Latest post of the previous page:
Skonsternowany Radek ruszył korytarzem do wyjścia. Naraz tknięty pewną myślą zawrócił i raz jeszcze zapukał do drzwi gabinetu.-No co tak się kręcicie jak gówno w sedesie? – burknął major chowając pospiesznie flaszkę armeńskiego „koniaku” do szuflady.
-Obywatelu majorze, przepraszam tak pomyślałem, skoro jakiemuś tam dentyście umożliwiliście zdobycie tytułu… Bo właśnie zbliża się sesja i wybaczcie śmiałość, ale jako wasz agent…
-A wy Brona myślicie że niby jakim cudem jesteście na trzecim roku? – odburknął z pewnym politowaniem zwierzchnik. – Ubecja czuwa!
/wampir z KC/