Dziennik katamorion - podejście trzecie.

391

Latest post of the previous page:

Navajero pisze: Ja udzielam wyłącznie dobrych rad
Poradź mi a propos ilości postaci w powieści, biorąc pod uwagę, że jestem poczatkująca. Mam już cztery główne i kilka ich otaczjących ( typu mąż jednej z bohaterek, przyjaciel głównego bohatera, dzieci i mąż kolejnej bohaterki, liczne kobiety przewijające się przez życie drugiego bohatera). Postacie wymienione w nawiasach są raczej epizodyczne. Do tego dojdą postacie, z którymi będzie mieć do czynienia bohater w trakcie swoich perypetii. Wydaje mi się, że nie powinnam robić dużego tłoku, żeby móc zapanować nad wszystkimi wątkami. Aktualnie spisuję sobie ich charakterystyki i mam jednolinijkowiec powieści - o czym będzie, oraz wiem jak zbuduję powieść.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

392
Trudno to ograniczać, będzie tyle postaci, ile musi być dla klimatu i rozwoju fabuły. Twoja rola opisać je tak, żeby czytelnik ich nie mylił i dobrze zapamiętał każdą z nich. Mówiłaś, że czytasz "Adepta", możesz zerknąć jak wprowadzam je do gry, tam to jest dość wyraźnie rozrysowane, może Ci się przyda. Tzn. chodzi o to, żeby nie wyskakiwały w trybie deus ex machina, a ich pojawienie się było uzasadnione fabularnie. W sumie to dość proste, ale najlepiej podpatrzyć to na jakimś przykładzie.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

395
Wprawki pisarskie w terenie - usiadłam na ławce i obserwowałam ludzi, robiąc notatki na temat ich wyglądu i zachowania. Na drugiej ławce siedzial bezdomny. Palił papierosa i pił piwo. Dopóki nie wyciągnęlam notatnika i zaczęłam w nim smarować, wydawał się kontestowac opinie społeczeństwa na swój temat. Jednak moja czynność najwyraźniej zakłóciła jego nirwanę. Powtórzyłam to na innej ławce, czekając na autobus. Ludzie wydawali się być tym lekko zestresowani. No bo co to za osoba - nie ma w ręce smartfona, tylko karteczki samoprzylepne, na których coś bazgroli hieroglifami. Gdybym pisała SMS-a wszystko byłoby w normie. Nastepnym razem postanowiłam spisywać notatki w telefonie, żeby nie zaburzać równowagi w społeczenstwie. (Tym razem nie miałam ze sobą komórki). Ciekawe doświadczenie.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

396
Przypomina mi się, jak na studiach mieliśmy ćwiczenia polegające na tym, że szliśmy "w teren" wokół kampusu uniwersyteckiego i mieliśmy właśnie robić takie notatki z obserwacji :) Mieliśmy z tego zaliczenie :) natchnęłaś do powtórzenia tego ćwiczenia, imo bardzo wartościowe.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

406
imadoki pisze: Kat Ty mieszkasz w GB?
Tak.

Własnie stworzyłam plan drugiej części architekta. Rozpiska na rozdziały i sceny. Ze scenami wciąż mam problem, są bardzo ogólnie zarysowane, typu "Ucieczka Janusza". Powinnam się zmieścić w 300 stronach z całością.

Added in 1 hour 16 minutes 21 seconds:
"Ucieczka Janusza", będąca pierwszą sceną, rozrosła się do sześciu pod-scen. Hm. Czuję, że namnoży się mnóstwo tekstu, który później będę ciąć.
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”