Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

1
Cześć, od jakiegoś czasu szperam na forum i w internecie, chcąc znaleźć informacje na temat sprawnego budowania serii książek. Napisałem pierwszy tom, stworzyłem świat przedstawiony, wiem jak mają wyglądać kolejne części (włączając w to ostatnią). Mogę powiedzieć, że już od pierwszego tomu wiem, dokąd zmierza moja opowieść.
Kłopot polega na tym, że pierwszy tom nie ma kompozycji zamkniętej (albo jest niedostatecznie dobrze podkreślona)... dla przeciętnego czytelnika może się okazać zaledwie wstępem do dalszej historii. Oczywiście napisałem główny wątek 1 tomu, który toczy się drugim torem, równolegle do tego ważniejszego planu, do którego będą zmierzały kolejne części.

Niemniej jednak, zastanawiam się czy mogę zostawić kompozycję otwartą, czy powinienem ją zamknąć, żeby czytelnik nie poczuł zbyt dużego niedosytu informacji.
Co o tym myślicie? Mogę urwać opowieść w pewnym punkcie (po rozwiązaniu akcji, kiedy bohater uświadamia sobie, że powinien zająć się tym głównym wątkiem) czy może stylizować ją na zamkniętą "mini-opowieść" w dużej opowieści (coś na wzór kolejnych tomów o Harrym Potterze, które zawsze zamykały pewien "rozdział" w całej sadze)?

Mam nadzieję, że coś z tego zrozumieliście i będziecie mi w stanie pomóc. :P
Pozdrawiam serdecznie,
Mateusz.

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

2
Tak poważnie mówiąc, wszystko zależy od tego, jak dobrze (albo jak źle :D ) napisany jest ten pierwszy tom. Zdecydowanie bezpieczniejsza - zwłaszcza w przypadku debiutantów - jest jednak jakaś forma satysfakcji dla czytelnika, czyli zakończenie jakiejś historii w tomie, ale pozostawiające pole do kontynuacji.
Z drugiej strony, dziś nie ma problemów z opublikowaniem dobrze napisanych pierwszych części cyklu, nawet z urwaną fabułą - ale kluczowe jest to, że taki tom musi być naprawdę dobrze napisany.
I to tego ostatniego właściwie rzecz się sprowadza. Napiszesz świetnie, interesująco - wydawca i czytelnik zaakceptują. Napiszesz na kiepskim poziomie - ten dylemat, o który pytasz, nie będzie mieć znaczenia, chyba że wydasz się sam :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

3
Romek Pawlak pisze: I to tego ostatniego właściwie rzecz się sprowadza. Napiszesz świetnie, interesująco - wydawca i czytelnik zaakceptują. Napiszesz na kiepskim poziomie - ten dylemat, o który pytasz, nie będzie mieć znaczenia, chyba że wydasz się sam
No tak, akurat to się rozumie samo przez się, aczkolwiek idąc do wydawcy, chcę mieć świadomość, że zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby napisać dobrą pierwszą część. :P Stąd moje wątpliwości i pytania.
Romek Pawlak pisze: Z drugiej strony, dziś nie ma problemów z opublikowaniem dobrze napisanych pierwszych części cyklu, nawet z urwaną fabułą - ale kluczowe jest to, że taki tom musi być naprawdę dobrze napisany.
Nurtuje mnie jeszcze ten kawałek :p Dlaczego akurat dziś nie ma takich problemów? :P

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

4
Bo wydawca mówi sobie "to zaryzykujemy". Ale myśli też, o czym powinieneś wiedzieć, "Jak się pierwszy tom nie sprzeda, to urwiemy". Więc publikując pierwszy tom z całkiem urwaną fabułą musisz się liczyć, że czytelnik nie pozna końca, a potem polecą gromy - i w Twoją stronę będą bardziej dotkliwe, w sensie: więcej tracisz na takim przypadku :)
Stąd rozsądnie dać przynajmniej częściowy finał, chyba że masz markę i pewność, że cykl ukaże się w całości :)

A założenie, że samo przez się - ryzykowne. Nie wszystko tak uważają :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

6
ebrio pisze: Tak, liczę się z opcją, że po pierwszym tomie upadnie wydawnictwo albo wydawca nie wydrukuje, bo nie. Różnie bywa, kiedy planuje się coś na lata.
Ojej, straszne założenie, że wydawca upadnie ;)
Jak wydasz powieść w dobrym wydawnictwie, szansa, że upadnie jest bardzo nikła, rzekłabym zerowa.
Co do zakończenia I tomu, spotkałam się z dwoma typami zakończeń. Jak wspomniałeś, albo każdy tom można czytać jako osobną historię (tak jest np. z cyklem Jo Nesbo, kryminały o Harrym Hole, każdy tom opowiada odrębną historię jakiegoś śledztwa, a w tle jako drugi wątek plecie się historia prywatnych losów Harry'ego. Można czytać "nie po kolei", nie wszystkie, ale najlepiej wszystkie i po kolei), albo jako kontynuację - wszelkie sagi rodzinne itd. Do autora należy decyzja, co wybierze.

