Nie bardzo wiem o jakie tajniki chodzi, bo wg mnie nie ma tu żadnych

Chyba, że zwolennicy wydawania za pieniądze, chcieliby zobaczyć, jak to wygląda w normalnym wydawnictwie? Ja, zanim wyślę komukolwiek tekst, robię szereg autoredakcji. W trakcie pisania każdego rozdziału, czytam tekst wielokrotnie, fragmentami, i nanoszę poprawki. Jak tych rozdziałów uzbiera się już kilka, czytam całość od początku ( co jest też istotne, aby nie poplątać wątków). Wreszcie - 2 - 3 razy czytam całość. Wysyłam betatesterom. Odbieram uwagi i albo poprawiam, albo ignoruję

Wreszcie ślę do redakcji. Redaktorkę mam tę samą od lat, znamy się jak łyse konie, więc procedura trwa nie dłużej niż 2 - 3 tygodnie ( włączając w to redakcję wstępną i powtórną). Uwagi redaktorki ( poza oczywistymi błędami) mogę zatwierdzić lub odrzucić, przeważnie zatwierdzam ponad 90%. Później bierze się do roboty korekta, sprawdzają poprawność nazw i zwrotów które wzbudziły wątpliwości w trakcie redakcji, no i sama też czesze tekst. Kiedy dostanę już powieść po redakcji i korekcie, czytam całość jeszcze raz i wysyłam ewentualne poprawki, zanim tekst pojdzie do drukarni. Ot i cała tajemnica

Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson