mój sposób na przeróbki...
1. Odkrywam śmierdzący fragment
2. Próbuję go jakoś w teorii przerobić.
3. Płaczę na FB Ithi, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaę
4. Ithi mówi, że to nieprawda
5. Mam moment zwątpienia: idę sprzątać, gotować, prać, myję okna i kiedy już całkowicie nie myślę o pisaniu zaczyna mi kiełkować myśl jak poprawić babola
6. Lecę na FB opowiedzieć Ithi co wymyśliłam
7. Ithi mówi: "A nie mówiłam"
8. Jeśli mam czas od razu piszę od nowa dany fragment, a jeśli nie mam czasu - robię notatki.
9. Nie boję się drastycznych zmian. Czasami są potrzebne i tylko one mogą uratować sytuację.
Jeśli mam problem z jakimś wyrażeniem, coś mi nie gra, nie klei się szukam w google czegoś podobnego. Spisuję z książek, które zytam jakieś ciekawe wyrażenia, które rzucą mi się w oczy
To chyba tyle
Added in 13 minutes 26 seconds:
Biedna Ithilhin...
