Wczoraj machnęłam 31 k znaków, ustanawiając tym samym życiowy rekord
Bohaterka już zmierzyła się z prawdą, oboje z bohaterem wyznali sobie potajemnie miłość. W międzyczasie arystokracja rodowa planuje bunt, więc się naradzają i wszystko organizują. Powinnam więc chyba dowiedzieć się czegoś o takich rzeczach jak szyfrowanie listów, techniki konspiracji itp.
Teraz czeka mnie zadanie ukazania rozłamu osobowości z jednej strony, z drugiej dezorientacji otoczenia, które widzi osobę w psychozie (zjawisko ciekawe same w sobie). No i na koniec kataklizm, który spada na cały dom. Tym samym zakończę tę część i w następnym rozdziale przeniosę się do innej części kraju, gdzie wprowadzę kolejnego bohatera. Mam już na niego pomysł, w poprzedniej wersji tekstu spisałam co nieco, ale będę musiała stworzyć to od nowa w związku ze zmianą koncepcji. Po trzecim rozdziale jeszcze nie wiem, czy będzie jeden, czy dwa, ale chyba jednak dwa, żeby wyjaśnić kulisy polityki z jeszcze innego punktu widzenia.
To jest naprawdę przygnębiające, że w sumie całkiem ciekawy pomysł musiał trafić akurat na mnie.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".