IMO, gdy I tom jest bardzo dobry, wydawcy proponują umowę na cały cykl. I wtedy problem solved :)
Poza tym zawsze można zmienić (na życzenie wydawcy) zakończenie I tomu, na mniej/bardziej otwarte. Zamknąć, jednocześnie zostawiając furtkę (np. dopisując epilog), etc...

Przedstaw wydawcy możliwe opcje zakończenia I tomu i już :)

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

8
Nic z tego nie wyjdzie.

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyklucza możliwość zawarcia umowy na rzeczy nienapisane, czyli nie można de facto podpisać umowy na drugi tom trylogii, skoro tego drugiego tomu nie ma.

Rozdział 5: Przejście autorskich praw majątkowych
Art. 41.
1. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej:
1) autorskie prawa majątkowe mogą przejść na inne osoby w drodze dziedziczenia lub na podstawie umowy;
2) nabywca autorskich praw majątkowych może przenieść je na inne osoby, chyba że umowa stanowi inaczej.
2. Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o korzystanie z utworu, zwana dalej „licencją”, obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione.
3. Nieważna jest umowa w części dotyczącej wszystkich utworów lub wszystkich utworów określonego rodzaju tego samego twórcy mających powstać w przyszłości.
4. Umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili jej zawarcia.

A do meritum nawiązując - dobrze jest zakończyć tom trylogii albo jakimś cliffhangerem, albo zamknięciem jakiegoś z ważnych, choć nie głównego wątku. To pierwsze zwłaszcza na wydawcę podziała, jeśli będzie przy tym dobrze napisane ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

9
Maćku, ale jest orzecznictwo, że jeśli złożysz konspekt, czyli krótko mówiąc, opis - ukonkretnisz dzieło - to ono wypada z tego paragrafu, bo staje się konkretnym dziełem, na które została zawarta umowa.
Inaczej nie można by zawierać umów na podstawie konspektów, etc,., a wyłącznie na podstawie gotowego tekstu, nawiasem mówiąc :)

Ale rozumiejąc Twoją intencję, do niej się przychylam: nie ma żadnej gwarancji, że cały cykl się ukaże, chyba że autor zdoła wpisać jakąs makabryczną karę finansową wydawcy :P
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

10
Romku, dokładnie o to mi chodziło właśnie - w świetle ustawy taka umowa może być dla wydawcy niewiążąca po prostu.

Oczywiście konspekt, umowa na dzieło "w drodze", albo podkładka pod zaliczkę w postaci takiej umowy na dzieło "zaplanowane" jest jakimś sposobem obejścia sztywnego zapisu ustawy, tylko trzeba mieć świadomość, że w razie jakby co - to wydawca nie musi wcale wydać drugiego tomu trylogii, bo na przykład okaże się, że pierwszy sprzedawał się słabo albo jeszcze inne cuś...
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

11
Tak, to napisałem wyżej. Żaden papier tego nie zagwarantuje, chyba że wydawcy nie opłaca się nie wydać dzieła, bo kara przyniesie większe straty :)
To ostatnie rodzi zresztą niekiedy zabawne skutki w postaci wydania dzieła na potrzeby autora - w liczbie kilku egz. :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

12
Ponoć pewne są tylko śmierć i podatki.
Funkcjonują umowy na konspekt, to raz. Gdy wydawca wypłacił dużą zaliczkę na kolejne części, to kolejne "zabezpieczenie" dla autora. Gdy nie wyda książki, zaliczka przepadnie. Zawsze można zasugerować/poprosić o określenie w umowie minimalnego nakładu początkowego wydania na papierze.
Gdy wydawca jest duży/z renomą/popularny etc... rzadko pogrywa z czytelnikami, wydając tylko I część cyklu, zwłaszcza gdy ten dobrze się sprzedał i został dobrze przyjęty przez czytelników :)

Ebrio, powodzenia :)

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

13
Ja na Twoim miejscu, przede wszystkim zbadałbym czy jest się o co bić, to znaczy, czy tekst jest na poziomie druku i dopiero wtedy ewentualnie można się zastanawiać nad zakończeniem. Wcześniej, nie ma sensu.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Dylemat trylogii - urywać opowieść czy zamykać kompozycję każdego tomu?

14
Navajero pisze: Ja na Twoim miejscu, przede wszystkim zbadałbym czy jest się o co bić, to znaczy, czy tekst jest na poziomie druku i dopiero wtedy ewentualnie można się zastanawiać nad zakończeniem. Wcześniej, nie ma sensu.
Myślę, że w momencie, kiedy tekst jest spójny, to zakończenie tomu ma znaczenie od pierwszego zdania w książce. Warto zadać sobie pytanie, zanim będzie trzeba zmieniać wszystko i podporządkować to zakończeniu.
W każdym razie dzielę się tekstem z ludźmi, którzy pomogą mi go ocenić i będę walczył o to, co dalej. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”