Elegia. Wulgaryzmy!

16

Latest post of the previous page:

Natasza pisze: Leszek Pipka pisze:
Source of the post _Siedzę na tarasie jakiejś dziwnej pizzerii - była najbliżej cmentarza – wraz z tą częścią klasy, która się odliczyła, żeby pożegnać Maćka. Jakąś częścią, może połową, może nieco więcej niż połową, bo są wakacje,tu kropka. chyba nieszczęśliwie sobie wybrał czas na własny pogrzeb.
Nataszu :-P wiesz, tego typu poprawki redakcyjne poprawnościowo są jak najbardziej pożądane, ale jednak zmieniają tryb i charakter narracji, wytknięcie tego akurat powtórzenia wydaje mi się aktem nieco... hmm... mechanicznym, kropka zaś inaczej ustawia oddech.
Natasza pisze: Leszek Pipka pisze:
Source of the post....by nie uronić żadnego szczegółu w wyglądzie czy ubraniu czegoś, co jeszcze niedawno było żywym człowiekiem - tu bym zatrzymala, bo trochę
trąci patosem
Trąci. Pewnie trąci. I pewnie masz rację. Rzecz w tym, że relacja bohatera może być taka, nadmuchana patosem (akurat ten pchał mi się do głowy, gdy patrzyłem przy ostatnim pożegnaniu na kogoś z rodziny, zniszczonego rakiem), a identycznie rzecz się ma z frazesem. W takich chwilach – bywa – myśli się jednym i drugim, (tu Rubia powinna mnie zdzielić przez łeb, Ona już wie, za co - i miałaby świętą rację) do rozważenia byłoby podkręcenie walorów „literackich” kosztem niejakiego autentyzmu, a to zawsze jest pytanie, czy trzeba i czy warto. Cienka granica. Tyle, że ja nie mam ochoty poprawiać tekstu, rzecz w tym, iż trochę poszedł z trzewi, a ma już swoje życie, do tego wiem, iż za miesiąc mógłbym przeprawić prawie wszystkie zdania, potrafię, uzyskując coś innego. Nie chcę.
Bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie. Wiesz, że znaczy dla mnie wiele. Dla kogo tutaj by nie znaczyło? :-)
Bartosh16 pisze: Bardzo pouczające. Chyba zaczynam rozumieć, jak powinno się pisać, by zyskać uznanie Forum. Szkoda, że tak nie potrafię.
Bartosh, z uznaniem Forum to bym nie przesadzał, co potwierdzają inne, późniejsze wpisy. Widzisz, ja WIEM, dlaczego Natasza zechciała wypowiedzieć się, nawet z capslockiem, co do reszty Przemiłych Odwiedzających, którzy wyrazili się aprobująco – mogę się domyślać. Nie od rzeczy wydaje mi się jednak zauważenie pewnej granicy w opiniach między grupą starszaków i maluchów naszego przedszkola. Mnie to coś mówi. Ale to może osławione TWA :-P
A co zainteresowania Forum tekstami, mam swoje niewesołe refleksje, wiem, na kanwie czyjej prozy mocno mi się unaoczniły, będę miał chwilę czasu, to się wypowiem.
Bardzo dziękuję za przeczytanie, wypowiedź i pokazane niedoskonałości.
Lunarny pisze: 13 przecinków w jednym zdaniu. Rzuciłeś tu wiązankę utrudniającą czytelnikowi odbiór tekstu.
Hmm... dziesięć byłoby w porządku? Dziewięć?...Trzy?... Przemyślę. Chociaż nie, niech się Czytelnik bardziej postara :-P
Lunarny pisze: Może dodaj więcej od siebie o polityce za komuny jak odbierał ją prosty Kowalski? Bez określeń jakie panowały za komuny nie czułem zupełnie atmosfery.
Nie. Mogę odkopać piłkę na Twoją połowę. Doczytaj.
Lunarny pisze: Myślę, że obiektywne podejście do sprawy, to jak próba zadowolenia wszystkich czytelników, więc polecam bazować na odmiennych opiniach i podążać za tym jak sam czujesz swój tekst.
Wiesz, istnieje świat subtelności językowych – i tych mówionych i tych pisanych. Dziś nie uczą go w szkole, a coraz rzadziej w domu. Kiedy znudzony niewiedzą studenta profesor mówi mu „polecam przestudiować dokładniej podręcznik”, to jest wszystko we względnym porządku. Jednak na krzywej grzeczności nieco wyżej plasuje się wyrażenie „polecam studiowanie podręcznika”. Jest jeszcze – znacznie bardziej miękkie - „zalecam” i ostrożny, niedający odczuć braku szacunku tryb przypuszczający. Jak myślisz, w którym miejscu krzywej grzeczności jest Twoje polecenie?
Lunarny pisze: Tekst nabierze prawdziwej wartości dla czytelnika zaraz po tym jak go solidnie poprawisz, czy nawet nieco przebudujesz :)
Pamiętaj! Dobra książka to emocje! Zupełnie jak w polityce :)
Działaj dalej. Czekam na twoją reakcję ^^
Pozdrawiam!
Jasne! Bardzo dziękuję za nakreślenie śmiałego planu :-) i pozdrawiam również.
kamienna pisze: Dziwne, że pisarze i weryfikatorzy nie zwrócili na to uwagi. Ja nie czytałabym dalej utworu napisanego tak niestarannie.
Też się dziwię! Wiesz, początkujący autorzy bywają litościwie traktowani przez zaawansowanych w zbożnym dziele pisania, może to właśnie mi się przytrafiło... Bogu dzięki, że byłaś na posterunku!
Kamienna, a ty masz zawodowo coś wspólnego z typografią? Statystyką? Logopedią?
Zobacz, proszę, taki ładny esej Gorgiasza http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... 63&t=18856 myślę, że on coś objaśnia w kwestiach, które poruszyłaś.
kamienna pisze: ...w kierunku pleców zwróconej ku mapie historyczce – do poprawienia, bo gramatyka szwankuje.
Tak, oczywiście, puściłem babola. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Błąd początkującego...
No i w ogóle dziękuję!
Adam Nakiel pisze: Leszek, już pisałem w boxie, że to sobie podpiąłem, ale to było wczoraj, dziś już mam wydrukowane.
Adam, parę słów, a kryjący się za nim komplement słodki jest, jak późna węgierka, dotknięta delikatnie dłonią pierwszego przymrozku. Piękna, może niezasłużona nagroda. Dzięki!
kamienna pisze: Radziłabym autorowi, by nie słuchał pochwał i wziął się do poprawiania :wink:
Już pędzę!

