A ja się chciałem podzielić podejściem czysto naukowym.
Goście z
National Geographic stwierdzili kiedyś, że każda sztuka walki ma wieloletnią tradycję, w której utrzymuje jakie to jej ciosy nie są zabójcze, albo która to broń nie jest najlepsza. Postanowili więc przygotować bardzo, ale to bardzo ciekawy test.
Zatrudnili ekipę ludzi zajmujących się samochodowymi crash testami - ludzi, którzy na co dzień sprawdzają siłę uderzeń i ich oddziaływanie na człowieka. Ci wzięli ze sobą swoje czujniki, manekiny i supertechnologię.
Potem zaproszono mistrzów różnych sztuk walki. Od karate, przez wushu i judo aż do ninjutsu (sic!).
Ta ekipa zamknęła się w naszpikowanym technologią studiu i zaczęły się testy. O samym filmie dokumentalnym można by opowiadać długo, ale ja skupię się na poszczególnych, ciekawych wynikach testów.
SZYBKI JAK BłYSKAWICA
Wiele sztuk walki opiera się nie tylko na sile, ale też na wzmacniającej ją szybkości uderzenia. Test był porosty - dowolna technika, najszybciej jak można.
Zwycięzca: Wushu.
Mistrz "kung-fu" potrafi uderzać pięścią z prędkością większą, niż atakująca kobra.
Co ciekawe, te superszybkie uderzenia miały tendencję do hamowania tuż przed uderzeniem, co sprawiało, że dla sprężystego ludzkiego ciała wcale nie były tak dewastujące, jak można by się spodziewać.
Powolniejsze ataki innych stylów były o wiele silniejsze.
SIłA UDERZENIA
Prosty test: Każdy mistrz ma wykonać jedną, dowolną technikę na naszpikowanym czujnikami ludzkim manekinie.
Karate uderza klasycznie - kopnięcie boczne. Wushu decyduje się na uderzenie obiema nogami w kark z wyskoku. Bokser używa mocnego sierpa prosto w skroń.
Zwycięzca: Tajski boks.
Tajski bokser wszedł w klincz i uderzył raz, kolanem, w splot słoneczny (tuż pod mostkiem). Pomiary oszalały. Tysiące kilogramów nacisku zmiażdżyłyby klatkę piersiową, wyciskając powietrze z płuc i łamiąc żebra.
Siła uderzenia była tak wielka, że badacze porównali ją do zderzenia dwóch samochodów jadących z naprzeciwka z prędkością 60kmh każdy!
I jeszcze jedna ciekawostka: Zawodowy bokser uderzał zdecydowanie mocniej niż np. karateka! (Przy czym należy pamiętać, że sama siła uderzenia to niewiele - liczy się też to, w jak mały i wrażliwy punkt ciała się tę siłę przykłada)
JEDNO UDERZENIE
Między innymi karate podaje się za sztukę walki, której techniki wykonane poprawnie są w stanie zakończyć walkę jednym ciosem. Jak jest naprawdę?
W tym teście mierzyło się nie tyle są siłę, ale "damage" jaki można by zadać tym ciosem człowiekowi. Pełna symulacja mięśni, kości i organów wewnętrznych.
Mistrz karate uderza z klasycznej, niskiej pozycji, pięścią w miejsce, gdzie szyja łączy się z obojczykami. Wushu - "strzał" ramieniem, niczym biczem w skroń. I tak dalej, i tak dalej.
Zwycięzca: Ninjutsu.
Adept Ninjutsu wybrał technikę "Ręka-Młot". Jego mistrz opowiadał mu o dewastującej sile takiego uderzenia, i chłopak (naprawdę młody, chudy facet) postanowił ją zastosować.
Uderzał z bliska, z niskiej pozycji. Co ciekawe - uderzał bokiem, spodem pięści, sprzed klatki piersiowej bezpośrednio w mostek przeciwnika.
Przyłożenie prędkości i siły tego ciosu dawało ten sam efekt, co stosowanie reanimacji na żywym człowieku - bardzo możliwe po prostu zatrzymanie akcji serca u ofiary. Jednym, nie za mocnym ciosem.
BROń
I naprawdę krótko o broni.
Wrzucili tym mistrzom do studia stosy żelastwa, którym porąbali i obtłukli kilka manekinów. Oto ciekawostki:
Uniwersalny: Najbardziej uniwersalną bronią okazał się chiński prosty miecz Jian, z lekko elastycznej stali, o którym pisał
Martinezz123, mój osobisty faworyt.

Bardzo szybki miecz, spory zasięg, świetny i do cięć i do pchnięć.
Mit nunchaku: Popularne, klasyczne dwuczłonowe nunchaku, zwane często "bronią absolutną",
bardzo słabo wypadło w testach. Siła uderzenia jest, co zaskakujące, raczej
osłabiana przez łańcuch, niż wzmacniana. Jest to broń szybka, ale jeśli chodzi o siłę uderzeń - zwykła pałka tej samej długości i grubości co dane nunchaku uderza z dwukrotnie większą siła!
Poza tym nunchaku jest fajne do wykonywania kata i ćwiczeń. Ale w momencie uderzenia w cokolwiek na dobre dwie sekundy traci się zupełnie kontrolę nad tą bronią.
O wiele wydajniejsze jest nunchaku trój i czwór członowe. Fantastyczny zasięg, niezła siła, i lepsza kontrola.
"Gwiazdki Ninja": Shurikeny są słabe. Mają sens tylko połączone z trucizną. Można by naszpikować człowieka tymi pociskami, zanim byśmy go powalili.
Kije i pałki: Okazały się dużo lepsze niż różnego rodzaju sai, kamy, łańcuchy i inne takie. Co ciekawe, w testach w ogóle fantastycznie wypadły
krótkie pałki, o których już wspominałem.
Zachęcam do zapoznania się z filipińskimi sztukami walk [szczególnie z Eskrimą, czyli właśnie sztuką walki dwoma rattanowymi pałkami] i apeluję: doceńmy pałki!
.:Filipino martial arts:.
Broń ostateczna: Nie było zaskoczenia. Japońska
katana w rękach adepta jest najbardziej niszczycielską bronią białą, jaką stworzył człowiek. Dobra do cięć, do pchnięć i rąbania. Jest w stanie przeciąć człowieka na pół zarówno w pionie, jak i w poziomie! Porąbanie wroga na kawałki w przypadku katany to wcale nie mit.
Jedyną "wadą" jest ciężar, potrzeba skomplikowanej pracy nóg i bioder i konieczność używania obu rąk.
I na koniec - krótki fragment filmu, na którym się oparłem. Widać, że był robiony trochę "po amerykańsku", dlatego nie upierałbym się koniecznie przy wszystkich tych "badaniach". Ale na pewno jest to materiał ciekawy i inspirujący. Polecam gdzieś dorwać.
.:National Geographic martial arts test:.
Ps:
Testudos - odnośnie walki kataną i wakizashi na raz - jest taka szkoła kenjutsu (zresztą istnieje fajne dojo w Warszawie) która uczy stylu
Katori shinto ryu - tradycyjnej walki jednocześnie oboma mieczami.