A co tam! Też się spytam.

Jak myślicie, czy warto w powieści dawać wątek kryminaly na początku (1, ewentualnie 3 rozdział), czy podkręcić akcję i wsunąć np zaginięcie bardziej w środku utworu? (Dla jasności: założenie jest takie: obyczajowy kryminał, lata 20lecia międzywojennego, Polska)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu:
https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj:
https://ewasalwin.wordpress.com/