. Posiadali oni setki razy więcej mocy niż ich współbracia i potrafili jej używać. Magię tworzyli nie potrzebując procesu trawienia. Powstawała w nich jak w gwiazdach. Magowie, nazywani także czarodziejami, potrafili wykorzystywać dodatkowo moc właśnie gwiazd. Działało to jednak tylko w nocy, gdy na firmamencie lśniły punkciki czystej energii. Wtedy siła czarodziejów wzrastała nawet pięciokrotnie.
U Ludzi z Lodu nie wykształciła się jednak taka zdolność. Za to uzyskiwali oni więcej magii podczas walki i starć, gdy krew w nich buzowała. Ta rasa miała w sobie umiłowanie do wojaczki. Thor, Tyr i Odyn oczywiście postanowili to wykorzystać. Najpierw dochodziło do międzyplemiennych starć, ale potem nadeszły najazdy na Ludzi z Wysp.
Rozpoczęła się wojna, mająca trwać setki lat.
Przez ten czas Ludzie z Gór rozwinęli się. Nie wpływał na nich żaden bóg. Byli potężni, mieli broń, o której inne rasy mogły tylko pomarzyć.
Wojna Ludzi z Lodu i Ludzi z Wysp została przerwana, gdyż włączyli się do niej Ludzie z Gór.
Trzynastu bogów zawarło przymierze, aby ich zniszczyć. Dołączył także Loki, bojąc się, że jego porzucone dzieci będą próbowały zabić jego wyznawców, czyli, równoznacznie i jego.
Połączona siła czternastu pogrzebała Ludzi z Gór pod ziemią, gdzie ci pielęgnowali urazę.
Powróciły wojny dwóch ras. Po jakimś czasie na powierzchnię wkroczył Loki, gdyż pod wodą powstały potwory morskie. Olbrzymie bestie groziły wymarciem ludu pierwszego boga. Przez długi czas mieszkaniec podwodnego księstwa przystosowywał swoją rasę do wyjścia na ląd.
Loki objął w swoje władanie kilkanaście wysp. Dołączyło do niego jeszcze jedno królestwo Ludzi z Wysp, bojących się straszliwej siły pierwszego boga.
Cofnijmy się jednak o sto lat.
Dziesięciu bogów odnalazło jeszcze jedną właściwość u swojego ludu.
Ludzie o czystym sercu, honorowi, dumni i odważni oddając swe żywota w walce w imię swoich bogów.
Tak powołano zakony rycerskie, najlepszych wojowników Ludzi z Wysp.
Jednak wracając do inwazji Lokiego. Ludzie pod jego władzą oraz demony rozpoczęły podbijanie wysp. Ludzie z Wysp szybko przygotowali obronę. Ludzie z Lodu na swoich drakkarach, nie będąc zbyt wyszkolonymi w obronie, atakowali. Lądowali na wrogich wyspach, palili, grabili i rabowali. Jak zwykle.
Po dwudziestu latach walk, gdy granice Lokiego powiększyły się nieco, do gry weszli Ludzie z Gór. Zdetonowali kamienne pieczęcie. Wyszli na jasność. O dziwo, nie zatracili ostrości wzroku. Od razu zabrali się za zabijanie. Znienawidzili wszystkich bogów. Postanowili wyrżnąć ich wyznawców co do jednego.
Dziś, dziesięć lat później, sytuacja nie jest dobra dla Ludzi z Wysp i Lodu. Armie Lokiego postępują naprzód. Oczywiście, są osłabiane przez Ludzi z Gór. Ale ci obrali sobie najpierw za cel ubić trzynastkę bogów, potem zabrać się czternastego.
Nie jest to dobry czas dla Ludzi z Lodu i Ludzi z Wysp...