Czarna Nina pisze: Navajero pisze: Podbijam i precyzuję pytanie zadane przez kilku poprzedników ( bo nie bardzo wiem czy gratulować): zapłaciłaś za wydanie książki, czy Tobie zapłacono?
Kilka wydawnictw, które nie są na rynku znane jako vanity, chciało ode mnie pokrycia kosztów całkowitych, a były one były bardzo wysokie - nawet kilkanaście tysięcy złotych.
A to mnie naprawdę zainteresowało. Możesz podać nazwy tych wydawnictw? Może być na PW
Wysyłałam sporo propozycji wydawniczych do bardzo wielu wydawnictw, uzbierało się na pewno 50, choć fakt, było to dosyć dawno, bo 3-4 lata temu, gdy intensywnie szukałam wydawców. W ubiegłym roku wysyłałam tylko jedną propozycję, tym razem wyłącznie do dużych wydawców (11 wydawnictw), ale dosyć dobrze kojarzę te mniejsze i zasadniczo zdarzyło mi się raz, że wydawca, którego uznawałam za tradycyjne wydawnictwo, zaproponował współfinansowanie (mam do dziś na skrzynce tego maila), rok 2014, (współfinansowanie za wydanie Eperu - około 850k znaków). Nie skorzystałam z propozycji, książka została wydana nakładem BIS.
cytat:
"Niestety, na tym się kończą moje dobre wieści. Debiuty bardzo trudno sprzedać, a Pani książka jest na dodatek bardzo obszerna. Mogę Pani zaproponować jedynie wydanie ze współfinansowaniem. Przy takiej objętości książki i nakładzie startowym 1200-1500 eg. Pani wkład wyniósłby 5 tysięcy plus vat. Jeśli taka opcja Panią interesuje, zapraszam"
Tylko ten jeden przypadek pamiętam. To wydawnictwo, które do dzisiaj funkcjonuje.