Elegia. Wulgaryzmy!

17
Nie mogę zdecydować się co lepsze..
Tekst czy odpowiedź autora na komentarze :)
Północ a ja siedzę z uśmiechem na twarzy choć tekst właściwy uśmiechu bynajmniej nie wywołał.
Dwa w jednym. Full options :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Elegia. Wulgaryzmy!

18
kamienna pisze:Dziwne, że pisarze i weryfikatorzy nie zwrócili na to uwagi. Ja nie czytałabym dalej utworu napisanego tak niestarannie.
Myślę, że trafiłaś w sedno: te wszystkie weryfikatory i autory to banda przereklamowanych obiboków, nie mających pojęcia o pisaniu. No niby jest jeszcze i druga, mało prawdopodobna opcja: wiedzą coś, czego Ty nie wiesz :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Elegia. Wulgaryzmy!

19
Navajero pisze: Myślę, że trafiłaś w sedno: te wszystkie weryfikatory i autory to banda przereklamowanych obiboków, nie mających pojęcia o pisaniu. No niby jest jeszcze i druga, mało prawdopodobna opcja: wiedzą coś, czego Ty nie wiesz
Navajero, wstydź się! NIEMAJĄCYCH! :P Zgrabnie wywinąłeś się od stwierdzenia, czy w tekście występuje nadużywanie "się" i czy do swojej książki wstawiłbyś tak napisane zdania. Podejrzewam, że nie; poprawiłbyś w kilku miejscach.

Nie, nie uważam, że ta druga opcja jest mało prawdopodobna. Tylko co wiedzą autorzy i weryfikatorzy? Co napisali pod tym opkiem? Tekst jest bardzo dobry, kojarzy się, świetnie napisany, pióro przez duże P. Ale dlaczego świetnie napisany i dlaczego pióro przez duże P? Nie wiadomo. Wasze komentarze są pełne zachwytów, lecz mało konkretne.

Elegia. Wulgaryzmy!

20
kamienna pisze:Navajero, wstydź się! NIEMAJĄCYCH! :P
Wstydzę się :oops: Tak to jest jak człowiek pisze po nocy :)
kamienna pisze:Zgrabnie wywinąłeś się od stwierdzenia, czy w tekście występuje nadużywanie "się" i czy do swojej książki wstawiłbyś tak napisane zdania. Podejrzewam, że nie; poprawiłbyś w kilku miejscach.
W dłuższym tekście tak, ale w krótkim te powtórzenia się bronią. To ciąg myślowy, a w takim wypadku nie formułuje się elegancko zdań, tym bardziej będąc w stanie wzburzenia. Tu zapis musi być prosty, bo właśnie taki jest naturalny i autentyczny. Stąd akurat te powtórzenia nie są błędem.
kamienna pisze:Tylko co wiedzą autorzy i weryfikatorzy? Co napisali pod tym opkiem? Tekst jest bardzo dobry, kojarzy się, świetnie napisany, pióro przez duże P. Ale dlaczego świetnie napisany i dlaczego pióro przez duże P? Nie wiadomo. Wasze komentarze są pełne zachwytów, lecz mało konkretne.
To bardzo dobrze opowiedziana historia, niebanalna i poruszająca, napisana z dużą sprawnością warsztatową. Nie jestem w stanie omówić każdego drobiazgu ( może Natasza, jakby się jej chciało), ale chyba nie ma takiej potrzeby. To tekst na poziomie druku, a takich nie analizuje się przez pryzmat zasad jakich uczy się gimnazjalistów na języku polskim. Jeśli tego nie widzisz, nic nie poradzę. Zarówno tworzenie dobrego tekstu, jak i jego odbiór wymagają pewnych predyspozycji i nie każdy je posiada. To nie jest złośliwość, czy chęć wywyższania się, po prostu stwierdzenie faktu. Kiedyś, za młodu, całkiem nieźle strzelałem z pistoletu, ale nigdy nie byłem w stanie nauczyć się strzelania z obu rąk, "po macedońsku". Chociaż próbowałem. Bariera koordynacji. Nieprzekraczalna dla mnie. Możesz uznać, że to przykład lokalnego TWA, a możesz zastanowić się nad swoimi ograniczeniami. Twoja wola. Nie mam zamiaru odgrywać roli Twojego, czy czyjegokolwiek mentora.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Elegia. Wulgaryzmy!

21
Leszku, pochwała za tekst ode mnie - bo zasłużona.
Jednak by nie rozpływać się w zachwytach: jest kilka niezręczności językowych (ale o tym może kiedyś, gdy będę miała chęci je opisać), to przecinków ci nie daruję. Nie pytaj ile ich wg czytelnika powinno być - bo na boga naprawdę w przydługich zdaniach jest ich za dużo. Zdania przez to się rozmywają i tracą sens. Definitywnie (ostatnio modne słowo :) ) jest ich za dużo i to gubi emocje.
A tak w ogóle twój tekst to "świeżynka" w zalewie podobnych sobie tekstów = więc dzięki za chwilę przyjemności. :D
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Elegia. Wulgaryzmy!

22
Leszek Pipka pisze: Kamienna, a ty masz zawodowo coś wspólnego z typografią? Statystyką? Logopedią?
Zobacz, proszę, taki ładny esej Gorgiasza viewtopic.php?f=63&t=18856 myślę, że on coś objaśnia w kwestiach, które poruszyłaś.
Nie mam. Z zalinkowanego tekstu i komentarzy pod nim wynika, że kto zachwyci się utworem lub czuje sympatię do autora, przestaje zauważać drobne błędy, zaś osoba, która ma do autora stosunek obojętny, dostrzega niedoskonałości. :P
Navajero pisze: To tekst na poziomie druku, a takich nie analizuje się przez pryzmat zasad jakich uczy się gimnazjalistów na języku polskim. Jeśli tego nie widzisz, nic nie poradzę. Zarówno tworzenie dobrego tekstu, jak i jego odbiór wymagają pewnych predyspozycji i nie każdy je posiada. To nie jest złośliwość, czy chęć wywyższania się, po prostu stwierdzenie faktu.
Poziom druku? Możliwe. Lecz czy poziom wzbudzenia uwagi czytelnika? Większość czytelników nie lubi dziwnych form, a tu forma jest męcząca, autor rozwleka zdania, przesadza z przecinkami.

Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Nie przyszłoby mi do głowy, by posądzać Cię o wywyższanie się czy złośliwość. :wink:

Elegia. Wulgaryzmy!

23
kamienna, w Tuwrzuciu nie ma tekstów doskonałych :D Co nie znaczy, że w odbiorze i ocenie niedoskonałości są ważniejsze, niż dobre strony tekstu.
Czasem nie pozostaje nic innego, jak zasugerować autorowi, żeby się nauczył pisać poprawnie. Bo widać, że nie radzi sobie z językiem, nie panuje nad nim. I to nie dotyczy jedynie oczywistych błędów gramatycznych czy składniowych, lecz np. posługiwania się idiomami. Trudno. Trzeba osiągnąć pewien poziom kompetencji językowych, żeby pisać dla czytelników.

Ale akurat w opowiadaniu Leszka istnieje wyraźna spójność pomiędzy treścią i formą, najogólniej rzecz ujmując. Tutaj samo zdarzenie określa narrację, taką "niestaranną", jak wcześniej napisałaś. I dobrze. Bo chociaż tekst jest krótki, to jednak ma wiele warstw: nakładają się w nim obserwacje tego, co się właśnie dzieje, wspomnienia i emocje. Rozmaite i nieprzyjemne. Uwiera sytuacja obecna (bo to przecież pogrzeb kolegi), uwierają wspomnienia (bo ta przyjaźń jednak nie całkiem przyjaźnią była, takim ideałem przyjaźni szczerej i bezinteresownej, a życie, cóż, nie da się ukryć, chłopak sobie spaprał), uwierają obserwacje (co się z ludźmi porobiło przez te wszystkie lata, a ksiądz, rodzina, cała ceremonia, ech, w ogóle nie ma o czym gadać). I te poszarpane zdania, pocięte licznymi przecinkami, te wszystkie przeskoki, skróty, migawkowe sygnały zamiast porządnych, rozbudowanych opisów i klarownych refleksji - jednym słowem, brak uładzenia oraz pewna nerwowość, która przez ten brak przebija - znakomicie spełniają swoją rolę.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Elegia. Wulgaryzmy!

25
Słowna walka, bój pod właściwym tekstem, skłoniły mnie do napisania pierwszego dłuższego komentarza na forum Weryfikatorium.
Dzięki wspaniałemu przedstawieniu przeżyć wewnętrznych podmiotu, opis pogrzebu przyjaciela z dzieciństwa, opis lat przeszłych i obecnych, szkolnej klasy, księdza, nesesera i wódki wywołał swoiste "katharsis" u czytelnika niewyrobionego, niedoświadczonego, stawiającego pierwsze kroki w przygodzie pisania opowiadań, drablli i krótkich form. Jest coś ulotnego i zarazem smutnego, przygnębiającego w obrządku i stypie Maćka, coś co zapewne pozwoli odbiorcom wyrobionym, z dorobkiem pisarskim i redaktorskim na chwilę zadumy i refleksji nad losem wszystkich opisanych postaci "Elegii", nie tylko mojego imiennika.
"Elegia" to twór dobry, wręcz jak wykazują niektórzy bardzo dobry, świetnie napisany, ba!, jest w nim przede wszystkim coś, czego można nie dostrzec, albo wręcz przeciwnie, dostrzec, lecz nie każdy to potrafi. Sztukę zauważenia doskonałości gramatycznej i stylistycznej, rozbudowane zdania i rzeczywista, prawdziwa, liryczność utworu; sztukę zauważenia opanować zdołali nieliczni, a może wręcz większość lub rzesza czytelników, raczej to drugie, nie wiem, nie liczę, głosy sprzeciwu są, minimalizowane, spychane na margines mechanizmem obronnym ego.
Dyskusja gorzeje, podsycana wymianą argumentów, rzetelnych lub nie, nie oceniam, to sól tego forum, zazdroszczę autorowi "Elegii" ironii i poczucia własnej wartości.



Pozdrawiam.

Elegia. Wulgaryzmy!

26
Rubia pisze: kamienna, w Tuwrzuciu nie ma tekstów doskonałych
Rubia, dziękuję za wyjaśnienie. :wink:
Romek Pawlak pisze: Strach chwalić w tej sytuacji...
Dlaczego strach? Bo ktoś może zapytać, dlaczego chwalisz? Skoro się czyjś tekst wychwala pod niebiosa lub miesza z błotem, trzeba umieć podać powody. A takim wpisem możesz spowodować, że nowi lub mniej odważni czytelnicy będą się bali napisać szczerze o swoich uczuciach, bo kto by chciał się narażać najważniejszym osobom na forum? Ja akurat piszę, co myślę, nie dbając o opinię innych. :P
Wrócę jeszcze do tego, co napisał Navajero: "To ciąg myślowy, a w takim wypadku nie formułuje się elegancko zdań, tym bardziej będąc w stanie wzburzenia". Otóż do ciągu myślowego nie pasuje zdanie "Nie musiałem opierać się poruszeniom głów bez żenady moszczących się w lukach między innymi głowami". Nikt nie formułuje myśli w ten sposób. Gdyby tekst został poprawiony w kilku miejscach, miałby szansę zyskać moje uznanie. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat. Koniec, kropka.

