Latest post of the previous page:
Ależ my o tym właśnie mówimy. A pacyfiści to ludzie, którzy zazwyczaj nie wiedzą, że są "ludzie i parapety" i w swojej naiwności myślą, że zawsze i z każdym się dogadają.
Otóż to...
Latest post of the previous page:
Ależ my o tym właśnie mówimy. A pacyfiści to ludzie, którzy zazwyczaj nie wiedzą, że są "ludzie i parapety" i w swojej naiwności myślą, że zawsze i z każdym się dogadają.
To tylko takie hasło, które ma wyrażać Twoją niechęć do pacyfizmu, ale którego mamy nie odczytywać dosłownie???Ninetongues pisze:Moim zdaniem wszyscy przesadzacie. Jest tylko jedna organizacja gorsza, niż faszyści - pacyfiści.
Dopóki nie zostanie wykorzystany do tego, do czego służy. Dzięki temu wyścigowi każda kolejna wojna, jest coraz groźniejsza dla coraz większej ilości ludzi. O ile gdy ten wyścig się zaczynał- dwie armie spotykały się gdzieś na polu i wyżynały, to teraz mogą zrzucić kilka bombek, które rozwalą planetę.MarsnTwix pisze:O ile wyścig zbrojeń jest bardzo korzystny dla ludzkości...
To gratuluję. Ja jednak jestem zdania, że trzeba czasem komuś w mordę dać, byle nie zabić (i w tym zastrzeżeniu wyraża się mój pacyfizm).Ninetongues pisze:Akurat ja jestem idealistą. Mimo moich kombatancko-militarno-martial arts zapędów i zainteresowań jeszcze nigdy w życiu nie musiałem nikomu robić krzywdy w obronie kogokolwiek i czegokolwiek.
Zauważyłem, że wielu z Was myśli podobnie. Otóż, pacyfizm nie polega na całkowitej bierności i chraniu na wszystko. Pacyfistami nie byli ani autorzy tego hasła (to byli komuniści), ani A.Chaberlain, ani nikt tego pokroju. Pacyfizm objawia się w niezgodzie na przemoc i podejmowaniu działań przeciwko niej.huginn pisze:To pacyfiści nie ruszyli na pomoc powstańczej Polsce, to pacyfiście nie chcieli bić się za Gdańsk
Nie ma to jak wrzucić do jednego worka rozmowę dwóch pisaży i bombardowanie miasta. Oczywiście, wojna ma swoje miejsce na świecie, podobnie jak mają je głupota, kradzieże, gwałty, morderstwa, czy dur brzuszny. Nie znaczy to, że mamy wspomniane rzeczy aprobować.Ninetongues pisze:Te mikro-bitwy i mikro-wojny, które toczymy na co dzień, z innymi ludźmi, z sąsiadami, z innymi pisarzami - to dowód na to, że wojna i konflikt, tak samo jak pokój i zrozumienie mają swoje miejsce na świecie.
Zdziwiłbyś się studiując ideologie tych ruchów.Ninetongues pisze:Pacyfizm to śliczna i słodziutka, ale nieprzemyślana mrzonka. Zupełnie jak anarchia.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
Zły przykład. Bezpieczeństwu finansowemu zagrażają np. politycy, czy złodzieje, ale nie bankierzy! Bankier przeważnie o takie bezpieczeństwo dba.MarsnTwix pisze:Przed chwilą napisałeś, że byłbyś w stanie zabić człowieka, który stoi między Tobą, a Twoim bezpieczeństwem finansowym, czyli np. bankiera.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
Jak najbardziej się zgadzam, to co myślę jest dla mnie ważniejsze niż to, co ktoś napisał, ale zwasz na to, że nie ma moralności uniwersalnej, powiem wręcz, że moralność podporzadkowuje sie naszym potrzebom. Powiedzmy, że mam ochotę zlać po mordzie jakiegoś kolesia, który mnie wnerwia. Nie zrobię tego jednak, nie przez poszanowanie prawa, które tego zabrania, ale dla czystej wygody. Bo pobicie wroga może nie być warte późniejszego łażenia po sądach. Bilans strat i zysków. żyjemy w społeczeństwie i ponosimy tego konsekwencje, to co dla jednego jest złe, dla innego jest z kolei dobre i żeby nie zapanowała anarchia, muszą istnieć odgórnie narzucone prawa.Moim zdaniem człowiek dobry, musi stawiać niepisane prawo moralne (jakkolwiek je pojmuje) ponad prawem oficjalnym
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
MarsnTwix napisał:
Przed chwilą napisałeś, że byłbyś w stanie zabić człowieka, który stoi między Tobą, a Twoim bezpieczeństwem finansowym, czyli np. bankiera.
Zły przykład. Bezpieczeństwu finansowemu zagrażają np. politycy, czy złodzieje, ale nie bankierzy! Bankier przeważnie o takie bezpieczeństwo dba.
(1) Dlatego właśnie jeżeli jakiś "koleś" by mnie "wnerwiał" to chyba jednak nie walnąłbym go po ryju nawet gdyby prawo na to zezwalało. Jeśli ja go walnę - stwarzam precedensową sytuację w sytuacji bezprawia - on też mnie walnie, a po chwili wszyscy będą walić się po mordzie.
(2) Trzeba potrafić przewidzieć co się stanie nawet wtedy gdy paragrafy milczą.
Co rozumiesz przez "czysty idealista"?No to przepraszam - pytam się, jak tu można być idealistą czystym
Co rozumiesz przez "czysty idealista"?
Ja na przykład jestem idealistą, który ma mrzonki o utopi, w której prawo będzie brzmieć: "złem odpłacaj za zło, dobrem za dobro" i jest to dla mnie czysta zasada w przeciwieństwiem do "brudnej" (w mym mniemaniu) uległości i nadstawianiu policzka.
Przyjmuje Twoje słowa i kompletnie sobie z nich nic nie robię, bo jak wszesniej pisałem, dla jednych coś jest brudne, dla innych czyste. Dla mnie to co piszę jest kwintesencją mądrości. A jak coś jest dla Ciebie nielogiczne, to się nie zagłebiaj :wink:Sry ale "brudna" to jest Twoja argumentacja i wywody.
A co takiego złego jest w ideałach, o których wiesz że się nie urzeczywistnią? Czy byłby sens je mieć, gdyby się spełniały?Masz mrzonki o swoich przekonaniach, które uważasz za czyste? Czy to jakaś hardkorowa autoironia, żart w stylu Monthy Pythona czy po prostu jesteś dwoma osobami?
Przyjmuje Twoje słowa i kompletnie sobie z nich nic nie robię, bo jak wszesniej pisałem, dla jednych coś jest brudne, dla innych czyste. Dla mnie to co piszę jest kwintesencją mądrości. A jak coś jest dla Ciebie nielogiczne, to się nie zagłebiaj
A co takiego złego jest w ideałach, o których wiesz że się nie urzeczywistnią? Czy byłby sens je mieć, gdyby się spełniały?
A jak się spełnią nie zawsze musisz być uradowanym z tego faktu...
Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”