Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskego

2
Jeej, pierwsza zadam pytanie! Może i głupie, ale szczere.
Czy trudno było Ci podjąć decyzję o debiucie? I jak czułeś się, wiedząc, że ktoś przyjął Twoją propozycję wydawniczą z otwartymi ramionami? :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskego

3
Hej, to nie w porządku, nie pchałem się na afisz :)
W kwestii formalnej, jest literówka w nazwisku.

A odpowiadając na pytanie, całkiem szczerze, decyzję o debiucie podjąć było naprawdę trudno, tym bardziej, że miałem przekopki już na etapie redakcji książki. Rozbieżne poglądy na temat tego, jak mają wyglądać poszczególne wątki powieści nie tyle z wydawcą, który przecież zaakceptował książkę, a z niezależnym redaktorem. Byłem (i chyba wciąż jestem) zdumiony tym, że redaktor, który tak naprawdę nie jest związany z wydawnictwem, może wręcz żądać tak gruntownych zmian w książce. Więc był zgrzyt.

Później, już po wyjściu książki, jest i podekscytowanie i nadzieja, że pójdzie dobrze. Jednak poszło średnio... :)


Literówka poprawiona, przepraszam. ith

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

4
Zodiak pisze:Byłem (i chyba wciąż jestem) zdumiony tym, że redaktor, który tak naprawdę nie jest związany z wydawnictwem, może wręcz żądać tak gruntownych zmian w książce. Więc był zgrzyt.
Nie może. Nie powinien. Uwagi redakcyjne powinny mieścić się w obszarze "poprawianie i wygładzanie", zmiana struktury powieści nie należy do kompetencji redaktora.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

5
Navajero pisze: Uwagi redakcyjne powinny mieścić się w obszarze "poprawianie i wygładzanie", zmiana struktury powieści nie należy do kompetencji redaktora.
Przynajmniej u nas w kraju ;-)

Ale czy w Polsce "redaktor" rzeczywiście nie powinien ingerować aż tak bardzo w dzieło? Czy jeśli wydawca przyjmie utwór do publikacji wyłącznie po uwzględnieniu poprawek tego typu - czy zgodzić się, czy odmówić? I czy te poprawki zaszkodziły czy może jednak pomogły?

Opisywane przez Zuckermana prace nad książką Folleta "Człowiek z Petersburga" pokazują, że czasami tego typu uwagi mogą być cenne i wiele wnieść do utworu. Ale rola redaktora w USA jest nieco inna, niż u nas.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

6
U nas taki "superredaktor" to przeważnie sfrustrowany, a niedoszły literat. Żeby nie było, że tylko pouczam: i mnie się zdarzyło trafić na takiego, i wbrew swojemu przekonaniu zmieniłem zakończenie opowiadania. Obiecałem sobie, że to pierwszy i ostatni raz. Przy kolejnym zetknięciu z tymże redaktorem, od razu zaznaczyłem, że w razie gdyby chciał coś zmieniać, wycofuję tekst. No i nawet mowy o tym nie było :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

7
Nie wiem, czy redaktor nie powinien/powinien ingerować w tekst, mam w tej materii zbyt małe doświadczenie (pewnie powinien, jeśli ingerencja poprawi jakość tekstu). Ale intuicja podpowiada mi, że jeśli tenże redaktor chce zmieniać charakter bohaterów, z kobiety hetery chce zrobić grzeczną dziewczynkę, a z faceta ciapy herosa o cohones do samej ziemi, to chyba coś nie jest w porządku :)

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

8
Decyzję o debiucie podjąć było naprawdę trudno, tym bardziej, że miałem przekopki już na etapie redakcji książki. Rozbieżne poglądy na temat tego, jak mają wyglądać poszczególne wątki powieści nie tyle z wydawcą, który przecież zaakceptował książkę, a z niezależnym redaktorem.
I to mnie właśnie najbardziej wkurza. Człowiek się z detalami roztkliwia nad fabułą, skrupulatnie planuje każdy szczegół charakteru i myśli bohatera rozkłada na czynniki pierwsze, a oni powiedzą, że ona ma być inny. Co lepsze, czasami chcą mu zmienić płeć. Szok, złość, wkurzenie, to jest wg. mnie chore, ok, redakcja, poprawienie brzmienia zdania, ale ingerencja w treść tak mocna, że powieść przestaje być moja, to jest to, co poniekąd powoduje, że niektórzy mają opory przed wydawaniem tradycyjną ścieżką. Co innego powiedzenie, że ten kawałek tekstu brzmi niezrozumiale, a co innego sugestia zmiany wątku.

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

10
Zodiak pisze: Wiesz, to nie jest do końca tak, że redaktor spieprzy Ci książkę :) Przeciwnie, sprawi, że będzie lepsza. I tak też było w moim przypadku. Z tym że musiałem powaczyć, żeby zachować jej charakter, bo niektóre zmiany szły nieco za daleko.
A jak redaktor zareagował na Twój sprzeciw? Mieliście na pieńku? :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Pytania do Przemysława <Zodiaka> Wilczyńskiego

12
Zodiak pisze: Powiem tak, nie zapałaliśmy do siebie sympatią, a skoro w pewnym momencie byłem już zdecydowany zrezygować z debiutu, to reszty możesz się tylko domyśleć
xD
Szczerze mówiąc, jeśli redaktor tylko spróbowałby, ale mam tu na myśli spróbowałby grzebać mi coś przy postaciach czy fabule, z miejsca zagroziłbym zerwaniem kontaktu, nawet jeśli by to była Fabryka z nakładem 200k i obklejeniem plakatami wszystkich empików.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Debiutów”