Elegia. Wulgaryzmy!

29
Opowiadanie jest dobre - zdecydowanie , i raczej nie ma co do tego wątpliwości.
Świetnie ukazuje jak to teraz wygląda - wszystko raczej z obowiązku niż z własnych chęci i uczuć. To jest typowy przykład typu - zna£em go , wypiłem z nim parę piw i tyle .
Jak smutne jest to wszystko - pełne sztuczności , a na dodatek to postrzeganie że dobry pogrzeb to taki który jest luźny wszyscy gadają jakby nigdy nic , a nieboszczyk leży w trumnie i tyle . I jeszcze to jak kończą się te pogrzeby - u kogoś w mieszkaniu gdzie wszyscy są upici . Poprostu marność , demoralizacja i tyle.
Ja Jak bardzo smutny i marny musi być świat-w końcu tworzymy całkiem do niego nie podobne imitacje i zapisujemy je dla przyszłych pokoleń.

Artysta też człowiek - tylko bardziej porąbany.

Elegia. Wulgaryzmy!

30
Ja oczytaniam tekst jako bardzo dobry, bez względu na ilość przecinków i innych graficznych jego potknięć. To jest według mnie, napisane prawdziwie, w każdej warstwie, a tych postrzegam sporo. Sądzę, że gdybym dała go do czytania przedstawicielom różnych płci, wieku i zaawansowania intelektualnego, każdy znalazł by w nim coś tożsamego z doznaniami własnymi. Gratulacje Panie Pipka :D

Elegia. Wulgaryzmy!

31
Leszek Pipka pisze: Siedzę na tarasie jakiejś dziwnej pizzerii
Na pierwszy rzut oka, tekst nie w moich klimatach. Ale jest tak populary, że postanowiłem przeczytać.

BTW: Legenda: @ <twój tekst> <newline> \ <mój komentarz>

@ częścią klasy, która się odliczyła
\ co to znaczy, że się "odliczyła"? Odliczyć (słownik: odmierzyć określoną część czegoś), czy część może się odliczyć od całości? Czy ci co przyszli zdecydowali kto przyjdzie?

@ bo są wakacje, chyba nieszczęśliwie
\ to bym kropką podzielił + nowe zdanie

@ Że dziwnie pełne, murzyńskie wargi - z których jedna była uszkodzona, chyba przy porodzie, naznaczona w połowie głęboką krechą - rozciągał w uśmiechu głównie wtedy, gdy wracał do szkolnych wspomnień, dopominając się akceptacji dla nieśmiertelnego tekstu o tym, jacy byliśmy zajebiści, jak żeśmy dokładali do pieca, niezależni i inteligentni znacznie powyżej klasowego poziomu.
\ takie długie zdanie?! nieuzasadnione. trudne w odbiorze.

@ bez przydziału do jakiejś konkretnej grupy dla mnie
\ składniowo niepoprane

@ Ja nie miałem nawet na cząstkę tego bogactwa
\ chyba miało być "nie miałem nawet cząstki tego bogactwa"

@ Potem była już tylko sucha rutyna
\ Na ilu pogrzebach trzeba być, żeby kondukt nazwać suchą rutyną?

@ właściwie mój najlepszy przyjaciel – od potem, po szkole, gdy już została za nami
\ ta narracja pierwszoplanowa brzmi bardziej jak mowa potoczna , niż narracja per se

@ I już palimy, co u ciebie, jak leci w życiu, to gdzie pójdziemy
\ memento mori i życie trwa nadal. to raczej byłoby źle, gdyby śmierć powstrzymywała życie, nieprawdaż?

ogólnie:
- wiele zdań za długich, trudnych w czytaniu
- monotonne to to
- historia: smęcenie z bólem dupy o wszystko (takie babskie zrzędzenie). Żądaniowa postawa pasuje bardziej do baby z patologii, a nie klasowego mądrali.
- narracja pierwszoosobowa, niby od osoby dorosłej, pracującej, ale brzmi jakby mówił świeżo upieczony uczniak (tak jak pisałem, brzmi bardziej jak mowa potoczna, niż narracja per se)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron