Dziennik imadoki

557
Ogólnie te moje przygody z redaktorami to szkoda kasy, no ale musiałam się o tym przekonać na własnej skórze. Oczywiście, jakieś tam błędy mi wskazali, ale to były jakieś takie pierdółki, o tych najbardziej rażących "zapomnieli". Tu największa pomocą okazaliście się Wy, Ludziki z Wery :)

Przepis... no cóż... Trzeba dużo czytać (wiem, to już nudne, ale ja dużo uczę się czytając) i poprawiać swój tekst. I korzystać z uprzejmości beta readerów, którzy często wskażą nam to miejsce, w którym coś zgrzyta, a my już tego sami nie widzimy, bo znamy tekst na pamięć.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

558
imadoki pisze: Ogólnie te moje przygody z redaktorami to szkoda kasy,
Chodziło mi o Twoje własne przeróbki powieści, na przyklad, gdy coś zgrzytało w fabule. Jak się za to zabrałas? Ja chyba zrobię wykresy, tabelki, listę scen, a później wrzucę wszystko w "najczarniejszą czerń" kąta pod łóżkiem i pojadę w góry :)

Kiedyś skorzystałam z usług redaktora przy jednym z opowiadań. Pani poprawiła jedno zdanie i wstawiła kilka przecinków :)
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik imadoki

559
mój sposób na przeróbki...
1. Odkrywam śmierdzący fragment
2. Próbuję go jakoś w teorii przerobić.
3. Płaczę na FB Ithi, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaę
4. Ithi mówi, że to nieprawda
5. Mam moment zwątpienia: idę sprzątać, gotować, prać, myję okna i kiedy już całkowicie nie myślę o pisaniu zaczyna mi kiełkować myśl jak poprawić babola
6. Lecę na FB opowiedzieć Ithi co wymyśliłam
7. Ithi mówi: "A nie mówiłam"
8. Jeśli mam czas od razu piszę od nowa dany fragment, a jeśli nie mam czasu - robię notatki.
9. Nie boję się drastycznych zmian. Czasami są potrzebne i tylko one mogą uratować sytuację.

Jeśli mam problem z jakimś wyrażeniem, coś mi nie gra, nie klei się szukam w google czegoś podobnego. Spisuję z książek, które zytam jakieś ciekawe wyrażenia, które rzucą mi się w oczy

To chyba tyle

Added in 13 minutes 26 seconds:
Biedna Ithilhin... :/
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

566
A więc stan na teraz:

Moja niedoszła trylogia:
1. Klucz... - czyta się, przychodzą całkiem obiecujące opinie. Osoby, które przeczytały sugerują kontynuację, stąd pomysł na trylogię.
2. Jeszcze bezimienna - około 1 znaków ze spacjami, dzisiaj zaczęła się krystalizować.
3. Małżeństwo... - mam około 300 k znaków. Jak skończę drugą, to pewnie znajdę w międzyczasie brakujący element, który pomoże mi zamknąć tę powieść

Kryśka (wspomniane wyżej już 12 k znaków ) musi poczekać na swoją kolej
Wakacyjny projekt czeka aż zbiorę odpowiednie źródła i przeczytam kilka książek.
Lekki kryminał, który na razie jest zapisem pomysłu w folderze z projektami musi odleżakować.

Wobec tak jawnego życia w niedoczasie wprowadzam spokojny plan co najmniej 1000 znaków dziennie.
Everything happens for a reason

Wróć do „Maraton pisarski”