Dziennik katamorion - podejście trzecie.

316

Latest post of the previous page:

anowi pisze: Jakiż to?
Dramatica :)
Navajero pisze: Katamorion, bój się Boga...
Tak, to jakiś diaboliczny wynalazek, kupiony osiem lat temu i zalegający półkę. Z tego co pamiętam, kupiony w akcie desperacji grafomana :) W nocy zabrakło mi czasu, aby rozkminić o co biega w całym programie, ale kilka z zadanych przez program pytań podsunęło mi pomysł fabularny. Raczej niewidzięczny i wahałam się przed jego zastosowaniem, ale postanowiłam mimo wszystko wykorzystać, tylko w lżejszej postaci. Dzisiaj pracuję nad fabułą. Dramaticę zostawię na nocne warzenie w kotle fabularnym :)
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

319
Navajero, była to wprawka pisarska, na wymyślony przeze mnie temat. Liczne dygresje okrasiły tekst, ale pisałam, aby pozbyć się nabytej blokady, więc je zaakceptowałam. Inaczej byłoby słów 500 zaledwie. Ale dzisiaj obiecałąm sobie napisać 1000 słów, plus kilka innych rzeczy, m.in. półtoragodzinny trening, po któym będę mieć zapewne zakwasy przez najbliższe dni. Tzw. "piekielny dzień", kiedy to bada się, ile tak naprawdę można w ciągu dnia zrobić. Jak dzisiaj z niedowierzaniem zauważyłam, da się całkiem sporo, kosztem uczestniczenia w mediach społecznościowych. Nikt tam jednak płakać za mną nie będzie :) Żegnajcie fejsbuki :)
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

321
Kusi mnie, zeby jutro zaszaleć i sprawdzić, czy dam rade napisać 5000 wyrazów w ciagu dnia. Jestem unieruchomiona z powodu wspominanej obtartej stopy w domu. Mam nadzieję, że do rana pomysł zniknie :) Buty, które mnie obtarły, oddam na zbiórke, może komuś lepiej się przysłużą. A co mi tam, zaszaleję. Jutro postaram się napisać 5000 słów. Mogą to być na przykład szczegółowe opisy moich postaci, tudzież opisy miejsc, gdzie rozgrywa się akcja powieści. Jest to zapewne plan i pomysł, któego jutro będę żałować :) Ale warto testować limity swoich możliwości.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

328
Wymysliłam system pisania dostosowany do mojego charakteru. Pisanie tej samej ilości znaków - to dla mnie za dużo i odpuszczałam sobie. Dlatego przykręcę sobie śrubę w niektóre dni, a w inne będę pisać mniej. Plan pisania będzię wyglądać mniej więcej tak: 3000 wyrazów - 2000 wyrazów- 1000 wyrazów - 1000 wyrazów - 2000 wyrazow - 3000 wyrazow - 3000 wyrazow - 2000 wyrazow... itd. Taka jest teoria i masterplan. A co z tego wyniknie? Duża ilość wyrazów w poszczególne dni wynika z rozpiętości fabuły mojej powieści. Strach mnie dopadł, jak spojrzałam na tę swoją rozpiskę. Mam nadzieję, że to strach z gatunku motywujących, a nie paralizujących :shock:
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”